Felietony-wywiady

ŚcIana z nazwiskami zamordowanych Polskich oficerów w Katyniu (Fot. Alaksiej Salej, Magazyn Polski)ŚcIana z nazwiskami zamordowanych Polskich oficerów w Katyniu (Fot. Alaksiej Salej, Magazyn Polski)W świecie spotykamy różne systemy oznaczania ulic. Najprostszy jest chyba system amerykański, gdzie równolegle biegnące ulice (streets) przecinają prostopadłe do nich aleje (avenues). W większości wypadków jedne i drugie są kolejno ponumerowane, więc nasz adres to będzie np. 75. ulica albo 3. aleja i odpowiednio kolejny numer domu.

W Japonii główny problem to znalezienie numeru domu, ponieważ nie ma tam znaczenia kolejność, ale rok budowy, więc jeśli ktoś wcześniej w danym miejscu nie był, to znaleźć określony numer nie jest łatwo.

W Polsce mamy do czynienia z całą mozaiką nazw, które do niedawna trzeba było po prostu zapamiętać. Nie ma tu jakiegoś systemu, gdzie jedna ulica naprowadzałaby na drugą. A nazwy ulic bywają przeróżne, jedne przypominają o pięknie natury, np. ul. Fiołkowa, inne o ważnych wydarzeniach historycznych, np. ul. 3 Maja, jeszcze inne noszą imiona wielkich bohaterów, np. Al. Tadeusza Kościuszki. Oczywiście, dzięki urządzeniu GPS orientacja w każdej sieci ulic stała się od niedawna dziecinnie prosta. Trafić możemy wszędzie.

W takim razie tym bardziej warto zachować polską tradycję, ponieważ ona pełni bardzo ważną rolę kulturotwórczą: poprzez nazwy utrwala to, co jest wartościowe społecznie nawet w wymiarze międzypokoleniowym. Nazwa ulicy jest widoczna nie tylko dla tych, którzy tam mieszkają, ale również dla podróżujących do pracy czy na zakupy, z danej dzielnicy, miasta czy całego kraju. Nazwa ulicy pojawia się w dokumentach, na adresach, w reklamach – jest obecna ciągle. Działa jako masowe medium, choć nie jest ani gazetą, ani telewizją, a jednak jest w skali masowej dostrzegana. Zdawali sobie z tego sprawę komuniści, którzy po opanowaniu naszego kraju bardzo szybko przystąpili do kontrolowania nazw ulic jako elementu propagandowego. Dlatego pojawiły się ulice Stalina, Lenina, Waryńskiego i innych komunistów lub ich „świąt”, które dla Polaków były dodatkowym, bolesnym znakiem zniewolenia.

Warto teraz wziąć pod uwagę nazwy dla nowych ulic, co kosztować będzie tyle samo, co jakakolwiek nowa nazwa. Powstają przecież nowe ulice. Jedna może być ulicą Tulipanów, ale następne niech już będą Czesława Bernatowicza, Tadeusza Borzuchowskiego, Zygmunta Bujnowskiego, Janiny Lewandowskiej i tak kolejnych aż osiągniemy liczbę 4421. Jest to liczba spoczywających w Katyniu polskich oficerów bestialsko zamordowanych strzałem w tył głowy. Czy oni w dzisiejszej Polsce zostali upamiętnieni, co do jednego? Bo przecież każdy z nich – co do jednego – został zgładzony za wierność Polsce.

