Trudne zadanie stoi przed nowo wybranymi parlamentarzystami oraz przed administracją państwową, która na wielu szczeblach powinna zostać wymieniona. Komunista nie dziwił opinii publicznej tym, że kłamał czy kradł; już przed wojną funkcjonowały utarte powiedzenia w rodzaju: „Kłamie jak komunista".
Ale ci, którzy zostali wybrani teraz i w których wszyscy pokładamy nadzieję, że przyczynią się do powrotu cywilizacji opartej na Dekalogu, muszą uważać, by tych nadziei nie zawieść. Bo wszyscy będą im się teraz przyglądać, zarówno ich wyborcy, jak i przeciwnicy. Przeciwnicy tylko czekają, by powiedzieć: „Widzicie! Oni są jeszcze gorsi od nas", natomiast wyborcy, którzy - pamiętajmy - byli tylekroć okłamani, bardzo wcześnie mogą powiedzieć: „Niestety! Znowu się zawiedliśmy". Mobilizacja tych, którym zależy na Polsce, była zaskoczeniem dla różnych centrów zajmujących się urabianiem opinii publicznej, więc tym bardziej trzeba wyzwolone w ludziach nadzieje pielęgnować.
Żyjący w VI wieku przed Chrystusem Ezop, choć był niewolnikiem, zasłynął jako twórca pouczających bajek, które później powtarzano w czasach starożytnych, a tłumaczono w nowożytnych. Między innymi nasz Biernat z Lublina przetłumaczył wierszem dość pouczającą bajkę o liszce, która nieopatrznie wpadła do dołu i, nie mogąc się wydostać, straciła tyle sil, że muchy bez przeszkód ją obsiadły i krew z niej ssały. Na szczęście zjawiła się łasica, która muchy odpędziła. Ale jaka była reakcja ofiary? Posłuchajmy szesnastowiecznej polszczyzny:
Liszka na nię zawołała:
Siostro! źleś mi udziałała:
Gdyż ty syte odpłoszyła,
Boleściś mi przyczyniła;
Bo się już były nassały
A więcej mię nie kąsały,
Ale przyjdą po nich głodne
I będą mi barzo szkodne.
To dawne ostrzeżenie Ezopa jest aktualne również dziś, istnieje bowiem wiele zagrożeń. Nie tylko ze złej woli i w złych intencjach można nadużywać stanowisk państwowych. Nie jest łatwo oprzeć się opartemu na przekupywaniu urzędników systemowi funkcjonowania administracji państwowej. Państwo poprzez system finansowy i szereg przywilejów chce kupić parlamentarzystów i urzędników, wprowadza ich w zamknięty obieg wzajemnych korzyści, a naród staje się tylko petentem. W systemie tym przeciwnicy nadużyć państwa są najczęściej zwalczani. Ale bardzo często jeśli owi przeciwnicy dostaną się na urząd, natychmiast zmieniają zdanie.
W jaki sposób ustrzec się przed zmianą postawy? Otóż z jednej strony we wszelkiej działalności społecznej i publicznej trzeba mieć na uwadze wszystko, co Polskę stanowi, z drugiej zaś trzeba przylegać sercem do najdrobniejszych nawet szczegółów, które urzeczywistniają to, co polskie. Polska to nie zajmowany urząd. Polski nie można urzeczywistniać po rusku, prusku czy brukselsku. Musimy zabiegać o dostatek, ale strzeżmy się związanego z nim bałwochwalstwa, o którego początkach przypomina Adam Mickiewicz w Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego: „Imiona tych trzech królów, Fryderyka, Katarzyny i Marii Teresy, były to trzy bluźnierstwa, a ich życia trzy zbrodnie, a ich pamięć trzy przeklęctwa. Tedy owa trójca widząc, iż jeszcze nie dosyć narody głupie i zepsute były, wyrobiła nowego bałwana, najobrzydliwszego ze wszystkich, i nazwała tego bałwana Interes... I psuły się narody..."
Niestety, ten nowy bałwan - Interes - opanował już Zachód i Wschód i stał się obowiązujący zarówno wśród lewicy, jak i prawicy. Otóż jeśli Polska będzie służyć i oddawać hołd Interesowi, to się nie obroni i straci to, co ma najcenniejsze: wiarę i szlachetność. Warto, aby tzw. prawica o tym pamiętała.
Piotr Jaroszyński
"Patrzmy na rzeczywistość"