– Jest to propozycja dla młodzieży nieco ambitniejszej, która ma nieco więcej niż przeciętnie talentów i jest zdolna wchłonąć dodatkową niejako wiedzę, której inne szkoły nie oferują – wskazuje Henryk Gut, dyrektor Gimnazjum i Liceum Klasycznego im. Papieża Jana Pawła II w Ostrołęce. – Bardzo ważna jest tu rola rodziców i ich zrozumienie, czym w kulturze europejskiej jest język łaciński, jak jego znajomość pomaga choćby w opanowaniu innych języków. Podobnie jest z retoryką. To przecież nieodłączny element naszej kultury!
Rodzice mają rację
Piotr Roliński jest uczniem II klasy liceum klasycznego o profilu z rozszerzoną historią i wiedzą o społeczeństwie. Jak większość uczniów tej szkoły znalazł się w niej za namową rodziców.
– Już po pierwszych miesiącach zorientowałem się, że jest to bardzo dobra szkoła – podkreśla Piotr. Podoba mu się sposób prowadzenia lekcji przez nauczycieli, ich zaangażowanie, to, że jego klasa liczy tylko 16 osób, że uczestniczy w obchodach patriotycznych rocznic. Docenia trud włożony w naukę łaciny, co zapewne, tak jak lekcje z retoryki, zaprocentuje w czasie studiów prawniczych, które zamierza podjąć po maturze.
Jednym z założeń szkoły jest ścisła współpraca z rodzicami. Służą temu częste zebrania, spotkania, organizacja wspólnych przedsięwzięć.
– Rodzicom zależy, żeby dziecko w szkole znalazło kontynuację zasad i tradycji rodzinnych, i nam chodziło o to, żeby stworzyć właśnie taką szkołę – wskazuje prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL, inicjator i prawdziwy spiritus movens gimnazjum klasycznego w Ostrołęce. – Nie ukrywajmy, że chodzi też o uchronienie młodzieży przed zagrożeniami wynikającymi z rygorów programów oświatowych płynących z Unii Europejskiej, przeciwstawiających się religii, tożsamości narodowej i moralności katolickiej.
Zdaniem prof. Jaroszyńskiego, zaproponowana przez niego przed laty idea założenia gimnazjum klasycznego nieprzypadkowo trafiła na podatny grunt właśnie w Ostrołęce. – Tam żyją ludzie, którzy potrafią brać się za rzeczy trudne i wartościowe, i co jeszcze ważne, potrafią ze sobą współpracować – nie kryje uznania profesor. – Poprzez swoje dzieci rodzice poznają się i starają się w miarę możliwości wspólnie pomagać szkole, gdyż widząc, jak ich dzieci zmieniają się na lepsze, przekonują się, że to ma sens.
Ukształtować świadomość historyczną
Piotr Roliński pasjonuje się historią, szczególnie okresu II wojny światowej i PRL. Może liczyć na pomoc i inspiracje ze strony nauczycieli.
– Niedawno obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych i mój nauczyciel historii, profesor Ryszard Żukowski polecił mi książkę Joanny Wieliczki-Szarkowej „Żołnierze Wyklęci” – wskazuje Piotr. – To bardzo wartościowa, choć pozaprogramowa pozycja – zaznacza.
Uczniowie gimnazjum i liceum klasycznego poznają najnowszą historię również dzięki czynnemu udziałowi w działalności Klubu Kina Niezależnego. Powołany dwa lata temu klub filmowy prezentuje filmy pozostające z powodu niepoprawności politycznej poza telewizyjnym i kinowym mainstreamem.
– Ostatnio obejrzałem tam bardzo ciekawy film pt. „Kryptonim ’Orzeł’” poprzedzony wykładem Leszka Żebrowskiego, historyka badającego polskie podziemie niepodległościowe – wskazuje Piotr. – Choć Kino Niezależne jest darmowe, nie widziałem tam uczniów innych szkół. Nie mogę tego zrozumieć. Może nie było w ich szkołach ogłoszeń? – zastanawia się.
Dyrekcja gimnazjum i liceum klasycznego przywiązuje dużą wagę do edukacji historycznej, tak lekceważonej przy kolejnych reformach oświaty. Dzięki umiejętnie skonstruowanemu programowi licealiści nie są pozbawiani chronologicznego wykładu historii również w drugiej i trzeciej klasie. – Staramy się propagować i zaszczepiać naszym uczniom świadomość historyczną i patriotyczną, wychodząc z założenia, że naród, który nie zna swojej historii, ginie – wskazuje Ryszard Żukowski, który był jednym z inicjatorów Kina Niezależnego, a także uczestniczył w zbieraniu podpisów przeciw redukcji lekcji historii przez resort edukacji kierowany przez polityków PO.
Zachęcani przez nauczycieli uczniowie gimnazjum i liceum klasycznego uczestniczą w różnych konkursach wiedzy historycznej. Rok temu Piotr Roliński zajął pierwsze miejsce w miejskim konkursie historycznym z okazji 150. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego.
Laureatem konkursu wiedzy o Ostrołęce, a także finalistą konkursu historycznego zorganizowanego przez mazowieckiego kuratora oświaty, został Krzysztof Krasowski, uczeń III klasy gimnazjum.
– Ale głównie interesuje mnie historia PRL, a szczególnie okresu zimnej wojny – zaznacza Krzysztof. – Przyznam się, że w realizowaniu tej pasji mogę liczyć na mojego nauczyciela historii Jarosława Justowicza. Chętnie też biorę udział w szkolnych uroczystościach patriotycznych, na przykład w inscenizacjach na Dzień Niepodległości – przyznaje.
