Współczesna kultura została porażona subiektywizmem i relatywizmem. Ofiarą padła klasyczna triada obejmująca Prawdę, Dobro i Piękno. Prawda nie jest już uzgodnieniem poznania z rzeczywistością, lecz "moim poglądem". Dobro nie jest celem, który domaga się spełnienia, lecz "moją zachcianką". Piękno nie jest już doskonałością i ładem, lecz "moim gustem".
Każdy ma jakoby swoją prawdę, dobro i piękno, obiektywnie nie ma nic. A więc i nikomu nie można nic narzucać, niczego nie można żądać, można co najwyżej wyrazić swój pogląd, co uważam za prawdę, dobro i piękno. Tego wymaga współczesna kultura bycia, zarówno w rozmowach prywatnych, jak i w środkach społecznego przekazu, a także w dysertacjach naukowych.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby takie status quo dało się realnie utrzymać. Jest przecież różnica, czy spaceruję po jednym ze Starych Miast, nie mówiąc o Rzymie lub Akropolu, czy też wjeżdżam w nowoczesną dzielnicę złożoną z dwudziestopiętrowych bloków, których geometria przypomina obozowe baraki, tyle że ustawione na sztorc. Wtedy pytam, czy architekt miał jakiekolwiek zrozumienie dla tego, kim jest człowiek, co to jest rodzina, jak tworzy się społeczność. Bo w takich bryłach deformacji ulega człowiek, nie zawiązuje się rodzina i powstaje antyspołeczność. "Blok", "klatka", "kraty" - już te słowa oddają realia współczesnego budownictwa. I wtedy uświadamiamy sobie, że to nie jest prawdziwy dom, bo nie jest dobry dla człowieka, zamiast zachwycać - odpycha, bo jest brzydki.
Nie wszystko jest względne i nie wszystko jest moim "widzimisię". Żyjąc jako ludzie, żyjemy poprzez kulturę, która stanowi bogactwo i dorobek wielu pokoleń. Z faktu, że nikomu nie wolno narzucać swoich poglądów, nie wynika, że niczego nie mogę od kogoś się nauczyć. Choć jestem wolny w wyborze celu, to po skutkach decyzji mogę się przekonać, że nie każdy wybór dobrze się przysłużył, bo mogłem siebie lub kogoś skrzywdzić. A nawet mój gust, dopóki nie skonfrontuję go z arcydziełami, jakże jest wiotki. Potrzeba triady wpisana jest w ludzką naturę, na niej musi być budowana prawdziwa kultura, która pomaga człowiekowi stawać się coraz bardziej człowiekiem.
Relatywizm i subiektywizm jest na rękę głównie leniom lub nieukom, a promują go najczęściej filozoficzni dyletanci. Człowiek mądry wie, że z Prawdy, Dobra i Piękna zrezygnować nie wolno. Musimy ich ciągle się uczyć, by w ich świetle trafnie poznawać, podejmować prawidłowe decyzje i kształtować smak. Nie zawsze jest to łatwe, wymaga cierpliwości, ale na pewno przyniesie zdrowe owoce, bo uchroni nas przed nihilizmem - tą zmorą czasów współczesnych - pozwalając odzyskać wiarę w głębszy sens życia.
prof. dr hab. Piotr Jaroszyński,
kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL,
członek Komitetu Naukowego PEF
Nasz Dziennik, 10.10.2007