Krzysztof — 2011-03-06 20:50
Jak widzę dostrzeżenie różnicy między metafizyką i ontologią stawia realistyczne poznanie "na nogach". Chętnie wracam do tego wykładu, a dodam że pomocnym w zrozumieniu problemu był mi artykuł Pana Profesora w numerze 19. publikacji "Człowiek w kulturze", zatytułowany "Przezwyciężyć ontologię".
Faktycznie łatwo wychwycić problem zdając sobie sprawę z faktu, że o co innego chodzi w pytaniu: Czy coś jest?, a o co innego gdy pytamy: Czym coś jest?.
Dziękuję i pozdrawiam.
- Odpowiedź: Cieszę się, że Pan to dostrzega. Szerzej na ten temat, chyba kluczowy dla filozofii, piszę w książce „Metafizyka czy ontologia?” (ok. 500 stron), która już wkrótce się ukaże.
Piotr Jaroszyński
s.Zofia Józefa Zdybicka (Wojtyła Karol Józef w: Encyklopedia filozofii polskiej, wyd. Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, Lublin 2011)
Nie tyle nikt nie wątpi w istnienie rzeczywistości, co apriori zakłada istnienie bytu poprzez jego atrybuty. I w tym momencie, uczestnik akademickich rozważań jeśli nie zda sobie z tego sprawy, to... odrywa się od rzeczywistości.
(chociaż wirtualny świat telewizja, internet, etc... być może to zmienia).
Bardziej, w mojej opinii, dostrzegalnym na co dzień i dokuczliwym problemem jest postrzeganie świata przez pryzmat Heglowskiej dialektyki, która, jeżeli dobrze wnioskuję, stanowi podwaliny współczesnego świata. Idea, jakoby świat był zbudowany na zasadzie zwalczających się przeciwieństw sprawia, że każdy człowiek miejsce swoje w świecie definiuje poprzez to, kim są jego przeciwnicy. I tak mamy państwo - Kościół, prawica - lewica, kapitalista - robotnik, kupujący - sprzedający. Na ich styku, linii frontu, konieczne staje się ustawienie stróża, który zadba, aby ludzie się nie pozabijali. (policja, UOKiK, PIP).
Walka ta nie oszczędziła rodziny, gdy "wynaleziono" konflikt pokoleń i odwieczną walkę płci.