Wyjeżdżając za granicę, dostrzegamy wiele różnic, widzimy to, czego nie ma u nas, a w pierwszej chwili możemy nawet być tak zachwyceni, że to, co nasze, wydawać się będzie szare i nijakie. Jakże piękna jest Italia z jej bezkresnym, lazurowym niebem i przepysznym morzem. Norwid, płynąc do Włoch, śpiewał:
„Dookoła morze - morze -
jak błękitu strop bez końca:
O! przejasne - pełne słońca -
Łodzi! wioseł!... szczęść ci Boże..."
(Italiami Italiami)
Juliusz Słowacki Alpy - których białe, ośnieżone szczyty lśnią w blaskach słońca, a w dolinach ścielą się zielone łąki, z daleka słychać pobrzękiwanie pokaźnych dzwonków zawieszonych u szyi pasących się krów - opisywał tymi słowami:
„Pójdziemy razem na śniegu korony!
Pójdziemy razem nad sosnowe bory,
Pójdziemy razem, gdzie trzód jęczą dzwony!
Gdzie się w tęczowe ubiera kolory
Jungfrau, i słońce złote ma pod sobą:
Gdzie we mgle jeleń przelatuje skory.
Gdzie orły skrzydeł rozwianych żałobą
Rzucają cienie na lecące chmury."
(W Szwajcarii, VIII)
A jak piękna jest Norwegia! Wyobraźmy sobie krainę poprzecinaną tysiącami fiordów, setkami tysięcy jezior i rzek; na każdym kroku skały mieniące się barwami drogocennych skarbów i ten wiosenno-letni dzień, który trwa do północy albo w ogóle się nie kończy. Albo... wyliczaniu nie ma końca, bo piękne są krainy ziemi.
A jaka jest Polska? Jesteśmy z nią oswojeni, spowszedniała nam, gdyż mieszkamy w niej codziennie. Pamiętam, jak po wielu latach nieobecności, przyjechał do swego rodzinnego kraju emigrant, przyjechał z daleka, bo aż z Południowej Afryki. Była wiosna. Przyjechał i patrzył bez słowa. Początkowo wydawało się, że to nostalgia tak chwyciła za serce, że odebrała mowę. Ale nie, to było coś innego. „Boże - usłyszałem - jak u was jest zielono!" Rzeczywiście. U nas jest zielono. Przecież skały, niebo, morze, piaski - nie są zielone.
Latem na południu Europy jest skwar nie do wytrzymania, ziemia przybiera barwy brunantno-brązowe. W Afryce w porze letniej słońce wszystko wypala, a w porze deszczowej trudno wyjść z domu, bo pada bez końca. Kto wyjeżdża z krainy spalonej słońcem, kto ciągle widzi morza i skały, ten tęskni za zielenią, bujną, soczystą, pachnącą. Kwiat afrykański jest twardy jak drewno, nasze kwiatki są miękkie, delikatne, filigranowe. I ta zieleń. Od maja do października zieleń i zieleń. Na łąkach jasna i wesoła, pod lasem ciemna i wilgotna, a w lesie igra tysiącami barw w prześwitujących promieniach słońca. Każde drzewo ma liście nie tylko innego kształtu, ale i o innej zieleni. Liście dębu, buku, brzozy, klonu, jaworu, osiki, leszczyny, olchy mają różną zieleń, nawet na tym samym drzewie inaczej wyglądają liście na górze i na dole, na wierzchu i pod spodem. Gdy usiądziemy pod rozłożystym klonem, owionie nas wilgotny chłód i otuli miły cień. Usłyszymy muzykę różnych owadów, muszek, pszczół, znęconych słodyczą klonowego soku. Patrząc na łąkę, zobaczymy nakrapiane tęczowymi gwiazdkami szpaki, a dalej - szybkonogie kwiczoły o popielatych brzuszkach i brązowych skrzydłach, dawniej przysmak staropolskiej kuchni, dziś - pieszczota dla oczu. A wszystko to buja wśród kaskady traw mieniących się wszelkimi odcieniami zieleni.
Wrażliwość na piękno przyrody ojczystej posiada wymiar nie tylko estetyczny, ale również duchowy. Dostrzegając urodę naszego kraju, mocniej przywiązujemy się do naszej ziemi. A nasza ziemia to miejsce zakorzenienia całego ciągu pokoleń Polaków. Piękno pobudza do miłości, a miłość - do przywiązania, przywiązanie zaś wzywa do odpowiedzialności, aby ci którzy przyjdą po nas też mieli swoje miejsce na ziemi. Naszą ziemią na tej ziemi jest Polska.
Po pierwszym zauroczeniu tym, co obce, wolno, ale z coraz większą siłą, wracamy myślą, do tego, co swoje. Dla podróżnika jest to tylko tęsknota, dla emigranta - nieugaszona nostalgia. Norwid pisał w Rzymie:
„- Żeby to zamiast cudnych tych cyprysów
I słoneczności tej, co razi oczy,
I Colosseum (rudych gniazda lisów!),
Płaczącej brzozy dopatrzyć warkoczy,
A zamiast ziemi popiołów i gruzów
I połamanych waz etruskich - żeby
Popodlewanych zagony arbuzów,
I choćby trochę polskiej dotknąć gleby..."
(W Albumie)
Warto i dobrze jest pojeździć po świecie, piękne są inne kraje, ale dla Polaka najpiękniejsza jest i musi pozostać - Polska.
Piotr Jaroszyński
"Kim jesteśmy"