Początek trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa jest okazją do refleksji nie tylko nad chrześcijaństwem, ale również nad najgroźniejszym niebezpieczeństwem, jakie obecnie zawisło nad chrześcijaństwem i nad światem. Tym zagrożeniem jest globalizm.
Pojęcie globalizmu jest kolejnym z serii słów posiadających charakter wybitnie ideologiczny. Należą do nich: komunizm, socjalizm, liberalizm, modernizm, postmodernizm. Ostatnim z serii jest właśnie: GLOBALIZM.1
Zazwyczaj gdy mowa o globalizmie zwraca się uwagę przede wszystkim na aspekt polityczny i ekonomiczny. Mówi się więc, że ustanowiony zostanie jeden światowy rząd, który zabezpieczy pokój na świecie i jeden światowy rynek, który zapewni wszystkim dostatek i dobrobyt. Jednym słowem, globalizm to wielka szansa dla ludzkości, niosąca pokój i dobrobyt.
Gdy jednak przyglądamy się bliżej temu zjawisku, to zaczynamy dostrzegać wiele nowych aspektów i wiele nowych szczegółów. Fasada każdej ideologii brzmi optymistycznie i dobrodusznie, wiadomo bowiem, że malum numquam amatur nisi sub ratione boni (św. Tomasz z Akwinu, S. Th.), co w luźnym przekładzie można oddać tak: zło zawsze uwodzi pod pozorami dobra. Taka humanitarna tarcza toruje drogę globalizmowi, dzięki czemu globalizm z coraz większą nieustępliwością przenika do wszystkich dziedzin życia społecznego: do mediów, do edukacji, do nauki, do obyczajowości, do sztuki. Przenika gładko, ale i bezwzględnie.
Co składa się na tak niezwykły postęp globalizmu? Wydaje się, że decyduje o tym kilka elementów. Przede wszystkim utorowane zostały drogi działania. Do nich należą media, które dzięki technice (komunikacja satelitarna, Internet) umożliwiają szybki kontakt i szybkie oddziaływanie w skali globalnej. Umożliwione to jest również przez funkcjonowanie organizacji i instytucji o charakterze już nie tylko międzynarodowym, ale ponadnarodowym, czyli po prostu światowym. W grę wchodzą tu przede wszystkim organizacje polityczne (np. ONZ zjej agendami: UNESCO, UNCTAD, UNICEF, UNRA, WHO), organizacje ekonomiczne (WTO) lub finansowe (Bank Światowy) oraz szereg innych organizacji ponadnarodowych o charakterze mniej lub bardziej oficjalnym (np. Klub Rzymski, Rada Stosunków Zagranicznych, Bilderberg etc.).2 A wreszcie od strony politycznej koniec zimnej wojny i upadek ZSRS i całego obozu komunistycznego, dzięki czemu kraje te stanęły otworem dla wpływu globalistów.
Globalistyczne organizacje ponadnarodowe sytuują się coraz bardziej ponad suwerennymi państwami i ich demokratycznie wybranymi rządami, oddziałując odgórnie na kierunek życia społeczno-politycznego. Ludzie wybieraj ą swoich przedstawicieli do parlamentu, parlament wyłania z siebie rząd, a rząd nie realizuje ani programu społeczeństwa, ani parlamentu, ale wytyczne, które przychodzą z organizacj i ponadnarodowych. Oblicza się, że rządy poszczególnych państw utraciły na rzecz organizacji ponadnarodowych ok. 40% wpływu na własne państwo. Innym niepokojącym zjawiskiem jest fakt, że w wielu krajach (np. w Polsce) konstytucja gwarantuje nieponoszenie odpowiedzialności posłów przed wyborcami, poseł szuka poparcia wyborców przed wyborami, ale po wyborach już ich nie reprezentuje, lecz najczęściej partyjne lub oligarchiczne interesy. W ten sposób demokracja staje się fikcją, jest fasadą potrzebną do globalnej manipulacji słowami, bez których społeczeństwa, jak na razie, nie mogą się obejść. Za tą fasadą natomiast kryje się pewna cywilizacyjna wizja, której nie można zbagatelizować.