DzIałacze ZPB podczas Mszy Św. w Katyniu w dn. 10 kwietnia 2010 r. (Fot. Alaksiej Salej Magazyn Polski)DzIałacze ZPB podczas Mszy Św. w Katyniu w dn. 10 kwietnia 2010 r. (Fot. Alaksiej Salej Magazyn Polski)
Warto przemyśleć taki projekt w skali całego kraju: 4421 ulic, z których każda będzie upamiętniać kolejnego oficera, zwłaszcza takiego, który z danym miejscem był związany, choćby z tytułu urodzenia. Jeśli zaś nie urodził się na obszarze obecnej Polski, a przyszedł na świat na terenach należących obecnie do Białorusi lub Litwy, to można znaleźć inne kryterium, jak miejsce pracy, studiów czy zamieszkania. A wtedy promieniowanie tych ludzi i ich oddziaływanie na nas będzie mocniejsze. To nie będzie tylko metalowa tabliczka, ale również nazwa w spisie ulic, adresów, indeksów. Okazja do wyjaśnienia dzieciom w domu i w szkole, dlaczego właśnie taka nazwa, kim był dany człowiek i dlaczego zginął. Naprawdę warto przywrócić takich bohaterów Polsce, imiennie, co do jednego.

 

Smoleńsk: łąka pamięci

Metalowa brama z grubych prętów, odrapana i powyginana, jest otwarta, nie widać żywej duszy, ale na furtce wisi żółta tablica, na której umieszczono czerwone napisy w trzech językach: po rosyjsku, po angielsku i po polsku. Informują, że jest to strefa zakazana, nie wolno wchodzić ani wjeżdżać. Po polsku brzmi to dokładnie tak: „Zakazana Strefa (Wskazówki) jest zamknięty”. Tłumacz się nie wysilił, ale każdy Polak odgadnie sens tej informacji i nie zaryzykuje wejścia, choć właśnie gdzieś tam za ogrodzeniem znajduje się coś, co widocznie nadal skrywa tajemnicę.

W drugą stronę można iść i to po betonowych płytach, mając po prawej ciemnobrązowe ogrodzenie, a po lewej krzaki i chaszcze. Ponad ogrodzeniem wystają nowoczesne budynki firmy samochodowej. Droga wkrótce odbija w lewo, chaszcze są coraz większe. Po chwili widać niewielką polanę, bogatą w kolorowe kwiaty i brzozy samosiejki. Ale na tę polanę wejść nie można, bo jest opasana płotem z cienkiego drutu. Jest cicho, ale wietrznie, drzewa lekko się pochylają z każdym podmuchem. Słońce grzeje mocno, choć od czasu do czasu zasłania je przepływająca chmura. Jest środek lata, południe, w powietrzu unosi się zapach ziół.

Coraz wyraźniej widać zarys łąki, ponieważ wokół niej rosną młode drzewa, które z kolei zasłaniają widok na to, co jest poza nimi. Ziemia tu żyzna, za kilka lat i tę łąkę porosną takie same drzewa jak wokoło. Znikną wówczas kwiaty, które potrzebują słońca.

Głaz z tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem (Fot. Wojciech Panasewicz/PAP)Głaz z tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem (Fot. Wojciech Panasewicz/PAP)W dalszym ciągu nie widać ani żywej duszy, kompletna pustka, żadnych dźwięków, tylko ten wiatr szumi i szumi. W pewnym momencie pojawia się niski podest okolony od strony łąki tym samym drucianym płotem. W płot powtykane są biało-czerwone flagi, na podeście stoją niedopalone znicze, na piasku leży uschnięta wiązanka kwiatów. Rośnie też brzoza, której jedna odnoga została odcięta na długość metra. Pień i odnoga związane są biało-czerwoną flagą, a na ziemi, oparte jest o drzewo, niewielkie czarno-białe zdjęcie w ramkach, za szkłem, Lecha i Marii Kaczyńskich. Pani Maria opiera głowę na ramieniu Męża. Za brzozą stoją trzy niewielkie drewniane krzyże, na każdym wisi Chrystus, tłem jest przyczepiona do płotu polska flaga, ze znaczkiem biało-czerwonej szachownicy.

Pojawia się kolejna tablica, tym razem czerwona, gdzie już tylko po rosyjsku można przeczytać, że ten obiekt jest monitorowany przez kamery i podlega ochronie państwowej.