Disce puer latine
Początki obecnego gimnazjum klasycznego w Ostrołęce przypadły na koniec lat 90. XX wieku i związane były z planowaną reformą oświaty. Idea zrodziła się w środowisku działaczy Stowarzyszenia „Rodzina Polska”, którego prezesem był prof. Piotr Jaroszyński.
Jako pierwsze w 1999 r. rozpoczęło działalność gimnazjum klasyczne. W 2008 r. powstał kolejny szczebel edukacji klasycznej – liceum. Dopiero razem te dwie szkoły stanowią odpowiednik przedwojennego gimnazjum.
– Polska miała tradycję wspaniałych gimnazjów klasycznych i do niej nawiązaliśmy – podkreśla prof. Jaroszyński. – Chodziło nam głównie o model edukacji humanistycznej, czyli takiej, która dzięki odpowiednio ustawionym programom kształtuje człowieka niejako od wewnątrz. Ogromną rolę odgrywają w tej edukacji klasycznej oprócz historii i języka polskiego również retoryka, filozofia, teatr klasyczny, a także nauka języka greckiego i łacińskiego. Bez łaciny i greki nie da się myśleć jasno i logicznie, bez filozofii nie da się myśleć głęboko, a bez retoryki nie da się mówić i pisać przekonująco.
Okazuje się, że kluczowy dla zrozumienia europejskiej kultury język łaciński znajduje wśród uczniów gimnazjum klasycznego prawdziwych admiratorów. Dla Marii Szymańskiej, uczennicy II klasy gimnazjum, to właśnie nauka języka Cycerona stanowiła główną zachętę do wyboru właśnie tej szkoły.
– Usłyszałam, że tam można się uczyć różnych języków, ale najbardziej mnie pociągał łaciński – mówi Marysia, która codziennie w drodze do szkoły pokonuje dystans 35 km dzielący jej rodzinny Krasnosielec i Ostrołękę.
Bardzo lubi uczyć się języków. Poznaje angielski i francuski, ale jej konikiem jest łacina.
– To jest podstawowy język europejski i dzięki niemu łatwiej rozumiem znaczenie wielu słów angielskich i francuskich – wyjaśnia. – Pamiętam już wiele sentencji łacińskich, które przydają się w życiu i rozmowie. A ponadto ten język po prostu bardzo mi się podoba – podkreśla.
W zachodnich systemach kształcenia niedotkniętych komunistycznymi redukcjami język łaciński nadal zajmuje znaczące miejsce. Według danych Fundacji „Traditio Europae”, zajęcia z łaciny ma we Francji 26 proc. uczniów szkół średnich, w Niemczech ponad 30 proc., w Austrii – 34 proc., a we Włoszech – 39. Trudno porównywać z tymi krajami Polskę, w której zaledwie 1,5 proc. uczniów szkół średnich ogólnokształcących (III i IV etap edukacyjny) poznaje ten język.
Trafny wybór
Cały cykl edukacji klasycznej, a więc gimnazjum i liceum, jako jeden z pierwszych absolwentów szkoły w Ostrołęce przeszedł Jakub Milewski, obecnie student trzeciego roku Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, śpiewak operowy i kompozytor. Jakub do dziś zachowuje serdeczne kontakty ze szkołą. Gdy tylko pozwala mu na to czas, służy pomocą w realizacji przedstawień w szkolnym teatrze, który stanowi ważny element klasycznej edukacji. Uważa, że nauka w gimnazjum i liceum klasycznym to jeden z jego najtrafniejszych wyborów życiowych.
– Nie wiem, czy to był przypadek, że dostałem się właśnie do tej szkoły, ale na pewno był to dla mnie jakiś dar, a zarazem czas, który bardzo miło wspominam – przyznaje dziś młody muzyk.
Sytuacja Jakuba była o tyle szczególna, że równolegle do gimnazjum i liceum klasycznego uczył się w szkole muzycznej. A kształcenie muzyka wymaga niesłychanego poświęcenia i pracy. Zdarza się, że nie starcza czasu i sił na realizowanie napiętego programu szkolnego. Wiele zależy wtedy od podejścia nauczycieli. – Zawsze mogłem liczyć na pomoc w nadrobieniu programu poza lekcjami, bo nauczyciele w tej szkole, co stanowi jej wielki plus, mają dla uczniów czas także poza zajęciami – zaznacza Jakub Milewski. – Właśnie ten bezpośredni kontakt z nauczycielem to jest chyba to coś, co wspominam do dziś – podkreśla.
– Rzeczywiście, dzięki indywidualnemu podejściu i mało licznym klasom nasi uczniowie praktycznie nie muszą korzystać z płatnych korepetycji, które, o ile wiem, są dziś nagminnie pobierane przez licealistów – potwierdza dyrektor Henryk Gut.
Dzięki pełnemu zrozumieniu przez szkołę potrzeb młodego muzyka Jakub Milewski mógł jeszcze w szkole średniej skomponować swoje pierwsze oratorium pt. „Wiara, Nadzieja, Miłość – Tryptyk Smoleński”.
– Moi znajomi z państwowych liceów mieli ogromne problemy ze zwolnieniami na koncerty, a ja jeszcze jako uczeń klasy maturalnej mogłem napisać oratorium, wydać płytę, zrobić premierę – nie kryje wdzięczności.
Uważa, że na jego pierwsze artystyczne sukcesy, takie jak gra w spektaklu w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, czy w musicalu „Rebella” w Sali Kongresowej, a także na skomponowanie pierwszego koncertu „Kantaty Przemienienia”, poświęconego cudowi eucharystycznemu w Sokółce, w dużej mierze wpłynęła atmosfera i warunki nauki stworzone mu w gimnazjum i liceum klasycznym.
Adam Kruczek
Nasz Dziennik, 21 marca 2014
Obudzić młodzieńcze pasje
- #1
- Michał
-
0
- #1
- Michał