Felietony-wywiady

WITAM PAŃSTWA NA MOJEJ STRONIE AUTORSKIEJ

PIOTR JAROSZYŃSKI

"Sic vive cum hominibus, tamquam deus videat; sic loquere cum deo, tamquam homines audiat" Seneka

arch. ad gentes/- (Nasz Dziennik)arch. ad gentes/- (Nasz Dziennik)

Większość z nas ma dość mgliste pojęcie o realiach pracy misjonarzy. Zazwyczaj gdy słyszymy o misjach, to przychodzą nam na myśl zdjęcia, na których widać pogodnych kapłanów lub siostry zakonne w otoczeniu roześmianych dzieci, zazwyczaj o ciemnej karnacji, na tle bananowców, pod rozpalonym słońcem. Jednak czasem ten obraz bywa przyćmiony wiadomością, że w drodze do wiernych albo na plebanii duchowny został napadnięty, poturbowany, a nawet zabity. Wówczas widzimy drugą stronę medalu, bo uświadamiamy sobie, że praca na misjach może być bardzo niebezpieczna. Tyle że wszystko to dzieje się w jakiejś odległej perspektywie, gdzieś „za morzami i górami”, na innych kontynentach, gdzie ludzie mają swoje problemy, a my tu mamy swoje.
 
A jednak są tacy, dla których problemy tamtych ludzi nie są czymś obcym, mimo trudów i ryzyka. Chcą się z nimi mierzyć i to z całym zaangażowaniem, a wręcz poświęceniem, bo wiedzą, że taka wyprawa wiąże się z narażeniem zdrowia, a nawet życia. Ludźmi tymi są właśnie misjonarze, a wśród nich wielu Polaków. Obecnie na misjach pracuje ich ponad 2 tysiące.
 
Kto bezpośrednio nie zetknął się z działalnością misjonarzy na miejscu, czyli wśród konkretnych społeczności, temu trudno jest sobie wyobrazić, jak angażująca i odpowiedzialna jest to praca. Bo posługa misjonarza to nie jest wypad na dwa tygodnie do ciepłych krajów, by zaliczyć nowe hotele, podziwiać widoki i zrobić sobie zdjęcie z tubylcami.
 
Praca misjonarza to obliczone na długie lata wtopienie się w daną społeczność, która na początku pod wieloma względami jest dla misjonarza czymś po prostu obcym, a i sam misjonarz jest z kolei dla tej społeczności kimś obcym. Bo przecież misjonarz najczęściej wywodzi się z innego kręgu kulturowego, z innej cywilizacji, z innego narodu, no i mówi innym językiem. Gdy turysta przyjeżdża do hotelu, wystarczy mu angielski, żeby się porozumieć. Ale misjonarz w taki sposób niewiele wskóra. A przecież on przyjechał, żeby tu zostać i być z tymi ludźmi na co dzień, na dobre i na złe. Najpierw więc trzeba nauczyć się języka, jednego albo kilku.
 
Zazwyczaj gdy misjonarz trafia do jakiejś byłej kolonii, to musi poznać zarówno język dawnych kolonizatorów, np. francuski w Burundi, bo jest to nadal język urzędowy, oraz własny, historyczny język danej społeczności, a będzie to kirundi, i wreszcie język, który znany jest szerzej w skali afrykańskiej – suahili. Bez dobrze poznanego języka ani rusz, bo przecież nie wystarczy tu zestaw zwrotów: jak się czujesz, dziękuję, do widzenia.
 
Misjonarz ma poznać konkretne i złożone problemy tych ludzi, wśród których mieszka, ma udzielać im rad i wyjaśnień, ma słuchać spowiedzi, ma głosić kazania – to wszystko wymaga nie tylko dobrej, ale bardzo dobrej znajomości języka, której musi towarzyszyć znajomość obyczajów, mentalności, historii, tradycji. Język jest przecież tylko znakiem ludzkiej kultury, więc bez jej znajomości język można zrozumieć, ale ludzi się nie zrozumie. Stąd misjonarz to nie tylko człowiek wielkiej wiary, ale również człowiek o wysokim poziomie kultury.
 
Jest to także człowiek odważny. Praca wśród tubylców, zwłaszcza w regionie nabrzmiałym konfliktami, czy to lokalnymi, czy również międzynarodowymi, stawia misjonarza po którejś stronie barykady. Misjonarz nie jest przeciwko nikomu, przyjechał pracować dla tych ludzi, z tej wioski, z tej parafii.
 
