Felietony-wywiady

Ponieważ ciągle kluczymy w różnych odmianach PRL-u, a odrodzonej Rzeczypospolitej jak nie było, tak nie ma, więc warto robić remanent nie tylko polityczny, ale również intelektualny. Być może patrzymy na naszą powojenną przeszłość za płytko i dlatego każda próba głębszej zmiany kończy się fiaskiem. Aby zrozumieć przeszłość, nie wystarczy patrzeć na urzędników, kto był sekretarzem, kto premierem, a kto ministrem, lecz również musimy przyjrzeć się wpływowym intelektualistom, co myśleli i jakie były ich losy. Do tych ostatnich należy z pewnością Leszek Kołakowski, znany bardziej jako kontestator marksizmu, a mniej jako jego zagorzały zwolennik.

By nie narazić się na zarzut manipulacji faktami, na wszelki wypadek oddajmy mu głos: „Po wyzwoleniu zdałem w 1945 r. maturę eksterialną [sic!] i wstąpiłem na Uniwersytet Łódzki Wydział Humanistyczny sekcję filozofii. Ukończyłem studia w 1950 r. W ciągu całego okresu studiów zajmowałem się czynnie pracą polityczną jako członek PPR i członek kierownictwa partyjnej organizacji akademickiej oraz członek AZWM „Życie”, członek Zarządu Głównego tej organizacji, wiceprzewodniczący organizacji łódzkiej”.

Warto zaznaczyć, że działając w owym komunistycznym Akademickim Związku Walki Młodych, Kołakowski  udzielał się w najbardziej radykalnej jego frakcji, nazwanej od nazwiska Feliksa Dzierżyńskiego – dzierżyńszczakami.

Po przeniesieniu do Warszawy Kołakowski pracuje „w szkole partyjnej, potem jako asystent przy katedrze materializmu dialektycznego UW oraz jako pracownik redakcji »Nowych Dróg«”.

Dalej pisze, że był „członkiem władz partyjnych organizacji pracowników naukowych U.W.”. W roku 1950 przebywa trzy miesiące w Moskwie „wysłany przez KC PZPR w celach naukowych”.

Takie informacje możemy znaleźć we własnoręcznie napisanym życiorysie sporządzonym 20 lipca 1955 r. (IPN 0204, 503, t. 1, s. 45-46). Jak widzimy, formacja intelektualna młodego adepta filozofii była zdecydowanie czerwona, tak czerwona, że mając zaledwie 23 lata, znalazł się na stażu w samej Moskwie. Musiał to być staż naukowo cenny, zwłaszcza że były to ciągle lata stalinowskie, a Stalin przecież jeszcze żył.

Dalsza kariera filozoficzna Kołakowskiego była niezwykle błyskotliwa, zdobył rozgłos na całym świecie i to nie tylko wtedy, gdy opuścił już Polskę (1968), by wykładać w Kanadzie (University McGill), w Stanach Zjednoczonych (Berkeley), w Anglii na Oxfordzie, ale także wcześniej, gdy był marksistą i członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Kołakowski wcale nie oddał dobrowolnie legitymacji partyjnej (nie „rzucił” legitymacji na znak protestu), lecz został jej pozbawiony, mimo swoich sprzeciwów, przez specjalnie do tego celu powołaną przez KC komisję (1966). Jako członek partii i marksista Kołakowski utrzymywał rozliczne kontakty w świecie, publikowano jego artykuły i książki, zapraszano na konferencje.

Dlaczego Zachód był tak zainteresowany Kołakowskim?

Odpowiedź jest prosta: Kołakowski po roku 1956 zaczął przeciwstawiać się socjalizmowi w wersji sowieckiej. Można tylko się dziwić, że przebudzenie przyszło tak późno, bo przecież znał realia polskie okresu stalinowskiego, zarówno gdy chodzi o bezwzględną walkę z tymi, którzy reprezentowali idee II Rzeczypospolitej, jak i walkę na uczelniach, w których sam jako młody właściwie politruk brał udział, przyczyniając się m.in. do wyrzucenia z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Władysława Tatarkiewicza.

Koniec końców Kołakowski zmienił front, ale nadal pozostawał zwolennikiem… socjalizmu. Wedle zachowanych kopii nasłuchu audycji Radia Wolna Europa z 29 sierpnia 1971 r. możemy się dowiedzieć, że w „roku 1966 już na Zachodzie pisał, że idea socjalizmu należy do największych wartości naszej kultury, nie bacząc na to, jak często była kompromitowana” (ibid., s. 30).

