Z prof. Piotrem Jaroszyńskim rozmawia Joanna Gradowska
Jakie znaczenie dla wychowania i kształcenia młodego pokolenia ma pamięć o przodkach, osobach zasłużonych dla kultury?
- Pamięć o wielkich Polakach jest tym, co pozwala na to, aby formować, wychowywać kolejne pokolenia Polaków właśnie na Polaków. Wielcy Polacy są nie tylko naszą chlubą, ale są to postacie znane w świecie. Ich rola polega przede wszystkim na tym, żeby pokazać, że Polacy potrafią zarówno w sprzyjających, jak i niesprzyjających okolicznościach zewnętrznych (zabory) osiągnąć bardzo wiele, do tego stopnia, że znajduje to uznanie również na świecie. Tak było w przypadku Ignacego Jana Paderewskiego czy Henryka Sienkiewicza.
Dzisiaj próbuje się podciąć nam skrzydła, byśmy nie mieli wiary w siebie, żebyśmy nie mieli poczucia własnej wartości, byśmy stali się nie narodem, ale ludem. Dlatego przywoływanie pamięci o wielkich Polakach ma nas obudzić i pobudzić do tego, żeby w wychowaniu, zwłaszcza młodzieży, a nawet dzieci, przedstawiać te wielkie wzory, a nie te telewizyjne, które najczęściej są antywzorami. Stąd właśnie ta konferencja. Weźmie w niej udział kilku prelegentów, którzy przedstawią sylwetki wielkich Polaków w formie uwspółcześnionej, czyli takiej, która pokaże, że to wszystko, co było w ich życiu i w ich dziełach wspaniałe, w dalszym ciągu jest aktualne, że warto do tego wracać i warto młodzieży pokazywać to jako wzór.
Rodzi się pytanie, czy takie postacie jak Jan Matejko, Henryk Sienkiewicz, rotmistrz Witold Pilecki mogą być atrakcyjne dla dzisiejszej młodzieży? Żyjemy przecież w innych realiach.
- Rzecz polega na tym, że młody człowiek ma bardzo bogatą i wrażliwą wyobraźnię, a także szuka ideałów, szuka rzeczy wielkich, niezwykłych. Przecież w tym właśnie wieku czyta się różnego rodzaju powieści historyczne i przygodowe. To, że opisywane wydarzenia działy się kiedyś, a nie teraz, nie ma tak wielkiego znaczenia. Najważniejsza jest otwartość młodego człowieka na rzeczy trudne, ale zarazem wielkie, niezwykłe i wspaniałe. Młody człowiek potrzebuje ideałów, wielkich celów, wielkich wzorów. Dlatego jeśli umiejętnie przedstawi mu się sylwetkę rotmistrza Witolda Pileckiego, Henryka Sienkiewicza czy Jana Matejki, to on będzie pragnął być taki jak oni, będzie szukał sposobów, żeby być takim w dzisiejszych realiach: odważnym, szlachetnym, uczynnym, ofiarnym, wiernym. To jest właśnie urzeczywistnianie historii na dziś i na jutro.
Dziękuję za rozmowę.
Nasz Dziennik, 21-22 maja 2011
Chętnie dowiedziałbym się o jej szczegółach. A może byłoby dobrze, gdyby zamiast enigmatycznego wzmiankowania o dzisiejszych próbach podcinania nam skrzydeł, zbliżająca się konferencja wskazała także palcem na najważniejsze źródła tych "podcinaczy". Ich sponsorów i spolegliwych wykonawców których, w myśl zasady, że jakoś przecież trzeba żyć, muszą być niemałe rzesze.