Nasz obraz komunizmu ukształtowany został pod wpływem bardzo wyrazistych form przemocy, takich jak: rewolucja, więzienia, łagry. Tymczasem komunizm posiada też swoje bardziej wyrafinowane oblicze, na które zbyt mało zwraca się uwagę. A przecież dominacja socjalizmu w dzisiejszej Europie (w tym postkomunistów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej), a również w Ameryce (demokratów) powinna obudzić myślenie, ukazując, że w dalszym ciągu realizowany jest socjalistyczny scenariusz, tyle że w wersji bardziej wyrafinowanej. Jaka to wersja?
Postacią stosunkowo słabo ciągle eksponowaną jest Antonio Gramsci (1891-1937). Ten włoski marksista nigdy nie piastował żadnego stanowiska we władzach, a ostatnie 10 lat spędził w więzieniu (za panowania Mussoliniego). Był to autor bardzo twórczy, pisał również w więzieniu (Zeszyty filozoficzne), a jego diagnoza sytuacji z punktu widzenia marksizmu i propozycja metod zapanowania nad światem, okazuje się bardziej skuteczna i aktualna niż tradycyjna przemoc. Gramsci skupił uwagę na metodach kontroli świadomości, tak aby ofiara sama pragnęła swojego zniewolenia, nie zdając sobie sprawy, że została pokonana. Więzień, gdy tylko otworzy oczy, widzi kraty, ofiara nowoczesnego komunizmu krat już nie widzi, a nawet walczyć będzie z każdym, kto powie jej, że jest zniewolona.
Gramsci zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że świat zachodni był przez 2000 lat kształtowany przez chrześcijaństwo, które przeniknęło do najdrobniejszych form życia osobistego, rodzinnego i społecznego. W odróżnieniu od rewolucyjnego marksizmu ten włoski komunista zaproponował metodę zniszczenia chrześcijaństwa od wewnątrz, poprzez opanowanie jego instytucji, a zwłaszcza zbiorowej świadomości. Ale jak do tej świadomości dotrzeć? Świadomość zbiorowa kształtowana jest poprzez instytucje publiczne, bo one mają właśnie oddziaływanie zbiorowe. Wśród tych instytucji wymienić można: media, edukację, kościół, kino, teatr etc. Opanowanie instytucji kształtujących świadomość zbiorową przez lewicę spowoduje, że krok po kroku zmieniana będzie świadomość narodów, rodzin, osób; aż w pewnym momencie socjalizm stanie się „normalnym" spojrzeniem na świat.
J. Thornton w artykule Gramscian Strategy at Work („The New American", 11, 19, 1995) pokazuje, jakie kroki podejmują socjaliści, aby zgodnie z nauką Gramsciego osiągnąć swój cel. Najpierw wstrząsają cywilizacją chrześcijańską - u której podstaw leży moralność obowiązująca w każdej dziedzinie życia - poprzez szeroko zakrojoną akcję demoralizacji, zwłaszcza dzieci i młodzieży oraz osób piastujących urzędy publiczne. Permisywizm i tolerancja stają się naczelnymi hasłami nowej moralności. Następnie uderzają w podstawowe gniazdo przekazywania życia i wychowania, jakim jest rodzina, traktując ją jako siedlisko zniewolenia i przemocy. Potem wprowadzają w całym państwie poważną destabilizację, gospodarczą, finansową, prawną, tak aby zdemoralizowani i poddani ogólnemu kryzysowi ludzie widzieli jedyną nadzieję w komunistach. Jeszcze potrzebny jest okres anarchii, żeby sprawa przejęcia władzy całkowicie się skrystalizowała i następuje coś, co zostaje określone mianem „normalizacji". Jest to przejęcie pełnej władzy przez komunistów. Obserwując dzisiejszą sytuację w Polsce chciałoby się powiedzieć: wypisz! wymaluj!
Gramsci wśród wielu cennych pomysłów wskazał na rolę inteligencji w społeczeństwie. Uważał, że inteligenci mają być „urzędnikami" grupy panującej. Do ich zadań należy: „1) urabianie „spontanicznej" aprobaty ze strony szerokich mas ludności dla kierunku nadanego życiu społecznemu przez podstawową grupę rządzącą, aprobaty, której źródłem jest autorytet grupy rządzącej, zaufanie, jakim się ją darzy, stanowisko i funkcja spełniana przez nią w świecie produkcji; 2) służba w aparacie przymusu państwowego, mającego zapewnić „w legalny sposób" posłuszeństwo ze strony grup czynnie lub biernie opozycyjnych, a narzucanego całemu społeczeństwu na wypadek chwilowych kryzysów władzy, w którym spontaniczna aprobata mogłaby ulec nadwyrężeniu1.
W tekście tym należy zwrócić uwagę na dwa słowa wzięte w cudzysłów: „spontaniczne" i „legalne". Cudzysłów wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z przewrotnym odwróceniem autentycznej roli inteligencji, jaką jest niezależne ukazywanie prawdy i potwierdzanie moralnej prawości, na rzecz służalczości względem władzy i manipulacji względem społeczeństwa. Ta nowa inteligencja, która dziś w mediach, w szkole, w sztuce służy postkomunistom i różnej maści wyrosłym z opozycji (!) socjalistom, uwiarygodnia na różne sposoby powrót socjalizmu „z ludzką twarzą" jako jedyne panaceum na destabilizację państwa. Posiadając instytucjonalne zaplecze, inteligencja ta kształtuje zbiorową świadomość katolickiego narodu, przemieniając go od wewnątrz w niewolników, którzy za żadne skarby nie oddadzą swej niewoli.
Oto klucz do rozumienia tak wielu absurdów naszego życia. Jest on zrozumiały na tle postheglowskiej dialektyki, która absurd uczyniła swoim żywiołem, a który tak kłóci się z tradycją cywilizacji łacińskiej (zachodniej). Dlatego mając jakikolwiek wpływ na instytucje kształtujące naszą świadomość, musimy bronić siebie i innych przed absurdem. Bo zgoda na absurd jest znakiem, że staliśmy się niewolnikami, a socjalizm przejmuje władzę.
Piotr Jaroszyński
"Kim jesteśmy"
Przypisy:
1 A. Gramsci, Pisma wybrane, Warszawa 1961, t. 1., s. 694.