Powstaje pytanie: czy zwornikiem tej wizji jest tylko polityka lub tylko ekonomia? Czy może coś głębszego, jak na przykład ideologia? A może religia? Może globalizm jest związany z religią, która wpływa na nową koncepcję świata, człowieka, rodziny, społeczeństwa i Boga? A to z kolei rzutuje na swoiste podejście do polityki, ekonomii, edukacji, mediów etc. Spróbujmy wobec tego spojrzeć na globalizm z perspektywy religijnej.
Religią, która nadaje cały rozpęd globalizmowi, jest NEW AGE. Celem New Age jest zbudowanie raju na ziemi. W New Age nie ma miejsca na transcendencję osobową człowieka i na związanie sensu życia człowieka z transcendentnym, osobowo pojętym Bogiem. Dla New Age globalizm jako ideologia istotnie ukierunkowana na opanowanie całego świata (na co wskazuje choćby nazwa „globalizm"), jest najlepszym polityczno-ideologicznym przełożeniem, które zaopatrzone w media, edukację i ekonomię — środki globalnego oddziaływania - może realizować krok po kroku swoje cele.
Korzenie New Age sięgają z jednej strony średniowiecznych herezji, z drugiej zaś głęboko zanurzone są w religiach i mitologiach orientalnych. Pojęcie Nowej Ery, Nowej Epoki, Nowego Wieku związane jest z herezją Joachima z Fiore (1135-1215), który podzielił dzieje na 3 epoki: epoka Ojca, epoka Syna (Chrystusa), epoka Ducha Świętego. Pierwsza epoka związana była ze Starym Testamentem, druga - z Nowym Testamentem, natomiast trzecia ma nadejść i będzie to epoka postchrześcijańska. Poczynając od reformacji aż po dzień dzisiejszy kreowana jest przez różnych „proroków" idea nowych czasów jako zaprzeczenie chrześcijaństwa, zwłaszcza chrześcijaństwa reprezentowanego przez Rzym. Nowa epoka ma ogarnąć zarówno religię, jak i politykę, sztukę, moralność, a więc ma prowadzić do całkowitej zmiany kultury i cywilizacji. Choć herezja Joachima z Fiore została oficjalnie potępiona na IV Soborze Laterańskim, to jednak jego myśl była szeroko propagowana już od renesansu, a tym samym stawała się bardzo wpływowa. Szczególnie zaraźliwy był schemat trzyczęściowego podziału dziejów oraz pojęcie nowości. Joachim używa takich określeń, jak nova religio czy nova ecclesia. Joachimem inspirowali się Paracelsus, Guillaume Postel, Tommaso Campanella, Nostradamus, Jakub Boehme, a później związki masońskie i paramasońskie (np. różokrzyżowcy), twórcy rewolucji francuskiej, a także XIX-wieczni socjaliści.3 Z drugiej strony New Agę osadzony jest bardzo mocno w orientalnym panteizmie, który przenika na Zachód za pośrednictwem teozofii. Helena Blavatzky, jedna z głównych twórczyń teozofii, kształtuje swoje poglądy w oparciu o religię Indii i Egiptu, Annie Besant sięga po wiedzę tajemną z Tybetu, Alice Bailey, założycielka Lucis Trust, propaguje ewolucjonizm połączony z reinkarnacją i astrologią. Medytacja ma ułatwić osiągnięcie globalnej świadomości posiadającej znamiona boskie. Rudolf Steiner, uczeń H. Blavatzky, przekształca teozofię w antropozofię.4
Czym wobec tego jest New Age od strony teologiczno-metafizycznej? Jest to zdepersonalizowany PANTEIZM: świat zostaje ubóstwiony, a bóstwo to nie jest osobą. Z tego tytułu religia globalizmu jest u swych podstaw całkowitym zaprzeczeniem chrześcijaństwa, albowiem chrześcijaństwo opiera się na transcendencji Boga względem świata i wszelkiego bytu, a także na tym, że Bóg jest osobowy. Nie może być donioślejszych różnic niż właśnie te dwie: negacja transcendencji i personalizmu, których za żadną cenę nie można zbagatelizować, ulegając podniosłości słów czy wielkich haseł. Różne religie i różne ideologie mają całe zestawy wzniosłych sformułowań, a jednak dziedzinami, które mają obiektywnie określić podstawy wiary, są filozofia i teologia, dziedzin w żadnym wypadku tych nie zastąpi tak popularna i nieomal wszechwładna dziś neomitologia. A ponieważ New Age jest panteizmem, to tym samym neguje transcendencję Boga, która oznacza, że Bóg nie utożsamia się ze światem ani nie jest częścią świata. Zaprzecza temu, że Bóg jest Osobą, twierdząc, że jest wiązką energii psychicznej czy rozproszoną świadomością, neguje także kreacjonizm — prawdę, że świat powstaje z niczego, mocą woli Bożej.