Może się jednak zdarzyć, że jedna ludność wystąpi przeciwko drugiej, podzielona etnicznie, politycznie albo religijnie. Wtedy misjonarz, chcąc nie chcąc, może być zaliczony przez jedną z grup do wrogów, a to oznacza, że musi się liczyć z napaścią, pozostając człowiekiem bezbronnym, bo przecież nie jest uzbrojonym żołnierzem. Stan permanentnego zagrożenia może niejednego złamać, podda się i ucieknie. Zwłaszcza gdy powraca myśl: jestem tu wśród obcych, na obcej ziemi, mam swój kraj, gdzie jest bezpiecznie. A jednak postawa misjonarza koniec końców wyrasta ponad taką argumentację. Nierzadko słyszymy, jak czynniki oficjalne (ambasady, konsulaty) zachęcają do opuszczenia zagrożonego rejonu. Ale odpowiedź misjonarzy brzmi: nie, bo nie możemy pozostawić naszych parafian.
 
A więc za odwagą idzie jakże budujące poczucie odpowiedzialności. To nie jest odwaga dla odwagi, to nie jest wyzywanie losu czy szukanie mocniejszych emocji. To jest bardzo jasno przemyślana postawa odpowiedzialności za powierzonych sobie ludzi, którzy z całą ufnością i miłością widzą w misjonarzach jedyne oparcie zarówno w drobnych problemach, jak i w sytuacji wielkiego zagrożenia. Takich ludzi nie można pozostawić samym sobie, ta więź jest zbyt głęboka. I wreszcie misjonarz musi być człowiekiem zahartowanym i wytrzymałym. Zdjęcia, choćby z Afryki, wyglądają malowniczo, ale oglądając je, nie odczuwa się temperatury, nie odczuwa się obezwładniających promieni słońca. Misjonarz musi dostosować się do takich warunków klimatycznych, które bywają krańcowo różne od tych, w jakich do tej pory żył i jakie były dla niego czymś normalnym. Na misjach owa norma się zmienia przez nadmiar wilgoci i upału albo nadmiar suszy i zimna. Ludzki organizm nie tak łatwo potrafi się zaadaptować, bywa, że ciągle trzeba walczyć ze swoimi słabościami, zwłaszcza że…
 
Zwłaszcza że osłabiony organizm bardzo lubią zaatakować różne choroby. Niektóre z nich pozostaną na całe życie, bo są nieuleczalne, co najwyżej jakoś zaleczalne. Chorób tych są setki, nie mówiąc o tysiącach odmian. W Afryce najczęściej spotykane to ameba i malaria, większość misjonarzy wcześniej czy później na takie choroby zapadnie. Nie jest to jednak powód do rozpaczy, mówimy przecież o ludziach odważnych, którzy wiedzą, czego chcą, wiedzą, dla kogo coś robią i że musi to kosztować, choć tak naprawdę nie ma ceny.
 
Jest to możliwe tylko wówczas, gdy motywacja płynie z nadprzyrodzonych źródeł, a misja jest misją miłości. Taką właśnie misję pełnią polscy misjonarze, duma i chluba Kościoła i naszego Narodu.
 
Piotr Jaroszyński
 
Nasz Dziennik, Sobota, 15 marca 2014 (02:12)
 
 

Choć każdy człowiek posiada szereg różnorodnych zdolności, dzięki którym opanować może - przynajmniej w podstawowym wymiarze - sztukę czytania,...

Najstarsza i jedna z najbardziej renomowanych uczelni w Polsce - Uniwersytet Jagielloński, którego donatorką była święta Królowa Jadwiga, firmuje...

Coraz większy upadek kultury życia społecznego w naszym kraju musi być nazwany po imieniu, ponieważ przekroczono barierę ochronną i rozpoczął się...

Na wielkie wydarzenia dziejowe patrzeć można przez pryzmat podręczników lub encyklopedii, a więc obiektywnie, ale raczej sucho, można też sięgać do...

Wiek XIX był dla naszego Narodu czasem politycznej niewoli, ale równocześnie był to okres jakiegoś niesamowitego wzlotu polskiej kultury. Tak jakby...

