Felietony-wywiady

Polscy żołnierze podczas bitwy nad Niemnem. Wrzesień 1920 r.Polscy żołnierze podczas bitwy nad Niemnem. Wrzesień 1920 r.Rocznica zwycięskiej wojny z armią bolszewicką zamyka się często w bardzo dobitnym wyrażeniu, jakim jest «cud nad Wisłą». Obchodzimy więc tę rocznicę w podniosłym nastroju 15 sierpnia, często zapominając, że kluczowa kontrofensywa znad Wieprza ruszyła dopiero dzień później, a wojna trwała jeszcze ponad miesiąc i wcale nie musiała być rozstrzygnięta na naszą korzyść.

Cud cudem, a walczyć trzeba było dalej, i pod Komarowem (31 sierpnia 1920), i nad Niemnem pod Grodnem (20-26 września 1920). Ale jakoś tak jest, że gdy dawniej obowiązywał nas zakaz mówienia o tej wojnie, to dziś narzucana jest bardzo uproszczona narracja, która nie zachęca do zgłębienia tematu. A temat trzeba zgłębiać, gdyż konsekwencje tamtej właśnie wojny trwają po dziś dzień.

Odzyskanie przez Polskę niepodległości w roku 1918 nie rozstrzygało kwestii tak ważnej, jak nasze granice wschodnie. Jeżeli bowiem punktem odniesienia byłaby przedrozbiorowa Rzeczpospolita Obojga Narodów, to granica ta biegłaby nieopodal Smoleńska i Kijowa. Tymczasem nam wmówiono tzw. linię Curzona, gdy, jak przed laty podkreślał Oskar Halecki, «żadna koncepcja polityczna, a dokładniej – aż tak rażąco błędna koncepcja, nie wyrządziła Polsce szkody większej aniżeli koncepcja tak zwanej linii Curzona» (Mit linii Curzona, 1959). Warto o tym i dziś wiedzieć, ponieważ w innym wypadku zatracamy poczucie tożsamości geograficznej, która jest istotnym elementem tożsamości państwowej i narodowej. Państwa i narody nie bytują przecież w przestrzeni abstrakcyjnej, którą można kroić geometrycznie. Ziemia ojczysta to coś więcej niż wydzielony gdziekolwiek plac. Z drugiej strony uważać należy na utrwalone stereotypy, zwłaszcza gdy mają one podtekst antypolski.

Dziwna jest ta «linia Curzona», jeśli lord Curzon, brytyjski minister spraw zagranicznych, nie miał z nią nic wspólnego, gdyż to nie on był jej twórcą. Linia ta miała opierać się na kryteriach etnicznych, czyli jej celem było wytyczenie granic zamieszkałych przez rdzenną ludność polską. Jest to jednak fałszywe wyobrażenie, które nie uwzględnia specyfiki wielowiekowej migracji w ramach jednego, ale wielonarodowego państwa, jakim była Rzeczpospolita. Ta migracja pozwalała na ukonstytuowanie się osiadłej ludności polskiej, ale nie w charakterze najeźdźców czy kolonizatorów (Dobrzyńscy z «Pana Tadeusza» byli szlachtą polską mieszkającą na Litwie od 400 lat).

Z drugiej strony wiemy, jak straszny los spotkał tysiące Polaków, którzy nie tylko znaleźli się poza linią Curzona, ale poza granicami II Rzeczypospolitej ustalonymi na mocy Traktatu Ryskiego. Poddani celowym prześladowaniom ze strony Sowietów, zostali wywiezieni i pomordowani. Sprawa odpowiedzialnego ustalenia granicy wschodniej była dla wielu
naszych rodaków sprawą życia lub śmierci, a nie tylko faktem przynależności do takiego lub innego państwa. Tamto państwo, zwane ZSRR, realizowało bezwzględny program wytępienia Polaków.

Linia Curzona nie tylko odcinała miliony naszych rodaków od Polski, nie tylko narażała ich życie i zdrowie, ale również otwierała na likwidację enklaw kultury polskiej, jakie skupione były choćby w dworkach, dworach czy pałacach, ale także w miastach i miasteczkach, a nade wszystko w zaściankach. Jako polskie mogły być poddane zniszczeniu czy to z racji antypolskich, czy też ideologicznych, bo przecież – w świetle sowieckiej propagandy – stanowiły własność obszarników i kapitalistów. Linia Curzona faktycznie pozwalała na to, aby usankcjonować prawa Rosji Sowieckiej do decydowania o losach milionów ludzi i ich kultury pod kątem interesów rosyjskich i ideologii komunistycznej. Tylko czy rząd brytyjski o tym wiedział, czy może po prostu nie chciał wiedzieć?

W tym dramacie, w którym miała i ma miejsce wojna cywilizacji, wielką rolę odgrywają nie tylko prości żołnierze i ich dowódcy, ale również autorytety, jak choćby liczący się, nawet na arenie międzynarodowej, profesorowie. Halecki nie bez żalu zauważa, że właśnie do tej narracji prorosyjsko-sowieckiej i antypolskiej dał się wciągnąć Arnold Toynbee, jeden z największych historyków i historiozofów XX w., który «szczególnie surowy jest dla Polski». Warto o tym wiedzieć, ponieważ opinie takich autorytetów jak Toynbee, mimo upływu lat, przenikają do systemów edukacji, do kanonów naukowych, do mediów. Traktowane są jako oczywistość. Niektórym jest to ciągle na rękę. Tym bardziej więc polscy historycy powinni rzetelnie zrewidować mit linii Curzona. Przychodzi bowiem czas odbudowy integralnej świadomości polskiej, bez uproszczeń i bez kłamstw.

prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

Magazyn Polski, NR 8, Sierpień 2018

Nasz rodak, prof. Feliks Koneczny, pomijany przez polskojęzyczne środki przekazu i postkomunistyczne instytucje wydawnicze, a uznawany za jednego z...