Religia leżąca u podstaw globalistycznej ideologii przenika do różnych dziedzin życia społecznego i nie zatrzymuje się w prywatności, tak jak tego żąda się od chrześcijaństwa (hasło: miejsce Kościoła jest w zakrystii - pochodzi od Goebelsa). New Age jest bardzo ekspansywny i bardzo wpływowy, polityka, ekonomia, edukacja coraz bardziej poddawane są presji i kontroli środowisk związanych z tym neopogańskim ruchem. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu tzw. demokratycznych procedur dochodzenia do władzy. Zwolennicy New Age zajmuj ą wysokie stanowiska państwowe i międzynarodowe, by następnie, odgórnie i legalnie (!), narzucać społeczeństwu określony kierunek cywilizacyjny. Równocześnie kontekst religijny nie jest specjalnie nagłaśniany, natomiast propaguje się szereg słów, których korzeni tzw. opinia publiczna nie jest zdolna zobaczyć. Do takich słów należy właśnie „globalizm".
Jak już wspomniano, z ruchem New Age związani są wpływowi pracownicy ONZ, dla których zajmowanie urzędu umożliwia legalne realizowanie wyznawanej przez nich doktryny. Szczególnym przykładem jest wysoki urzędnik ONZ (asystent sekretarza generalnego od 1948 do 1984), Robert Muller, który tak pisze: „W skali uniwersalnej, ludzkość szuka zjednoczenia z tym, co „boskie", wkroczenia do wyższej formy życia. Hindusi nazywaj ą naszą Ziemię Brahma lub Bóg, bo słusznie nie dostrzegają różnicy między naszą Ziemią, a tym, co boskie. Ta prosta starożytna prawda powoli znów jawi się ludzkości... gdy wkraczamy w nasz wiek kosmiczny i stajemy się tym, czym zawsze chcieliśmy być: planetą Boga".5
Orientalne korzenie New Agę, jakie widać wyraźnie w ruchu teozoficznym z przełomu XIX i XX w. (M. Blavatzky, A Besant, R. Steiner), zaowocowały również na polu edukacji. Nowa edukacja ma istotne znaczenie nie tylko w odrzuceniu zachodniego dziedzictwa klasycznego (Grecja, Rzym, chrześcijaństwo), ale również w promowaniu nowej wizji człowieka, świata i Boga. Panteizm tej wizji jest wszechdominujący. Szczególnie wpływowa okazała się szkoła Waldorfowska, której pomysłodawcą był Rudolf Steiner, jeden z największych współczesnych teozofów i antropozofów.6 Duchem New Age przeniknięty jest też program Marii Montessori, na którą powołuje się wspomniany już R. Muller. Ten były pracownik ONZ już jako rektor Uniwersytetu dla Pokoju, na konferencji, której temat brzmiał: „W poszukiwaniu prawdziwego rozumienia Pokoju" (1989) stwierdził, że potrzebna jest nowa, globalna edukacja dzieci ku naszemu globalnemu domowi i ludzkiej rodzinie. Należy jednak iść dalej, kontynuował Muller, w stronę edukacji kosmicznej (!), o której mówią religie i teoretycy pedagogiki, jak Maria Montessori; potrzebujemy nauczania holizmu, ukazującego związek kosmosu z naszą planetą .
Niezwykle groźnie brzmią wypowiedzi innych wpływowych osób, które powołując się na prywatne wizje o charakterze demonicznym, propagują ideę depopulacji ziemi. Nadmiar ludności traktowany jest jak rosnący rak w organizmie, którego trzeba bezwzględnie się pozbyć, gdyż w innym wypadku rozsadzi cały organizm. Co więcej, odpowiedzialnością za działania depopulacyjne, które objąć mają połowę ludzkości, obarcza się „boga", natomiast ludzie są tylko posłusznymi wykonawcami: ,He selects, we destroy - On [bóg] wybiera, my niszczymy".7 Patrząc na skalę propagowania w świecie aborcji, eutanazji, związków homoseksualnych, środków antykoncepcyjnych przez rządy i organizacje międzynarodowe a także media trudno uznać to za wynik prywatnych inicjatyw poszczególnych osób czy instytucji. To są działania o charakterze globalnym, związane z najważniejszymi instytucjami politycznymi świata.