Kwitnący łubin przed pasem startowym lotniska w smoleńsku (Fot. zlamusa.pl)Kwitnący łubin przed pasem startowym lotniska w smoleńsku (Fot. zlamusa.pl)Kończy się łąka, nie ma już ogrodzenia, są tylko krzaki. Na ich tle stoją dwa krzyże, wysoki i niski. Obok głaz z przytwierdzoną czarną tablicą, na której biegnie równoległy tekst po rosyjsku i po polsku. To właśnie na tym głazie zamieniono nocą tekst informujący, że ofiary katastrofy zginęły w drodze na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim. I tak już zostało, po pierwotnej, ufundowanej przez Stowarzyszenie Katyń 2010, tablicy nie ma śladu.

Po lewej stronie od krzyży znowu pojawia się betonowy płot. Jest więcej cienia, rośnie dużo paproci. Tam iść nie można, ale za krzyżami mimo chaszczy biegnie ścieżka. Tu nie ma żadnego płotu, żadnego zakazu, więc chyba można iść. Idźmy. Ścieżka wkrótce wyprowadza nas na przepiękną, rozległą łąkę. Jak okiem sięgnąć kwiaty, trawy, zioła, a na niebie malownicze chmury, które coraz rzadziej zasłaniają słońce. Nigdzie żywego ducha. Jednak ktoś się pojawia – z przeciwnej strony łąki zmierza ku nam starszy mężczyzna. Okazuje się, że niedaleko jest wioska, więc ci, którzy pracują w mieście, skracają sobie drogę; stąd ta ubita ścieżka i to spotkanie. Po przywitaniu słuchamy objaśnień: stamtąd miał lecieć i pokazuje wyciągniętą rękę w nasze prawo, a tu miał lądować – pokazuje w lewo. Widzicie, to co tak się świeci od słońca, to początek pasa startowego, lekko wybrzuszony. Ale pilot zmylił drogę, bo wcześniej jest głęboki jar i rozbił się tam, gdzieście byli. A w ogóle to nie mogę z wami rozmawiać, bo spieszę się do roboty. Da swidania.

Da swidania. Dopiero będąc na lotnisku możemy zrekonstruować w wyobraźni dramaturgię całego zdarzenia, a przede wszystkim uświadomić sobie, jak to wszystko było blisko siebie. Samolot roztrzaskał się niewiarygodnie blisko budynków, w których pracują lub mieszkają ludzie. Nie mogli nie widzieć. Nie mogli nie słyszeć. Tego nie da się zagłuszyć, nie da się wymazać ze świadomości ani z pamięci.

Owszem, to lotnisko wkrótce zarośnie, może znikną ścieżki, dopalą się znicze, a flagi spłowieją. Jednak sumienia nie spłowieją nigdy, będą upominać się o prawdę – do końca.

prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

Magazyn Polski nr 4, kwiecień 2021

Dziś obserwujemy nasilające się ataki na Radio Maryja. Różne dzienniki, tygodniki, stacje radiowe i telewizyjne prześcigają się w tych atakach. I aż...

Bez odwetu Rycerskość stanowiła od wieków cechę Polaków, choć nie jest łatwo ją zdefiniować. Gdy myślimy o rycerzu, to wyobrażamy sobie męża zakutego w srebrną...

Gender i dzieci Głównym przedmiotem ataku ze strony ideologii gender są dzieci. Bo to właśnie one mają mieć zmienione wyobrażenie na temat płci, w tym również...

Lektura programu wyborczego Platformy Obywatelskiej nie do końca jest stratą czasu. Są w nim zasygnalizowane istotne deklaracje, które brzmią...

Od pewnego czasu Ojczyzna nasza przeżywa istny najazd Hunów podobny do tego, jaki miał miejsce w średniowiecznej Europie. Tym razem jednak...

Kult nowości i oryginalności przyczynił się do postępu w wielu dziedzinach, np. w technice czy naukach szczegółowych. Latamy samolotami i...

Coraz większy upadek kultury życia społecznego w naszym kraju musi być nazwany po imieniu, ponieważ przekroczono barierę ochronną i rozpoczął się...