Moc literatury Wielu z nas pamięta słowa wypowiedziane w UNESCO 2 czerwca 1980 r. przez św. Jana Pawła II o tym, że naród polski przetrwał lata niewoli, nie mając...

Pułapki linii Curzona Rocznica zwycięskiej wojny z armią bolszewicką zamyka się często w bardzo dobitnym wyrażeniu, jakim jest «cud nad Wisłą». Obchodzimy więc tę...

Liberalizm, podobnie jak nominalizm, nie jest kierunkiem filozoficznym na wzór platonizmu, arystotelizmu czy tomizmu, jest to raczej pewien...

W domach polskich emigrantów, a zwłaszcza w małżeństwach mieszanych, nie zawsze słychać polską mowę. A chyba najbardziej przykry moment to ten, gdy...

Nasza polska ziemia. Ileż tu pokoleń od tysiąca lat żyło, pracowało, modliło się, walczyło, ginęło i zwyciężało. Nasza ziemia to nie jest zwykła...

Gdy nie ma łąk... Gdy czytamy publikacje z zakresu ochrony przyrody, spotkać możemy ciekawą diagnozę dotyczącą powodów zmniejszania się liczebności czy wręcz...

Profanacja obrazu Matki Bożej, jaka ma miejsce w Brukseli, spotyka się z licznymi protestami zarówno w Polsce jak i za granicą. Świadczy to o...

Skala działań podejmowanych przez państwo lub organizacje międzynarodowe jest dla przeciętnego człowieka trudna do ogarnięcia. Denerwujemy się, gdy...

Specjalnie dla Czytelników strony www.piotrjaroszynski.pl · 14 października 2006 Felietony zacząłem przygotowywać systematycznie od października...

Wpaja się nam od kilku lat, że ustrój państwa może być albo demokratyczny albo totalitarny, pierwszy jest dobry i nowoczesny, drugi jest zły i...

Kilka ostatnich lat to okres intensywnej formacji moralnej naszego narodu. Pozbawieni większościowego przedstawicielstwa w parlamencie musieliśmy w...

Nowa Lewica – istota marksizmu Nie sposób omawiać marksizmu i jego różnych odłamów, łącznie z jego ostatnim wcieleniem, jakim jest Nowa Lewica, bez uchwycenia istoty marksizmu....

Weszliśmy w okres Adwentu, coraz bliżej więc do świąt Bożego Narodzenia. Na polach wszystko już się uciszyło, uspokoiło, a grudniowa ziemia - jak...

W zamieci spraw małych, lecz rozdmuchanych, wśród hałaśliwych ludzi, o których pamięć rychło zaginie, mają miejsce wydarzenia, które przykuwają...

Trudne zadanie stoi przed nowo wybranymi parlamentarzystami oraz przed administracją państwową, która na wielu szczeblach powinna zostać wymieniona....

Bitwa o teatr Skala oddziaływania teatru jest niewielka: kilkaset, a w wyjątkowych wypadkach kilka tysięcy osób na jednym przedstawieniu. I to wszystko. Tymczasem...

Jesteśmy świadkami jednego z najtragiczniejszych wydarzeń końca XX wieku; gdy Polacy, bohaterski naród, który umiał bić się za wolność swoją i...

Gender: w stronę cywilizacji śmierci Ujawniając krok po kroku ideologię gender, musimy w końcu dojść do pytania: o co w tym wszystkim chodzi? Oficjalnie podawane są różne racje, a ma je...

Ksiądz Jerzy Popiełuszko przyszedł na świat na Podlasiu, na tych ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, gdzie i w czasie zaborów, i w okresie...

Na świat przychodzimy w rodzinie, na niewielkim skrawku ziemi. Początkowo nasz świat to rodzice i dziecięcy pokój. Później z wolna ten świat...

Nauki ścisłe, obliczone na rozwój nowych technologii, wymagają potężnego finansowania. Jeżeli w czołówce najlepszych uczelni świata znajdują się...

W imię nienawiści Teatr stał się narzędziem niszczenia polskiego katolicyzmu i polskiego patriotyzmu. Profanacja, skandal, prowokacja, bluźnierstwo, ohyda. Wystawiany...

Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim rozmawia dr Imelda Chłodna Jest Pan wykładowcą w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz...

Teatr Wielki jest jedną z najbardziej reprezentacyjnych budowli Warszawy. Wzniesiony został na początku wieku XIX (1825-1833) według projektu...

To nie jest jeden naród, który się podzielił, tylko to są obcy... - Andrzej Kumor rozmawia z prof. Piotrem Jaroszyńskim Profesor dr hab. Piotr Jaroszyński jest jednym z najbardziej aktywnych polskich naukowców podtrzymujących świadomość narodową wśród Polonii....

Wiatraki: inwazja potworów Wiele mówi się dziś o tzw. energii odnawialnej albo czystej. Do niej należy z pewnością geotermia, która jednak nie spotyka się ze zbytnią...

Gender: szturm feminizmu Prawdziwa kariera gender rozpoczęła się wówczas, gdy do głosu doszły feministki. Chodziło już nie o leczenie jednostek chorobowych, ale o zupełnie...

Wsi wesoła? Dziś szkołą życia i wzorem do naśladowania są dla wielu mieszkańców naszych wiosek właśnie telenowele. To tam roi się od luźnych związków, rozbitych...

Gender a tolerancja Czasami, gdy ideologia gender napotyka na opór w środowiskach katolickich, próbuje się ją wprowadzić nie pod przymusem, ale dobrowolnie, odwołując...