Związek New Agę z biznesem widać bardzo wyraźnie w Ameryce. Organizowane są seminaria dla menadżerów pracujących dla tak potężnych firm, jak: Ford, Procter & Gamble, TRW, Polaroid, Pacific Telesis Group czy Budget Rent-a-Car. Szkolenia mają za zadanie „podnieść świadomość" i „zmienić osobowość" dzięki zastosowaniu odpowiedniej psychotechnologii. Organizatorem tych spotkań są przedstawiciele New Age.8 Program szkolenia menadżerów nosi miano Large group awarness trainings (LGAT), czyli „trenowanie świadomości w dużych grupach", a informacje na ten temat pojawiają się oficjalnie w prasie.9
Jednym słowem, wielkie firmy posiadające swoje przedstawicielstwo w rożnych krajach i na różnych kontynentach, dążące do opano-wania rynku w skali globalnej, posiłkują się metodami „psychologicznymi" zdobytymi dzięki współpracy ze środowiskami New Agę. Te ostatnie opracowuj ą sposoby pozwalające na opanowywanie świadomości, dzięki czemu mentalność New Age przenika do różnych warstw społecznych i do różnych narodów. Biznes, media i tzw. muzyka młodzieżowa mają wymiar coraz bardziej globalny, są więc doskonałym pasem transmisyjnym pozwalającym na upowszechnianie metod i treści związanych z New Age. Również wielkie akcje charytatywne organizowane są bardzo często pod znakiem New Age, zwłaszcza zaś koncerty Live aid. Stąd i treści piosenek, i promowana symbolika nawiązują w sposób synkretyczny do różnych kultów, w tym również kultów satanistycznych. Organizacją, która ma stać na czele Nowego Porządku Świata (New World Order), jest ONZ. O misji tej organizacji wypowiada się wspomniany już R. Muller, który w książce o prowokacyjnym tytule, nawiązującym do Starego Testamentu, The New Genezis - Shaping a Global Spirituality, pisze, że ONZ osiąga wymiar duchowy, a pokój, sprawiedliwość, pełnia i harmonia zależeć będą ostatecznie od rządu kosmicznego. Oznacza to — kontynuuje Miiller - że ONZ musi kierować się prawami o charakterze naturalnym, ewolucyjnym, boskim, uniwersalnym; wiele z tych praw znajduje się w wielkich religiach i przepowiedniach; każdy zwolennik Teilharda de Chardin odkryje, że ta nowa duchowość jest kolejnym krokiem w ewolucji. Ezoteryczne podłoże instytucji takiej jak ONZ budzić musi najwyższe zdumienie, równocześnie trzeba być realistą i brać to pod uwagę, zwłaszcza jeżeli jest się związanym z cywilizacją łacińską, gdzie funkcjonowanie instytucji publicznych ma inny wymiar. W cywilizacji łacińskiej organizacje polityczne nie mogą być kryptokościołem, a zasady funkcjonowania pseudoreligią.
Wydaje się, że tak intensywnie rozwijający się dziś globalizm stanowi zagrożenie dla narodów świata, ze względu nie tylko na lokalne konsekwencje w sferze ekonomicznej czy politycznej, gdy narusza się suwerenność poszczególnych, historycznie ukształtowanych wspólnot - ale nade wszystko z racji duchowo-religijnych. Globalizm jest tylko fasadą dla najbardziej wpływowej dziś herezji, jaką jest New Age. Panteizm i antypersonalizm, tak charakterystyczny dla tego nurtu, jest tym wyróżnikiem, który pomimo wzniosłych haseł odwołujących się do pseudoduchowości, powinien być ostrzeżeniem dla ludzi myślących, a zwłaszcza dla chrześcijan. Nowy Porządek Świata, Nowa Epoka, Matka Ziemia - to nowy powrót do starych błędów, to reorien-talizacja Zachodu, który wskutek upadku filozofii klasycznej i postępującej dechrystianizacji (również w wymiarze teologicznym) jest coraz bardziej bezbronny zarówno w warstwie ideowej, jak i społecznej. Potrzeba więc pogłębionej refleksji filozoficznej i teologicznej nad globalizmem, aby dokładniej ukazać jego niebezpieczne oblicza. Takie jest zadanie intelektualistów zachodnich, a zwłaszcza filozofów chrześcijańskich.
