Felietony-wywiady

WITAM PAŃSTWA NA MOJEJ STRONIE AUTORSKIEJ

PIOTR JAROSZYŃSKI

"Sic vive cum hominibus, tamquam deus videat; sic loquere cum deo, tamquam homines audiat" Seneka

 
Na pierwszy rzut oka tzw. państwo opiekuńcze i państwo totalitarne powinny się nawzajem wykluczać: pierwsze daje, a drugie zabiera, jedno się opiekuje, a drugie więzi i terroryzuje. A jednak sprawa jest bardziej skomplikowana i bardziej subtelna, przede wszystkim zaś musimy uważać na to, aby nie myliły nas słowa.
 
Zacznijmy od definicji totalitaryzmu. Pierwszą podał twórca włoskiego faszyzmu Benito Mussolini: "Wszystko w państwie - nic poza państwem - nic przeciwko państwu". W tym wypadku państwo jest jedynym podmiotem, sprawcą i celem życia społecznego i w ogóle życia człowieka. Wartość człowieka mierzy się wyłącznie jego przydatnością dla państwa, a państwo decyduje o wszystkim, co dotyczy człowieka. Państwo jest wszystkim, a ponieważ włoskie słowo "tutto" pochodzi od łacińskiego "totus", stąd taki system zaczęto nazywać "totalitaryzmem", czyli jakby "wszystkizmem".
 
W tym kontekście państwo opiekuńcze powinno jawić się jako zaprzeczenie totalitaryzmu, ponieważ w państwie opiekuńczym wszystko byłoby nie dla państwa, ale dla społeczeństwa. Ale to tylko mrzonki. Albowiem w wypadku państwa opiekuńczego mamy do czynienia z dość przebiegłą manipulacją.
 
Mentalność turańska
 
Zacznijmy od terminologii. Polskie sformułowanie "państwo opiekuńcze" jest mylące. W języku angielskim mówi się o "welfare state", czyli o państwie dobrobytu, a nie o państwie opiekuńczym. Sprawa terminologii jest dlatego ważna, że polskie słowo "opieka" ma znaczenie tylko pozytywne. Zatem kto występuje przeciwko "państwu opiekuńczemu", występuje zarazem przeciwko czemuś dobremu i jakby się nie tłumaczył, w punkcie wyjścia jest na straconej pozycji. Inaczej sprawa wygląda w przypadku "państwa dobrobytu", ponieważ pojawiają się pytania: Skąd ten dobrobyt? Dla kogo? Kto go rozdziela? Sprawiedliwość i dobro państwa dobrobytu nie są oczywiste.
 
Ale dobrobyt jest pewnym wabikiem, który ma przyciągnąć społeczeństwo, w tym wyborców. Ten dobrobyt ma być właśnie szczodrze rozdzielany przez państwo w zakresie najważniejszych potrzeb społecznych. Ma być rozdzielany za darmo. To słowo "za darmo" budzi nierzadko wątpliwości, a wręcz ironiczny uśmiech wśród konserwatystów, ponieważ nic nie ma za darmo, państwo skądś musi fundusze zdobyć, aby następnie "rozdawać za darmo". Tym źródłem są przede wszystkim podatki. Ale przeciętny człowiek jakby miał spowolniony proces myślenia i dostrzegania logicznych związków. I czasem daje się nabrać na to "za darmo". Tymczasem państwo nie jest "bogiem", który stwarza budżet z nicości, państwo po prostu ściąga podatki. Do ściągania podatków zatrudnia armię urzędników, do rozdzielania dochodu zatrudnia kolejną armię urzędników, jednych i drugich sowicie opłacając. Oznacza to, że znaczna część dochodu państwa pochłaniana jest przez państwową biurokrację, zupełnie bezproduktywną.
 
Ten aspekt procesu zasysania dochodów ludności jest w literaturze przedmiotu, a także w publicystyce dobrze zanalizowany. Co ostrzejsi krytycy mówią nawet, że państwo opiekuńcze to jest państwo złodziejskie, bo zbiera pod przymusem podatki, a rozdziela wedle swojego widzimisię, napełniając najpierw "brzuchy i kiebzy" rządzących i posłusznej im administracji, nie mówiąc już o nepotyzmie i kolesiostwie. Takie państwo wpisuje się w mentalność turańską, w której wodzowie (szefowie partii, ministrowie etc.) zabierają i rozdają, jak im się podoba.
 
