"Moralność chrześcijańska nakazuje udzielenie pomocy osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Jednak ta pomoc powinna być uzależniona od realiów, w jakich funkcjonujemy. Bez uwzględnienia pewnych utopijnych, antyeuropejskich i antychrześcijańskich projektów, jakie kryją się za sterowaną z góry przez kogoś wędrówką ludów, nie można podjąć odpowiedzialnej decyzji, która nie doprowadzi np. do zagrożeń z jakimi mamy do czynienia na terytorium Polski." — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl - filozof, publicysta, wykładowca akademicki - prof. Piotr Jaroszyński, odnosząc się do słów papieża Franciszka nawołujących do przyjmowania uchodźców.
Od samego początku Światowych Dni Młodzieży i przybycia do Polski - papieża Franciszka, media lewicowo-liberalne starają się wykorzystać jego słowa m.in. o uchodźcach do gierek politycznych. Jak w rzeczywistości powinniśmy interpretować słowa Ojca Świętego?
- Papież mówiąc o problemie związanym z przyjmowaniem uchodźców, mówi to w taki sposób, że jest to zdecydowanie na rękę środowiskom lewicowo-liberalnym.
Wydaje mi się, że w tej kwestii chodzi o wyrażenie postawy solidarności z ludźmi, którzy znajdują się z różnych względów w niezwykle trudnej sytuacji życiowej. Rodzaj pomocy i procedura jej udzielenia muszą iść w parze z rozsądkiem i roztropnością. Oczywistym jest, że nie możemy przyjmować wszystkich uchodźców bez ich wcześniejszej identyfikacji. Kiedyś Stany Zjednoczone przyjmowały bez zastanowienia wszystkich uchodźców z Kuby i jak się później okazało wielu z nich było agentami albo kryminalistami.
Procedura przyjmowania uchodźców musi być przeprowadzona w ramach prawa obowiązującego w danym państwie. Ponadto musi być ona przeprowadzona w sposób roztropny mając na uwadze bezpieczeństwo społeczeństwa, ale także tych uchodźców, którzy do Polski mogą przyjechać. Uchodźcy nie mają możliwości wcześniejszego sprawdzenia czy uda się im zaaklimatyzować w kraju gdzie są cztery pory roku, w tym długa zima. Należy jeszcze zaznaczyć, że w Polsce mamy o wiele gorszą sytuację socjalną niż na Zachodzie.
Moralność chrześcijańska nakazuje udzielenie pomocy osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Jednak ta pomoc powinna być uzależniona od realiów w jakich funkcjonujemy. Bez uwzględnienia pewnych utopijnych, antyeuropejskich i antychrześcijańskich projektów jakie kryją się za sterowaną z góry przez kogoś wędrówką ludów nie można podjąć odpowiedzialnej decyzji, która nie doprowadzi np. do zagrożeń z jakimi mamy do czynienia na terytorium Polski.
W pierwszych dniach ŚDM, kiedy pielgrzymi przyjeżdżali do Polski, media podawały informacje o tym, że pośród młodych było wiele osób, które spodziewały się dyktatury w kraju, co wiązało się z tym, że zabierano ze sobą również własne jedzenie. Ta sytuacja pokazuje jak mocno jest zafałszowany obraz Polski za granicą.
- Przede wszystkim w mediach, ale także w systemie edukacji podtrzymywany jest przez różne środowiska bardzo brzydki i zakłamany obraz Polski i Polaka. Osoby zza granicy, które interesują się Polską ze względu na trudność jaka wiąże się z nauką języka polskiego, nie sięgają po polskie książki i nie śledzą polskich mediów. Najwięcej kłamstw o Polsce zostało napisanych bez wątpienia w języku angielskim. Środowiska prowadzące politykę antypolonizacyjną świadomie uciekają się do kłamstw, wiedząc, że większość odbiorców tych mediów nie jest w stanie zweryfikować prawdziwości tych informacji. Z tego, że po przeczytaniu takiego artykułu jesteśmy wstrząśnięci, nic nie wynika. Należy pamiętać, że o kłamstwie, które jest zawarte w takim tekście przekona się może z 1 proc. czytelników. Cała reszta bezwiednie w to uwierzy, nie znając historii, nie znając języka polskiego. Jest wielka nadzieja w pielgrzymach, którzy przybyli na spotkanie z papieżem Franciszkiem i mogli być świadkami całkiem innego obrazu Polski i Polaków. Jest to niewątpliwie jeden ze skarbów i dobrych owoców tej pielgrzymki.
W Krakowie zebrała się cała masa młodych ludzi, który z uśmiechem na twarzy mówią o wierze w Jezusa Chrystusa. W dobie wszechogarniającej wszystkie dziedziny życia laicyzacji, bez wątpienia stanowią oni wielką nadzieje dla świata.
- Młodzi ludzie mają szereg bardzo pięknych, pozytywnych i głębokich cech, które w innych warunkach mogłyby się rozwinąć o wiele bardziej. Młodzież jednak jest poddawana propagandzie i manipulacji za pomocą m.in. systemu edukacji czy mediów, co odbiera jej szanse na odnalezienie swojego miejsca na ziemi, co w głębszym sensie oznacza stanie się człowiekiem cywilizowanym, na pewnym poziomie kultury umysłowej i moralnej. Pamiętajmy jednak, że już od żłobka człowiek jest przedmiotem manipulacji różnych środowisk mających dostęp do stanowionego prawa. W takiej sytuacji taka młoda osoba nie może zgodnie ze swoją naturą się rozwijać. Jest niezwykle cenną rzeczą, że ci młodzi ludzie nie stracili ludzkich odruchów, których istotnym elementem jest również otwarcie na wiarę, pomimo bezustannego prania mózgów z jakim mamy do czynienia na Zachodzie, a które jest nawet większe niż w Związku Sowieckim.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Źródło: wPolityce.pl, 30 lipca 2016