Zdrowy patriotyzm - Ks. kard. Stefan Wyszyński

Warto przemyśleć...

Ks. kard. Stefan Wyszyński, 1981 (Wikipedia)Ks. kard. Stefan Wyszyński, 1981 (Wikipedia)Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie „zbawiania świata” kosztem własnej ojczyzny.

Przypomina mi się tak wspaniale przedstawiony w powieści Gołubiewa „Bolesław Chrobry” i Parnickiego „Srebrne orły” fragment. Oto cesarz Otto III kusi Bolesława Chrobrego, czyni go patrycjuszem rzymskim i chce go ściągnąć do Rzymu. Ale król nie dał się wyciągnąć z Polski, z ubogiego Gniezna, na forum rzymskie. Został w swoim kraju, bo był przekonany, że jego zadanie jest tutaj. Naprzód umocnić musi swoją ojczyznę, a gdy to zrobi, pomyśli o innych, o sąsiadach. Niestety, u nas dzieje się trochę inaczej – „zbawia” się cały świat, kosztem Polski. To jest zakłócenie ładu społecznego, które musi być co tchu naprawione, jeżeli nasza Ojczyzna ma przetrwać w pokoju, w zgodnym współżyciu i współpracy, jeżeli ma osiągać upragniony ład gospodarczy.

Nieszczęściem jest zajmowanie się całym światem kosztem własnej Ojczyzny.

Fragment pochodzi z przemówienia do kapłanów, 24 grudnia 1976 r.


Ojczyzna nie jest jednym z państw, jest państwem jedynym, tak jak moi rodzice są jedynymi rodzicami dla mnie, a dzieci rodziców jedynymi ich dziećmi. Stąd właśnie bierze się ta szczególna odpowiedzialność za własnych rodziców, za własne dzieci i za własną Ojczyznę. Odpowiedzialność, z której nikt nikogo nie może zwolnić, choć do prawdziwego patriotyzmu droga bywa daleka; łatwo zbłądzić, kierując się własnym interesem lub mirażem kariery poza Polską i na rzecz obcych. Gdyby tą ostatnią drogą poszedł Chrobry, kto dziś o nim by pamiętał? Lub co gorsza, czy Polska w ogóle by przetrwała? Oto mąż i wzór dla nas: wielki i wierny.

Piotr Jaroszyński

Nasz Dziennik, 8-9 listopada 2014

Odsłon: 5385