Państwo opiekuńcze a totalitaryzm
 
Ale jest też inny aspekt procesu rozprowadzania dochodu, który państwo opiekuńcze zbliża tym razem do totalitaryzmu. W grę nie wchodzą indywidualne "wybryki" rządzących, ale logika całego systemu podporządkowana określonej ideologii. Obok despotyzmu lub tyranii pojawia się właściwy totalitaryzm, który jest rozbudowanym administracyjnie i prawnie systemem rządzenia skierowanym na realizację określonej ideologii. W jaki sposób tzw. państwo opiekuńcze może wpisać się w państwo totalitarne?
 
Nie jest to trudne. Jeżeli już wiemy, że państwo nie daje z niczego, ale najpierw zabiera, żeby dać, to dając musi mieć w tym jakiś interes, jakiś cel, z którego niekoniecznie przed społeczeństwem musi się spowiadać. Zobaczmy, jak to działa.
 
Państwo opiekuńcze szczyci się tym, że oferuje za darmo opiekę zdrowotną i powszechną edukację. Wiemy, że tak naprawdę nie jest to za darmo, lecz z naszych podatków i różnych składek. Jednak w momencie korzystania z tych świadczeń obywatel bezpośrednio nic nie płaci, a to daje wrażenie bezpłatności. Bo gdy uda się do prywatnego ośrodka zdrowia czy do prywatnej szkoły, to musi wprost zapłacić. Przyjrzyjmy się w takim razie ofercie państwa w zakresie bezpłatnych usług zdrowotnych i edukacyjnych.
 
Jednym z głównych twórców i propagatorów idei państwa opiekuńczego był Myrdal Gunnar, szwedzki polityk i ekonomista, laureat Nagrody Nobla z dziedziny ekonomii (1974). Jego żona, Alva, wspierała działania męża, co również zostało docenione, gdy w roku 1982 zdobyła Pokojową Nagrodę Nobla. Na przykładzie osiągnięć tej właśnie pary możemy zobaczyć, jak działa państwowy system opieki zdrowotnej. Normalnie myśląc, przez opiekę zdrowotną rozumiemy wyjście naprzeciw naturalnemu prawu człowieka do życia i zdrowia. Tymczasem zdrowotny pakiet socjalny to nie jest dokładnie to samo. Jak państwo opiekuńcze jest tylko tzw. państwem opiekuńczym, tak i ów pakiet jest tylko tzw. pakietem zdrowotnym. Okazuje się bowiem, że Gunnar i Alva Myrdalowie wspierali eugenikę, za sprawą której dochodziło nie tylko do aborcji, ale również do masowej sterylizacji kobiet. Teoretyczne rozważania pana Myrdala (Crisis in the Population Question, 1934) legły u podstaw przeprowadzenia w Szwecji w roku 1975 zabiegu przymusowej sterylizacji 63 tys. kobiet uznanych za osoby "niepełnowartościowe społecznie". Tak wygląda prawdziwa zawartość pakietu zdrowotnego, gdzie nie tylko zdrowie, ale i życie konkretnych osób jest zagrożone, właśnie poprzez eugenikę, aborcję, sterylizację czy również eutanazję. Ale to wszystko określa się mianem "bezpłatnej opieki zdrowotnej". Ładna opieka, gdy państwo ingeruje w życie i zdrowie mężczyzn, kobiet, dzieci, rodzin. Co nie przeszkadza, że promotorzy tego programu zdobywają najwyższe laury, których symbolem jest właśnie Nagroda Nobla.
 
Tylko pozornie za darmo
 
Analogiczna sytuacja dotyczy "bezpłatnej edukacji". Państwo ściąga podatki, z których utrzymuje system edukacyjny, ale ponieważ edukacja jest "bezpłatna", to państwo narzuca odgórnie, jak ten system ma wyglądać, jak ma funkcjonować, czego i w jakim zakresie ma nauczać. Ostatnio byliśmy świadkami, jak państwo bezpłatnie chce pozbawić nasze dzieci znajomości historii, to samo państwo chce bezpłatnie wprowadzać edukację seksualną. Państwo bezpłatnie co kilka lat zmienia podstawy nauczania, tak że nauczyciele, rodzice i uczniowie dostają zawrotu głowy, a poszczególne roczniki nie mają wspólnego języka, ponieważ każdy rocznik uczy się czego innego. Państwo bezpłatnie zwalnia nauczycieli, ponieważ ogranicza zakres i poziom edukacji. Bezpłatnie też zatrudnia fachowców od zmiany programów i bezpłatnie zatrudnia urzędników, którzy tę ciężką pracę wykonują. Bezpłatnie, bezpłatnie, bezpłatnie. Wolne żarty.
 
