Kultura narodowa a suwerenność
Tymczasem problem jest znacznie poważniejszy. Zwrócił nań uwagę 5 października 1995 roku Ojciec Święty, gdy przemawiając na sesji ONZ w Nowym Jorku, stwierdził: „Prawo narodów do istnienia w sposób naturalny pociąga za sobą to, że każdy naród może cieszyć się prawem do własnego języka i kultury, za pomocą których ludzie wyrażają i przedstawiają to, co nazwałbym podstawą duchowej suwerenności. Historia uczy, że w okolicznościach ekstremalnych (takich, jakie zdarzały się w kraju, w którym się urodziłem) to właśnie kultura pomaga narodowi przetrwać utratę politycznej i gospodarczej niezależności. Każdy naród ma więc prawo do kształtowania swego życia wedle własnych tradycji".
We fragmencie tym na plan pierwszy wysuwają się dwie myśli. Po pierwsze kultura narodowa daje tak poszczególnym ludziom, jak i całemu narodowi możliwość wyrażania i ukazywania duchowej suwerenności, czyli wewnętrznej niezależności i wolności. Po drugie są przypadki, gdy własnością narodu jest tylko kultura, gdyż ziemia i gospodarka w czasie wojen lub napaści zostały zagrabione przez obcych. Z tych dwóch powodów prawo do zachowania kultury narodowej Ojciec Święty zalicza do podstawowego prawa narodów, równie istotnego, jak podstawowe prawa człowieka.
Czym jest ta duchowa suwerenność? Jan Paweł II wątku tego w swoim przemówieniu już nie rozwijał, ale przecież nietrudno się domyślić, o co mu chodziło. Suwerenność człowieka polega na możliwości decydowania o sobie; to ja decyduję, czego chcę, jak oceniam, co poznaję, co robię. W skali społecznej takim podmiotem suwerenności jest naród, w którym poszczególni ludzie umieją się porozumieć i dążą do tego samego celu. Suwerenność osobista i suwerenność narodowa dopełniają się, ponieważ naród składa się z poszczególnych osób, natomiast poszczególnym osobom, które mają oparcie we współrodakach, łatwiej być sobą i egzekwować to, czego słusznie chcą, i co jest im należne. Dzięki kulturze narodowej człowiek dorasta do duchowej suwerenności, dzięki narodowi zaś tę suwerenność może w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym realizować.
Znaczenie narodowej suwerenności widać szczególnie wtedy, gdy jakiś naród zostanie napadnięty lub opanowany podstępem przez obcych. Ograniczane są wówczas prawa ludzkie i prawa obywatelskie. Ludzie z podbitego kraju traktowani są jak nie-ludzie, a udział w życiu społecznym zawarowany jest w większości dla obcych oraz ich zauszników.
W ciągu ostatnich dwustu lat jednym z takich pozbawianych suwerenności państw była Polska. Stosowano wobec nas podbój w dwóch fazach, pierwszą była napaść fizyczna, drugą - zniewalanie ducha. To ostatnie potrzebne było zaborcom lub okupantom po to, aby naród nie mógł w zmieniających się okolicznościach poderwać się do niepodległości. Wstępem do podboju fizycznego było niszczenie kultury narodowej, w której skład wchodzi również morale obywatelskie. A wiadomo, że im jest ono niższe, tym łatwiej przeprowadzić atak. Bardzo łatwo zburzyć mury miasta lub przekroczyć granice państwa, jeśli nie ma suwerenności w duszach obywateli. Dlatego abyśmy łatwiej ustąpili z tego, co nasze, od ponad dwustu lat polska kultura jest cenzurowana, pomniejszane jest jej znaczenie, a urzędnicy i młodzież są demoralizowani. Ci, którzy chcą Polski bez Polaków, a przynajmniej nie dla Polaków, doskonale wiedzą, że potrzeba suwerenności duchowej tkwi w nas bardzo głęboko, że dopóki jej z nas nie wykorzenia, wcześniej czy później, choć oszukani, upomnimy się o swoje. Z tego powodu obok deformowania kultury narodowej, która służy rozwijaniu i umacnianiu naszej suwerenności, tak wielkie środki przeznacza się na demoralizację, czy to w postaci ogólnodostępnych pism pornograficznych, czy też szkolnych programów o charakterze wyraźnie zwyrodniałym. Mamy do czynienia ze skomasowanym atakiem na Polaka jako człowieka i jako patriotę. Trzeba zrzucić bielmo z oczu i przejrzeć, i bronić się, dopóki nie jest za późno.
Walka o prawo naszego narodu do własnej kultury to walka zarówno o naszą suwerenność duchową, jak i o niepodległość państwa polskiego. Nie wstydźmy się tradycji, troszczmy się o edukację; to właśnie one kształtują niepodległą polską duszę, bezcenny skarb, jakim jest polskie serce.
Piotr Jaroszyński
"Jasnogórska droga do Europy"