W tym świetle jasne staje się, że gdy Kołakowski pozwalał sobie na krytykę socjalizmu sowieckiego, to wcale nie oznaczało to negacji socjalizmu jako takiego. Natomiast tym, co myśliciel ów krytykował ze szczególną bezwzględnością, był nacjonalizm, szowinizm i antysemityzm. Stąd właśnie taka a nie inna jego droga życiowa. Najpierw pełna wiara w komunizm, potem stopniowy krytycyzm, a następnie szukanie idealnej wersji ideologii, ale nie religii. „Niechęć do wszelkiego nacjonalizmu i uznanie marksizmu jako teorii uniwersalizmu humanistycznego, zaprowadziły go, jak wielu rówieśników, w roku 1945 w szeregi partyjne. Ta wiara sprawiała, że uważał również niejeden akt przemocy jako obiektywnie niezbędny i konieczny. Uznawał również istnienie wszechwiedzącego ośrodka, był – jak stwierdzał – z początkiem lat pięćdziesiątych stalinistą czystej wody. Odtruwanie nadeszło stopniowo, ale niepowstrzymanie” (ibid.).

Pierwszy stopień odtrucia miał miejsce już w latach 1949 i 1950, gdy w Związku Sowieckim narastał szowinizm i „otwarty antysemityzm radzieckiej propagandy”. Ale, jak czytamy, „nie mógł jeszcze wówczas dostrzec, że przemoc nie może przynieść wolności, a terror sprawiedliwości. Do tego wniosku doszedł on dopiero w roku 1956”.

Jak na inteligenta tej miary, to owo przebudzenie jednak trwało trochę przydługo, przynajmniej 11 lat. Czyżby brakowało przesłanek, a oczy był zamknięte na rzeczywistość, czy może wiara w ideologię była tak silna, że rzeczywistość ukazywała się wyłącznie w jej świetle, zmieniona, zdeformowana, a przecież usiana milionami ofiar w całym bloku komunistycznym.

Jednak dla wielu intelektualistów, w tym pisarzy, naukowców, filozofów, poetów, nie wyłączając noblistów, ideologia była silniejsza od rzeczywistości. Chyba że złożymy wszystko na karb młodości. Tylko czy to nie będzie za proste, zwłaszcza że pracując dla systemu, niszczyli swoich rówieśników, równie młodych albo jeszcze młodszych, utalentowanych, pięknych…

Warto postudiować materiały zgromadzone w Instytucie Pamięci Narodowej na temat elit z czasów PRL-u, nie tylko elit politycznych, ale właśnie intelektualnych, nie po to jednak, żeby uprawiać tanią krytykę, lecz żeby lepiej rozumieć, kto, kiedy i jak nam ten ustrój budował, by znaleźć odpowiedź, dlaczego do dziś nie możemy się pozbierać.

Piotr Jaroszyński

NASZA POLSKA, 20 lipca 2010 r.

Komentarze  

janek-ze-wsi-opole.blogspot.co
+1 # janek-ze-wsi-opole.blogspot.co 2011-06-14 23:47
Dziękuję za ten tekst. Szkoda, że mało się mówi o korzeniach dzisiejszych intelektualistów i ich wpływ na III RP. 4 czerwca 1989 - komuna upadła... na cztery łapy.

Gender i sport Dziedziną kultury, przez którą coraz szerzej wlewa się ideologia gender, jest sport. Jeżeli bowiem w gender chodzi o zniwelowanie różnic między...

Jednym z modnych i powracających ciągle słów jest słowo „tolerancja". Pojawia się ono najczęściej w dyskusjach zahaczających o problemy społeczne,...

Serwisy informacyjne w radio i telewizji pełne są tzw. szybkich faktów. Z prędkością kuli karabinowej spiker wystrzeliwuje serie wyrazów, które...

Dżdżysta i wietrzna jesień coraz bardziej przesłania wspomnienia z wakacji. Miliony polskich dzieci większość dni spędza teraz nie nad morzem czy...

Tworzenie się narodu Zbliża się setna rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Jednym z najciekawszych fenomenów związanych z wydarzeniami roku 1918 było...

