Tytuł najnowszej książki ks. prof. Czesława S. Bartnika jest bardzo mocny: „Wojna z Kościołem”. Ktoś zapyta, jaka wojna? Przecież na ulicy nie widać czołgów, Konstytucja gwarantuje wolność wyznania, a państwo i Stolica Apostolska podpisały ze sobą konkordat. Więc jaka wojna?
Ano taka, że są środowiska zarówno w Polsce, jak i na świecie, które walczą z Kościołem po to, żeby Kościół zniszczyć. Zniszczyć jego misję, jego przesłanie, jego dziedzictwo, jego instytucje, jego organizacje, a także jego ludzi, czyli wspólnotę ludzi wierzących. Zniszczyć duchowo, moralnie, medialnie, intelektualnie, a także fizycznie; w ramach prawa lub poza prawem, jawnie lub skrycie. Jak to nazwać, jeśli nie wojną? A że nie widać czołgów? Po co czołgi, jeśli są skuteczniejsze metody niszczenia, choćby za pomocą oczerniania w mediach.
Otwórz oczy
Wojna trwa, tyle że wielu katolików, zbyt wielu, śpi albo jest w jakimś letargu, słabo kontaktuje z rzeczywistością, jakby nie chciało wiedzieć i widzieć, co się dzieje i jakie są dalsze plany. Inni poddają się bez szemrania, byle tylko przetrwać, zachować stanowisko, obronę zostawić na później. Ale to później może nie nadejść. Obudzić się i działać trzeba teraz.
Kto jeszcze śpi, kto jest naiwny, ale kto jeszcze nie stracił wiary i dobrej woli, powinien jak najszybciej przeczytać tę niewielką, ale jakże cenną, otwierającą oczy książkę. Zawiera ona wybór artykułów, jakie ukazały się w „Naszym Dzienniku” w latach 2008-2013. W każdym z nich znać rękę mistrza, ponieważ mimo upływu czasu, który jest bezlitosny dla tekstów pisanych doraźnie, tutaj odnajdujemy pokarm, któremu właśnie upływający czas dodaje wartości. Dzieje się tak dlatego, że jakieś konkretne wydarzenie staje się pretekstem do głębszej refleksji, w której świetle zaczynamy lepiej rozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Gdy jakiś lewacki poseł, senator, minister czy profesor wyskoczy z jakimś dziwnym zdaniem, oskarżeniem czy insynuacją, to jest to wydarzenie jednorazowe, ale gdy odkryjemy, dlaczego i po co tak powiedział, jeżeli zobaczymy, że w ten sposób reagowało już wielu, i to nie tylko w danym roku, ale też przed wiekami, to wówczas nie tylko więcej wiemy, ale też stajemy się mądrzejsi. I właśnie teksty przygotowane przez ks. prof. Czesława Bartnika posiadają tak potrzebną nam dawkę mądrości.
Co więcej, z tekstów tych przebija bardzo silna i głęboka miłość do Polski i Kościoła. A nie jest to dziś zjawisko zbyt powszechne, zwłaszcza wśród inteligencji, która poddawana lewicowemu praniu mózgu, również na uczelniach, traci ten bezpośredni związek z Ojczyzną, jaki dla Polaka powinien być czymś normalnym.
Kto czyta najnowszą książkę księdza profesora, ten ma poczucie intelektualnego i moralnego bezpieczeństwa, co również dziś jest cechą bezcenną. Ileż to książek dziś wydawanych miesza prawdę z fałszem po to, by czytelnik kończył lekturę, wiedząc jeszcze mniej niż przed jej rozpoczęciem. Natomiast tutaj, kończąc każdy artykuł, widzimy pewne sprawy jaśniej, i to w nas zostaje.
Dywersja od środka
Jakie tematy porusza autor w „Wojnie z Kościołem”? Jest ich bardzo wiele. Ukazana jest np. perwersyjna strategia wrogów Kościoła, którzy chcą oskarżyć właśnie Kościół o działania przeciwko Narodowi Polskiemu. Co ciekawe, takie zarzuty płyną z wewnątrz, ze strony tych, którzy afiszują się swoim katolicyzmem, zwłaszcza podczas oficjalnych spotkań. Ale co to za katolicyzm? Jest to katolicyzm liberalny albo po prostu katolewica, czyli taki katolicyzm, który uderza w podstawy tożsamości i nauczania Kościoła, promując in vitro czy aborcję, a wreszcie atakując bez pardonu te katolickie media, które nie są lewicowo-liberalne, jak np. Radio Maryja.
Czytając teksty ks. prof. Czesława Bartnika, odnosimy wrażenie, że strategia walki z Kościołem obliczona jest przede wszystkim na niszczenie Kościoła od wewnątrz, że właśnie taką metodę środowiska antykatolickie uznały za bardziej efektywną niż atakowanie z zewnątrz przez zadeklarowanych ateistów. Ksiądz profesor nie waha się stwierdzić, że „…ludzie przyjmujący pełny liberalizm nie są integralnymi katolikami. Często ich postawa kompromisu wobec błędu i zła jest zdradą”.
Walka z Kościołem toczy się przede wszystkim w świecie zachodnim, ale w sposób szczególny w Unii Europejskiej. Tutaj też zastawiono na polskich katolików pułapkę, bo w argumentacji przed- akcesyjnej trąbiono, że wejdziemy do Europy i będziemy ją nawracać. Tymczasem to liberalna Europa weszła do Polski i prowadzi agresywną politykę dechrystianizacji i demoralizacji. Przekłada się to również na fatalną sytuację gospodarczą, bo „mówiono nam, że gdy wejdziemy do liberalnej Unii, to nie tylko skorzystamy gospodarczo, ale i umocnimy naszą tożsamość i suwerenność. Tymczasem nowa sytuacja gospodarcza doprowadziła do zniszczenia u nas całych działów gospodarki i gałęzi przemysłu”.
Przypominanie tego, co się stało, naświetlanie tego, co się dzieje, ostrzeganie przed tym, co się może stać – oto główne ramy książki „Wojna z Kościołem” ks. prof. Czesława Bartnika. Najgorsze przychodzi wtedy, gdy człowiek lub całe społeczeństwa odrzucają religię i Boga, bo, jak czytamy, „…żadna kultura, żadne państwo nie potrwa długo bez mocnej religii i bez religijnej moralności, bez której ’narody popadają w szał’ (Jr 51, 7)”. Aby nie popaść w szał z jego nieobliczalnymi skutkami, które widać przecież jak na dłoni, gdy patrzymy na działalność jakże wielu polityków, dziennikarzy czy tzw. artystów, musimy trwać wiernie i niewzruszenie przy naszym chrześcijańskim dziedzictwie. Ono dało nam duszę, ono zawsze było nam pomocą, ono nas uratuje.
prof. dr hab. Piotr Jaroszyński
Książka jest do nabycia w księgarniach „Naszego Dziennika” w Warszawie, al. Solidarności 83/89, i w Krakowie, ul. Starowiślna 49. Można ją też zamówić pod nr. telefonu (12) 431 02 45, (22) 850 60 20 lub drogą e-mailową: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Nasz Dziennik, 2 stycznia 2014