W pocie czoła Człowiek nie może żyć bez pracy. Nie chodzi tu jednak o pracę jako źródło dochodu, ale o pracę jako aktywność, którą podejmujemy w sposób...

Ponieważ w naszym kraju nie przeprowadzono ani dekomunizacji, ani lustracji w środowisku dziennikarskim i akademickim, wobec tego można...

Jedną z najbardziej niesamowitych postaci pod względem nie tylko zdolności artystycznych, ale przenikliwej inteligencji, był Zygmunt Krasiński...

„Chłopi”: dotyk ziemi i nieba Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. – Na wieki wieków, moja Agato, a dokąd to wędrujecie, co? We świat, do ludzi, dobrodzieju kochany – w tyli...

Już nie ma złudzeń - w naszej Ojczyźnie, w Polsce, rozpoczęła się zimna wojna. Większość parlamentarna, rząd i pełniący urząd prezydenta stanęli do...

Kard. Jorge Mario Bergoglio SJ, arcybiskup Buenos Aires Pozdrawiam serdecznie Drogie Siostry Piszę ten list do każdej z Was z czterech klasztorów w...

Tekst preambuły nowej konstytucji określa się mianem ugodowego. Ma on zadowolić zarówno ludzi wierzących, jak i niewierzących, ponieważ mowa jest i...

Marsz do zwycięstwa Sobotnia manifestacja w obronie Telewizji Trwam to początek odradzania się naszego Narodu, a równocześnie swoisty test, który tym, którzy jeszcze...

Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, etykiem, kulturoznawcą,...

Ojciec Jacek Woroniecki (1878-1949), dominikanin, należał nie tylko do starego rodu książęcego, ale nade wszystko reprezentował szczytne tradycje...

W krainie łososi, jesiotrów i fok Rzeka Fraser bierze początek w Górach Skalistych i tocząc swe wody przez obszar zachodniokanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska, uchodzi do...

Dziewiętnasta rocznica powołania kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrowa, uświetniona pielgrzymką Rodziny Radia Maryja, to okazja powrotu pamięcią...

Słyszymy dziś wiele narzekań, czy to z powodów osobistych, czy rodzinnych, czy społecznych. Narzekania te są w większości przypadków uzasadnione;...

Im dłużej zastanawiamy się nad kryzysem praworządności w naszym kraju, tym więcej odkrywamy przyczyn, z których jedne pojawiają dziś, inne zaś...

My z niego wszyscy... Adam Mickiewicz opuścił Paryż 11 września 1855 roku. Oficjalnie miał zająć się badaniem położenia Bułgarów pod panowaniem tureckim; na takiej...

Gender: ale dlaczego cywilizacja śmierci? Gender jest cywilizacją śmierci. To nie ulega wątpliwości, ponieważ legalizuje i promuje różne formy odbierania życia lub uniemożliwienie jego...

Do wyników ostatnich wyborów parlamentarnych należy podchodzić ostrożnie, choć niewątpliwie mają one olbrzymie znaczenie. Przełamane zostało...

Moje opinie i zarazem doświadczenia z CK pokrywają się ze spostrzeżeniami innych naukowców. Przytoczę teraz kilka cytatów z kolejnych artykułów pt....

W 1990 roku ojciec prof. Mieczysław Krąpiec napisał niewielką książeczkę pt. Suwerenność – czyja? (Łódź). Był to czas przemian, gdy dla wielu upadek...

Pod patronatem Naszego Dziennika - Kiedy słyszymy dzisiaj, że jesteśmy społeczeństwem obywatelskim albo że jeszcze nim nie jesteśmy, ale powinniśmy być, to proszę uważać: to znaczy,...

Jesteśmy świadkami jednego z najtragiczniejszych wydarzeń końca XX wieku; gdy Polacy, bohaterski naród, który umiał bić się za wolność swoją i...

W klasycznej tradycji zachodniej kultura oznaczała swoisty tylko dla człowieka sposób zdobywania umiejętności bycia człowiekiem i życia jak...

Wiosna to czas intensywnego przygotowywania ziemi, aby wydała plon. Na polach, w przydomowych ogródkach czy na działkach możemy zobaczyć pochylone,...

W chwilach przełomowych, a do takich należy czas obecny, naród łatwo stracić może orientację i zostać wywiedziony w pole. Co wówczas robić? Aby do...

Z prof. Piotrem Jaroszyńskim, kierownikiem Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Piotr...