Gdy człowiek żyje przytomnie, gdy jest życzliwie otwarty na innych, gdy umie szukać dobra, może być pewien, że nawet dziś znajdzie przyjaciół, spotka ciekawych ludzi, od których wiele może się nauczyć. Nudny jest świat masowy, świat anonimowy, świat sztucznie podkręcany tanią sensacją lub płytką przyjemnością. Ale tam gdzie człowiek pielęgnuje swoją wrażliwość i nie boi się trudnych pytań, tam jest prawdziwy świat, bogaty i jakże zajmujący. Trzeba tylko umieć do niego dotrzeć, bo rzadko kiedy ujawnia się na zewnątrz.
Są ludzie, którzy malują, rzeźbią, komponują, piszą wiersze, choć nie towarzyszy temu żaden rozgłos. Tworzą z głębokiej potrzeby serca, po to, aby podzielić się z innymi. Nie szukają szybkiego poklasku ani chwilowego zachwytu milionów. Radość sprawia im samo tworzenie, szczęście odnajdują w autentycznym zrozumieniu, a może i zachwycie, jaki stanie się udziałem niewielkiego choćby grona osób.
Są takie środowiska i jest taki świat. Aż trudno uwierzyć, jak wielką wrażliwość, zwłaszcza na barwę i kształt, okazują ludzie niewidomi lub słabo widzący. Można powiedzieć, że w ich wyobraźni barwa nabiera tak niezwykłej subtelności, jak gdyby była najcenniejszym skarbem. Patrząc na rzeźbę, czujemy dotyk, który wyczarowuje kształty zarazem w ich realizmie, jak i metaforze, jak ptak, który nie może poderwać się do lotu, choć cały stworzony został do przemierzania bezkresnych przestworzy. A słuchając wiersza, widzimy, jak zmaltretowane słowa odzyskują swoje znaczenia.
W tomiku Wszystko mnie do Ciebie prowadzi Pani K. Piekarczyk dzieli się ostrożnie swoim światem. W jednym z wierszy pisze:
„Tyle słów nazbierałam dla ciebie
Tyle ci powiedzieć chciałam...
Niosłam je ostrożnie by w drodze nie zgubić
Niosłam je dla ciebie niby kwiatów kolorowych naręcze...
Jaśminowo czyste i delikatne ciche i pokorne
jak pochylone główki narcyzów
codzienne i proste
jak wrzos liliowo-purpurowy
pyszne jak lilie
gwałtowne jak ogniste róże
i wreszcie te ostre jak ciernie
raniące i bolesne." 1
Język ludzki pełni wiele funkcji, służy codziennej rozmowie, nauce, propagandzie, reklamie. Język może człowieka podnosić, a może go poniżać. Słowa są bezbronne. Gdy trafią na ludzi bez sumienia, stają się narzędziem czynienia zła; w szlachetnych dłoniach przeobrażają się w postacie aniołów. Dziś zasypywani jesteśmy tak często gruzem słownym wyrzucanym na nas przez środki antyspołecznego przekazu, że tracimy wiarę i w słowo, i w ludzi. A przecież jest jeszcze słowo szlachetne, przejrzyste. Nie można tracić nadziei.
„Pochylony nad maszyną do pisania
W niczym nie przypominasz królewicza z bajki
Moje ręce stwardniałe od pracy
Nie wyglądają jak białe dłonie księżniczki
A jednak, gdy wieczorem
modlę się pod krzyżem
To przecież wierzę
Że mnie z ciemnej przeszłości
kiedyś odczarujesz
I światłem znowu rozbłysnę
W Jasnym Kręgu Światła." 2
Język poezji nie musi być językiem wydumanym, dziwacznym. Jeżeli mamy do czynienia z prawdziwą poezją, to jeszcze bardziej zbliżamy się do życia, do jego wydawałoby się nic nie znaczących szczegółów, które dzięki wielkiej wrażliwości poety, stają się doniosłe. Poprzez drobiazgi lepiej widzimy tragizm ukryty za codziennością, którą musimy przekraczać, którą musimy pokonywać, by nie utracić z pola widzenia tego, co najważniejsze. Każdy człowiek, młody i starszy, zdrowy i chory, ma własne pole bitwy, które nieustannie odsłania przed nim nowe wyzwania. Trzeba je podejmować, wtedy dopiero naprawdę wzrastamy.
„Mogłeś mnie uczynić strumykiem
Leniwie pełznącym w górskiej rozpadlinie
Mogłeś Gwiazdą srebrzystą uczynić
Bezpiecznie wpiętą w czarnej nocy warkocz
Aleś Ty w moim kruchym ciele postanowił zamknąć
Rzekę rwącą i płomień, i kolczastą różę
A potem zażądałeś ode mnie rzeczy najtrudniejszej
Wiary, że to miłość drogę otwiera wszelkiemu tworzeniu
Że nie ma bez niej rzeki
I nie ma płomienia
Że pierwszy oddech wszystkiego od niej się zaczyna." 3
Coraz częściej zapominamy, że kultura zachodnia narodziła się jako kultura poezji. Wiersz przez wieki, przez tysiąclecia stanowił budulec naszego człowieczeństwa. Musimy umieć wracać do poezji, tej dawnej i tej najnowszej, z potrzeby serca...
Piotr Jaroszyński
"Kim jesteśmy"
Przypisy:
1 K. Piekarczyk, Wszystko mnie do Ciebie prowadzi, Lublin 2000, s. 12.
2 ibid., s. 16.
3 ibid., s. 89.