Z drugiej strony globalizm stanowi wyzwanie dla osób duchownych, które z racji sakramentu kapłaństwa, jak i pełnionych instytucjonalnie funkcji, są odpowiedzialne przed wiernymi za zachowanie nienaruszonego depozytu wiary i pomoc w kroczeniu właściwą drogą życia, która prowadzi do prawdziwego celu. Osoby duchowne są odniesieniem dla szerokich rzesz wiernych, są odniesieniem miarodajnym i potrzebnym szczególnie dziś, gdy większość publicznych, „masowych" odniesień i autorytetów okazuje się zwykłą fikcją. O ile na intelektualistach (filozofach, artystach, publicystach) spoczywa odpowiedzialność bezpośrednio trafiająca do węższego grona odbiorców, o tyle osoby duchowne muszą być czytelnym i zrozumiałym znakiem ukazującym, w kogo naprawdę należy wierzyć, kto jest Drogą i Zbawieniem. Globalizm, oparty na orientalnej herezji panteistycznej, nawet z elementami satanistycznymi, stanowi zaprzeczenie chrześcijaństwa. To trzeba rozumieć i o tym trzeba świadczyć. Kto wie, czy u progu III tysiąclecia nie przechodzimy jednego z największych przesileń w historii ludzkości. Trzeba myśleć i trzeba być odważnym, ale również - ostrożnym.
Piotr Jaroszyński
"Ocalić polskość"
Przypisy:
1. Warto od razu wyjaśnić genezę tego słowa. Globo, -are, to po łacinie „zaokrąglać", stąd „globus" oznacza kulę. Słowo global" pojawiło się w wieku XVI, ale powszechne użycie słów „globalizm" czy „globalizowanie" to dopiero lata 60. XX wieku. Natomiast przełom lat 80./90. to gwałtowne i jakby oficjalne uruchomienie procesów globalizacyjnych na skalę światową. Zob. M. Waters, Globalization, London and New York 1995, s. 1-2.
2. Spis ważniejszy organizacji, ibid., s. xiii-xiv. 118
3. M. Reeves, W. Gould, Joachim of Fiore and the Myth ofthe Eternal Evangel in the Nineteenth Centuty, Oxford 1987.
4. Zob. G. H. Kah, The Demonie Roots ofGlobalism, Lafayette, Louisiana 1995, s. 15n. 120
5. Cyt. za: Ron Rhodes, The Culting of America, Oregon, 1994, s.156.
6. O kulisach funkcjonowania takich szkól zob. M. Kayser, P.-A. Wagemann, Uczyliśmy w szkole Waldorfowskiej. O historii i praktyce pewnej pedagogicznej utopii, tłum. M. S. Szymański, Warszawa 1998. 7 Cyt. za: Dennis L. Cuddy, The Florida Forum. Protecting and Preserving Florida's Families, May 1993. Special Edition, s. 32.
7. Barbara Hubbard, Manualfor Co-Creators of the Quantum Leap, s. 60-61, cyt. za: G. K. Kah, The Demonie Roots..., dz. cyt. s. 124-125. Pani Hubbard współtworzyła „Komitet Przyszłości" (Comittee for the Future", 1970), należy do zarządu „Stowarzyszenia Społeczeństwo Przyszłości" (World Future Society), w roku 1984 była nominowana na wiceprezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej; jest też założycielką „Centrum Nowego Świata" (New World Center) w Waszyngtonie, a także jest doradcą w amerykańskim Senacie, ibid., s. 115n.
8. ibid., s. 157.
9. Cyt. za: J.J. LeBar, Cults, Sects, and the New Age, Huntington, Indiana 1989, s. 161. 11 New Genesis — Shaping a Global Spirituality, New York 1970, s. 73.