Widzimy, że tzw. państwo opiekuńcze jest elementem składowym państwa totalitarnego, jest pewną fazą w dynamice jego działania. Państwo daje to, co najpierw zabiera, ale nie daje wszystkiego i nie daje za darmo. Państwo ma interes, żeby najpierw tym, co (pod przymusem) zdobędzie, obdarować kadry partyjne i administracyjne, a następnie by to, co wróci do społeczeństwa, służyło przede wszystkim państwu. Stąd w państwie totalitarnym zdrowie i edukacja są reglamentowane wedle kryteriów ideologicznych. Obok zdrowia pojawia się też "cywilizacja śmierci", obok edukacji zwyczajna indoktrynacja albo wręcz antyedukacja. Państwo opiekuńcze jako opiekuńcze jest fikcją. Realne jest raczej państwo nadopiekuńcze, które w sprytny sposób próbuje zawładnąć nie tylko świadomością i wolnością obywateli, ale również ich zdrowiem, a nawet życiem. Wówczas takie państwo oddala się od demokracji, a staje się narzędziem różnych odmian totalitaryzmu.
 
Z tytułu takich zagrożeń konieczne jest przypominanie głównej zasady, jaką znajdujemy w katolickim nauczaniu społecznym. Jest to zasada pomocniczości, której sens polega właśnie na tym, żeby państwo lub instytucje wyższego rzędu nie ingerowały tam, gdzie ludzie lub instytucje niższego rzędu mogą sobie sami poradzić, gdyż w innym wypadku istnieje zagrożenie utraty wolności i własnej inicjatywy (KKK, 1883, 1885). W kulturze katolickiej chodzi z jednej strony o ochronę ludzkiej samodzielności, z drugiej o taką pomoc, która, jeśli jest konieczna, nie uzależniała potrzebującego od dobroczyńcy. Tymczasem w tzw. państwie opiekuńczym podcina się korzenie samodzielności, by społeczeństwo i jednostki coraz bardziej uzależniać od państwa. Są to więc dwie bardzo różne wizje człowieka, społeczeństwa i państwa. Te różnice trzeba widzieć, aby nie nabrać się na hasła państwa opiekuńczego, wpadając w pułapkę państwa totalitarnego. Albowiem całością, podmiotem, suwerenem, osobą jest człowiek. I to jego niezbywalne prawa leżą u podstaw każdej społeczności, której celem nie jest utopia, ale realne dobro wspólne.

Piotr Jaroszyński

Nasz Dziennik, 24 września 2012

Komentarze  

Artur Kozubski
# Artur Kozubski 2013-07-21 15:30
Na ironię zakrawa fakt, że w tym samym czasie (1974) nagrodę Nobla z ekonomii dostał Friedrich Hayek, którego trudno mi skojarzyć z ideą państwa opiekuńczego.

Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, wykładowcą i...

Budowanie autentycznej i skutecznej prawicy na polskiej scenie politycznej jest sprawą wyjątkowo trudną. Komunizm bowiem przerwał ciągłość życia...

Przekraczanie śmierci Jednym z najbardziej charakterystycznych przejawów życia człowieka na ziemi, jest jego świadomość śmierci. Świadomość, która towarzyszy mu...

Van Gogh Jednym z największych i najtragiczniejszych malarzy współczesnych jest Vincent van Gogh. Urodził się w 1853 r. w niewielkiej wiosce holenderskiej w...

Medialna manipulacja widzem Słowem, które najczęściej pojawia się w odniesieniu do sposobu oddziaływania mediów na człowieka jest „manipulacja”. Pod wpływem manipulacji osoba...

Wywiady rzeki ze znanymi ludźmi (najczęściej są to aktorzy, dziennikarze, politycy) przyciągają zazwyczaj wielu czytelników, nie zawsze kierując się...

Gender: Malthus by się przeraził Za gender stoi neomaltuzjanizm. Jest to nazwa ideologii, która za swego protoplastę uważa Thomasa Roberta Malthusa. Aby więc zrozumieć, na czym...