Goście redakcji o Kresach tożsamości i modlitwie Redakcję „Kuriera” odwiedzili goście z Polski: prof. dr hab. Piotr Juliusz Jaroszyński, kierownik Katedry i Sztuki na Katolickim Uniwersytecie...

Ostatnie wydarzenia w Polsce, wstrząsając podstawami naszej cywilizacji, zmuszają do formułowania zasadniczych pytań. Jednym z nich jest pytanie o...

Wiek XIX był dla naszego Narodu czasem politycznej niewoli, ale równocześnie był to okres jakiegoś niesamowitego wzlotu polskiej kultury. Tak jakby...

Chcąc objąć kształt życia naszego Narodu, patrzeć musimy w głąb, do serca, tam, skąd płynie moc i siła. To serce nie jest samotne, ono czerpie...

Lewicowa rewolucja w białych rękawiczkach Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, etykiem, kulturoznawcą,...

Narodowa lekcja - recenzja Na książkę „Niezapomniane twarze” prof. Witolda Kieżuna składa się 16 krótkich opowiadań. Całość podzielona jest na cztery części, które obejmują...

We wspomnieniach Mój ostatni oddech Luis Bunuel, jeden z bardziej znanych reżyserów filmowych, zwierza się, że w zachowaniu heretyka zawsze...

We współczesnym świecie zachodnim obserwujemy działania, których celem jest rozbicie rodziny i osłabienie więzi narodowych. Następuje swoista...

Gender: Malthus by się przeraził Za gender stoi neomaltuzjanizm. Jest to nazwa ideologii, która za swego protoplastę uważa Thomasa Roberta Malthusa. Aby więc zrozumieć, na czym...

Lektura programu wyborczego Platformy Obywatelskiej nie do końca jest stratą czasu. Są w nim zasygnalizowane istotne deklaracje, które brzmią...

Przywracanie Norwida Cyprian Kamil Norwid uznawany jest za jednego z największych, ale zarazem najoryginalniejszych polskich poetów. Nie oznacza to jednak, że cieszy się...

Jesteśmy Polakami! Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci! Polak Polakowi bratem! Co dzień Polak narodowi służy! Polska Matką naszą - nie...

W roku Wielkiego Jubileuszu Rzym stał się centrum niezliczonych pielgrzymek z całego świata. Chyba w żadnym innym miejscu przeszłość tak mocno nie...

Siedemdziesiąta dziewiąta rocznica odzyska nia przez Polskę niepodległości skłania do refleksji nie tylko nad sensem niepodległości, ale także nad...

Ideologia niszczy przekaz w TVP Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kulturoznawcą, wykładowcą na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II i w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i...

Cynizm, który świadczy o chorobie sumienia Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury i Sztuki KUL, rozmawia Małgorzata Pabis. Coraz częściej podnoszą się głosy, że...

Katolicyzm jest przede wszystkim religią a nie cywilizacją. Gdyby był cywilizacją, niemożliwe byłoby szerzenie „Dobrej Nowiny” wśród różnych...

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, wykładowcą w Wyższej...

Już nie ma złudzeń - w naszej Ojczyźnie, w Polsce, rozpoczęła się zimna wojna. Większość parlamentarna, rząd i pełniący urząd prezydenta stanęli do...

Gender w natarciu Znana wieloletnia promotorka gender zostanie nowym pełnomocnikiem rządu do spraw równego traktowania. Małgorzata Fuszara zastąpi na tym stanowisku...

Słowo „naród" (i jego pochodne jak „narodowy" czy „narodowe") pojawia się czasem w najmniej oczekiwanych kontekstach i wychodzi z ust czy spod pióra...

Nasz rodak, prof. Feliks Koneczny, pomijany przez polskojęzyczne środki przekazu i postkomunistyczne instytucje wydawnicze, a uznawany za jednego z...

Po co Boże Narodzenie? Kiedy myślimy o Bożym Narodzeniu, to najpierw ukazują się nam obrazy należące do naszej polskiej tradycji: śnieg, sanna, choinka, wieczerza...

Jak odtruć historię? Przez prawie pół wieku państwo zwane PRL robiło wszystko, aby świadomość historyczna Polaków w odniesieniu do II wojny światowej była jednostronna:...

Jedną z najbardziej popularnych form spędzania wolnego czasu jest oglądanie różnych filmów. Warto przecież się zrelaksować i trochę pośmiać. Można...