Ideologia potrafi zatruć wiele słów, najpiękniejszych i najlepszych. Jednym z nich jest WYCHOWANIE. Bez wychowania nie byłoby Grecji („paideia”),...

Święty Zygmunt Feliński Postać Prymasa Polski świętego Zygmunta Szczęsnego Felińskiego jest ciągle zbyt mało znana. A przecież błyszczał nie tylko swoją postawą religijną...

Jaka powinna być własność? - prywatna, państwowa, spółdzielcza, a może wspólna? Na pytanie to nie można odpowiedzieć abstrakcyjnie, ponieważ sama...

Analfabetyzm trwa Człowiek nie musi umieć czytać, aby być człowiekiem. Przez tysiące lat ludzie żyli, nie znając pisma, a bez pisma nie ma przecież czytania. Pismo...

Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz wykładowcą w Wyższej Szkole...

Dziś wydaje się nam oczywiste, że każdy człowiek niezależnie od stanu posiadania, wieku, płci czy stanowiska jest osobą. Dziecko i dorosły, kobieta...

Listu prof. dr. hab. medycyny Stanisława Lufta skierowanego do przewodniczącego Episkopatu Polski JE ks. abp. Józefa Michalika nie można pozostawić...

Gender: Malthus by się przeraził Za gender stoi neomaltuzjanizm. Jest to nazwa ideologii, która za swego protoplastę uważa Thomasa Roberta Malthusa. Aby więc zrozumieć, na czym...

Jedną z najbardziej popularnych form spędzania wolnego czasu jest oglądanie różnych filmów. Warto przecież się zrelaksować i trochę pośmiać. Można...

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury KUL, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler Rzecznik praw obywatelskich Janusz...

W księgarniach pojawiła się bardzo wartościowa książka pt. "Przywracanie pamięci" autorstwa profesora Piotra Jaroszyńskiego. Zawarte w niej...

Pojęcie cywilizacji bizantyńskiej zostało wypracowane przez jednego z najwybitniejszych, choć ciągle mało znanego polskiego myśliciela Feliksa...

Przeniesienie odpowiedzialności finansowania religii w szkołach na samorządy może doprowadzić do sytuacji, w której ze względu na problemy finansowe...

Dziennikarze TVN przekraczają kolejne granice – uniemożliwili ks. abp. Henrykowi Hoserowi uczestniczenie w debacie różańcowej, jaka miała się odbyć...

Wiek XIX był dla naszego Narodu czasem politycznej niewoli, ale równocześnie był to okres jakiegoś niesamowitego wzlotu polskiej kultury. Tak jakby...

Wywiady rzeki ze znanymi ludźmi (najczęściej są to aktorzy, dziennikarze, politycy) przyciągają zazwyczaj wielu czytelników, nie zawsze kierując się...

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim o wadze nauki w naszym życiu rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler W tym roku ukazała się w prestiżowym wydawnictwie Rodopi...

W wąskim przejściu między Belgią i Niemcami, na terenie Holandii, leży jedno z piękniejszych miast europejskich. Któż dziś nie zna jego magicznej...

Przyjęcie w Wielkiej Brytanii przez Izbę Lordów ustawy o tzw. małżeństwach jednopłciowych budzi nie tylko oburzenie, ale również zmusza do...

Adam Mickiewicz podczas wykładów głoszonych w Paryżu zwrócił uwagę na dość ciekawe i tajemnicze zjawisko, jakim jest duch narodowy. Dziś nad tym...

Mimo miażdżącej krytyki kuratorów dyrektor stołecznego Muzeum Narodowego kontynuuje przekształcanie tej placówki w przybytek sztuki nowoczesnej w...

W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny księża biskupi przestrzegali przed pokusą prywatyzacji wiary. Wykluczenie zasad wiary z życia...

Cyprian Kamil Norwid uznawany jest za jednego z największych, ale zarazem najoryginalniejszych polskich poetów. Nie oznacza to jednak, że cieszy się...