138 lat temu w nocy z 22 na 23 stycznia wybuchło powstanie styczniowe. Rozpaliło wielkie nadzieje narodów żyjących pod zaborami na ziemiach I...

Polskie wychowanie Podróżując po Polsce i świecie, mamy okazję poznawać nie tylko obce państwa i narody, miasta i dziewicze obszary, ale również polskie rodziny.

Polska rosła i dojrzewała w kręgu cywilizacji łacińskiej, dlatego wspólnym dobrem narodu jest prawda. Nie można tego zbagatelizować, ani też...

To nie jest jeden naród, który się podzielił, tylko to są obcy... - Andrzej Kumor rozmawia z prof. Piotrem Jaroszyńskim Profesor dr hab. Piotr Jaroszyński jest jednym z najbardziej aktywnych polskich naukowców podtrzymujących świadomość narodową wśród Polonii....

Powoli kończą się przygotowania do Wigilii i świąt Bożego Narodzenia. Już niedługo usłyszymy słowa, na które czekamy z nieustannie odradzającą się...

Aby zrozumieć wprowadzaną obecnie reformę edukacji, nie możemy jej traktować jako dzieła autorskiego pani minister. To nie mgr Katarzyna Hall...

Kresy pełne Polski Podróż na Kresy zawsze Polaka ubogaca. Mimo że niektóre tereny traciliśmy bezpowrotnie już od pierwszego rozbioru, to jednak wszędzie znajdziemy...

Pojęcie cywilizacji bizantyńskiej zostało wypracowane przez jednego z najwybitniejszych, choć ciągle mało znanego polskiego myśliciela Feliksa...

Feliks Koneczny – wielki nieobecny Dorobek Feliksa Konecznego (1862-1949) jest bardzo słabo znany w Polsce, a prawie w ogóle nieznany za granicą. Wprawdzie Anton Hilckman, profesor z...

Wojna przeciwko Kościołowi W świecie przebiega mniej lub bardziej jawna walka z Kościołem. Nie od dziś. Święty Tomasz z Akwinu, tytan myśli katolickiej, w komentarzu do Listu...

Nowa Lewica - panseksualizm Lewica, zachowując strategiczne cele, takie jak zniszczenie normalnej rodziny, destrukcja historycznych narodów, powszechna ateizacja i...

Wybieram prawdę i piękno Polacy od Telewizji Trwam otrzymują bogactwo polskiej historii i kultury, jakie są nieobecne w innych stacjach telewizyjnych, skupionych głównie na...

Kult nowości i oryginalności przyczynił się do postępu w wielu dziedzinach, np. w technice czy naukach szczegółowych. Latamy samolotami i...

Edukacja posiada wymiar uniwersalny we wszystkich dziedzinach kultury. W każdej dziedzinie, jeśli naprawdę chce się coś osiągnąć, trzeba być...

Gdy stoimy przed Matką Miłosierdzia i wpatrujemy się w Jej cudowną twarz, w oczy z lekko opuszczonymi powiekami, to czujemy, iż Jej wysmukłe dłonie...

Są pisarze, których dzieła czyta się z zainteresowaniem, ale tylko raz; są jednak i tacy, do których chętnie wraca się wielokrotnie, bo tchnie z...

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Piotr...

W wąskim przejściu między Belgią i Niemcami, na terenie Holandii, leży jedno z piękniejszych miast europejskich. Któż dziś nie zna jego magicznej...

Analfabetyzm trwa Człowiek nie musi umieć czytać, aby być człowiekiem. Przez tysiące lat ludzie żyli, nie znając pisma, a bez pisma nie ma przecież czytania. Pismo...

Dobre wychowanie Nasze społeczeństwo traci blask, wigor i pogodę ducha. Ludzie są wyraźnie zmęczeni, apatyczni, a nawet niegrzeczni. Widać to nie tylko w rzeczach...

Kraj lat dziecinnych . W Zaosiu niedaleko Nowogródka, w drewnianym dworku szlacheckim, przyszedł na świat w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia Adam...

Nasze wyobrażenie o emigracji jest dość powierzchowne, a nierzadko mylne. Przede wszystkim emigracja polska w XX wieku była tak różnorodna, że nie...

Głośmy prawdę, a błąd sam się zniszczy Z prof. Richardem J. Fafarą, filozofem z Adler-Aquinas Institute w USA, rozmawia Beata Falkowska. Co spowodowało, że katolicki Papież Jan Paweł II...