Święty Jan Paweł II był niezwykle wnikliwym obserwatorem i demaskatorem zagrożeń, jakie noszą ze sobą dzisiejsza cywilizacja, jej kultura i nauka. Jego poglądy na temat istoty totalitaryzmu nie przysparzają wielkiemu Polakowi popularności, gdyż nie traktował tego zjawiska jako domeny wyłącznie historii, lecz zagrożenie jak najbardziej współczesne.
Obowiązkiem uniwersytetu jest przypominanie, analizowanie i pogłębianie nauczania św. Jana Pawła II, wszystkiego, co od strony intelektualnej stanowi dla nas pokarm duchowy, wskazywał prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL, główny organizator międzynarodowego spotkania z cyklu: „Przyszłość cywilizacji Zachodu”. XIII sympozjum, które wczoraj odbyło się na KUL, podjęło temat: „Jan Paweł II wobec totalitaryzmów”. Jak przypomniał ks. prof. Andrzej Maryniarczyk, kierownik Katedry Metafizyki KUL, problematyka totalitaryzmu została bezpośrednio sformułowana przez Jana Pawła II w książce „Pamięć i tożsamość”, gdzie podejmuje kwestię źródeł trzech totalitaryzmów – niemieckiego faszyzmu, sowieckiego komunizmu i współczesnego relatywizmu liberalistycznego. – Papież wskazał tam jednoznacznie, co wywołało nawet pewien sprzeciw, że u podstaw tych totalitaryzmów leży pewien typ filozofii wywodzący się z racjonalizmu kartezjańskiego, który sprawił, że oderwano całe poznanie od rzeczywistości – wskazywał ks. prof. Maryniarczyk.
W konsekwencji, prawdy, które dotąd były odkrywane jako pewne obiektywne zasady rządzące rzeczywistością, jak choćby zasada ostateczna jaką jest np. Bóg, stały się domeną twórczości człowieka. Wraz z tymi konstrukcjami myślowymi pojawiła się ideologia zła stawiająca człowieka w pozycji środka, a nie celu. Te totalitaryzmy przejawiają się w negacji Boga, człowieka i ludzkiej natury, a także w negacji ludzkiego myślenia, które staje się podporządkowane poprawności politycznej.
Szczególnym polem ingerencji tej oświeceniowej postawy stały się uniwersytety, co szczególnie bolało Jana Pawła II jako uniwersyteckiego profesora. Jak zwracał uwagę prof. Jaroszyński, uniwersytety są często niejako przymuszane do wspierania czy budowania totalitaryzmu. Dzieje się tak przez np. przyjmowaną koncepcję nauki, postawienie na rozwój technologii uwolnionej od jakichkolwiek ograniczeń moralnych, co prowadzi do manipulowania człowiekiem dla celów panowania ekonomicznego i politycznego. – To są efekty traktowania nauki w sposób czysto techniczny – podkreślał prof. Jaroszyński. – Technika jest tu wykwitem nauki, ale jej cele są nie tylko utylitarne, ale imperialne, czyli takie, aby ci, którzy dysponują narzędziami techniki, mogli panować nad innymi ludźmi – dodał.
O dominacji oświeceniowej koncepcji na zachodnich uniwersytetach przekonany jest prof. Peter Redpath, znany amerykański filozof, rektor Adler-Aquinas Institute. Jego zdaniem, większość uniwersytetów „spełnia funkcję obozów reedukacji socjalistycznej posiadających przeważnie nieuświadomione skłonności do rozpowszechniania wśród niczego niepodejrzewających studentów ideologicznych zasad oświecenia, podszywających się pod różne teorie wiedzy i ’wspaniałe’ historyczne systemy świadomości, jak np. russoizm, kantyzm, heglizm czy marksizm”. Amerykański filozof przewiduje, że prawdziwa nauka zostanie z zachodnich uczelni usunięta i zastąpiona przez oświecone nauki społeczne, a intelekt wola i emocje studentów nie będą wychowywane do aktywności i dociekliwości w rozumieniu sposobów osiągania szczęścia, a zamiast tego ich intelekt będzie urabiany do pasywności i bezkrytyczności, a wola i emocje stymulowane do rezygnacji ze swoich starych „nietolerancyjnych” sposobów myślenia i przyjęcia oświeconych tolerancyjnych poglądów należących do oświeconych, pełnych „troski” i „wrażliwości” socjologów.
Obok katedry Filozofii Kultury KUL współorganizatorem lubelskiego sympozjum była m.in. WSKSiM w Toruniu, której rektor o. dr Zdzisław Klafka CSsR był jednym z prelegentów. Na całodniowe spotkanie złożyły się też obrady w trzech sekcjach: „Kultura a totalitaryzm”, „Ideologia czy religia?” oraz „Kryzys Zachodu”.
Adam Kruczek, Lublin
Nasz Dziennik, 13 maja 2014