John Money - amerykański psycholog i seksuolog, znany ze swoich badań nad płcią oraz z tragicznego w swoich skutkach eksperymentu z braćmi bliźniakami Reimer. (Fot. Wikipedia).Angielskie słowo „gender” w początkach XX w. oznaczało tylko rodzaj gramatyczny. A więc gender to po polsku rodzaj. I tak w zasadzie powinno się tłumaczyć na polski to zjawisko. Jeżeli jednak takiego tłumaczenia nie ma, a pozostawiono słowo angielskie, to właśnie po to, by niejako zatrzeć ślady manipulacji semantycznej, jaka później się dokonała, by słowo to było samo w sobie dla obszaru nieanglojęzycznego nieczytelne. W takim razie musimy się bliżej przyjrzeć owej semantycznej transformacji.
W roku 1955 John Money, seksuolog, przyjął pacjentów, którzy skarżyli się na to, że ich poczucie psychiczne własnej płci jest różne od płci biologicznej. A więc mężczyzna czuł się kobietą, a kobieta czuła się mężczyzną. Wtedy Money uznał, że należy odróżnić jedną płeć od drugiej i przydzielić im inne nazwy: płeć biologiczną określił mianem „biological sex”, a ową płeć psychiczną właśnie mianem „gender”. Ten zabieg zastosowania różnych nazw był o tyle łatwy, że już wcześniej gender jako rodzaj gramatyczny był luźno związany z płcią biologiczną. Przecież w gramatyce rodzaj przypisuje płeć przedmiotom nieożywionym: lampa jest rodzaju żeńskiego, choć płci biologicznej w ogóle nie posiada. W takim razie analogicznie płeć na poziomie poczucia psychicznego może być różna od płci biologicznej. Ta płeć psychiczna to gender.
Czy w takim razie nie można powiedzieć, że płeć psychiczna nie musi iść w parze z płcią biologiczną? Przypadek wspomnianych pacjentów wskazywał, że tak, że są ludzie, w których jest takie właśnie pęknięcie czy rozdwojenie. Psychologiczna kategoria gender pozwalała na oderwanie płci biologicznej od płci psychicznej w pewnych przypadkach klinicznych, a więc takich, które uznaje się za przypadek wyjątkowy, zasadniczo podlegający leczeniu.
Początkowo pogląd Moneya nie był szerzej znany, ograniczał się tylko do psychologii i przypadków klinicznych. Jednak w latach 70. stał się nagle bardzo nośny, i to nie tylko w ramach psychologii, ale przede wszystkim ideologii. Termin „gender” zostaje bowiem zaadoptowany przez wojujące feministki. Dopiero wtedy genderyzm wyrusza w drogę na podbój świata. Jest kategorią jak najbardziej pozytywną. Głosi, że nie tylko można, ale należy uwolnić się od płci biologicznej. Ale po co?
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 5 lutego 2014