Z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim rozmawia dr Imelda Chłodna
Jest Pan wykładowcą w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Czego dotyczą Pańskie zainteresowania naukowe?
- Filozofii kultury i cywilizacji, w tym kluczowych zagadnień mieszczących się w ramach tych dziedzin, a wyznaczonych przez triadę: prawda, dobro, piękno. Nie każda cywilizacja liczy się z prawdą, nie w każdej dobro ma wymiar uniwersalny, nie wszystkie chcą odkrywać bądź tworzyć piękno. W ramach refleksji nad kulturami i cywilizacjami ciągle powracają pytania: Dla kogo one są? Jakie miejsce zajmuje w nich człowiek? Jaki typ społeczności może się w ich ramach zawiązać? Są cywilizacje, gdzie człowiek nie jest podmiotem, a społeczność to tylko niewolnicy. Obecnie kończę książkę, która stanowi zwieńczenie moich wykładów z filozofii kultury, jakie prowadziłem przez kilkanaście lat. Pracuję też z tłumaczami (angielskim i hiszpańskim) nad najnowszą monografią, która właśnie ukazuje się po polsku "Metafizyka czy ontologia?".
Filozofia jest nieraz potocznie uważana za naukę oderwaną od rzeczywistości, mało praktyczną. Znajomość filozofii przydaje się w życiu codziennym?
- Życie codzienne to nie tylko troska o to, jak przetrwać, ale również myślenie, refleksja, lektura, rozmowa, bo przecież nasz rozum jest czujny i przytomny, chętny do właściwej mu pracy, którą jest myślenie. Otóż bez filozofii człowiek nie potrafi myśleć w sposób całościowy, uporządkowany i systematyczny, właśnie codziennie, nie tylko od święta. Myślenie bez filozofii to takie odpryski idei, wrażeń, uczuć. Albo jeśli już mowa o jakimś planowaniu, to jest ono prowadzone na krótką metę, bez dalekosiężnej wizji całości i wielkiego celu. Pamiętajmy, że filozofia, klasycznie rozumiana, jest odpowiedzią na poszukiwanie przez człowieka mądrości, co oznacza, że bez takiej filozofii człowiek musi kluczyć i żyć dość powierzchownie.
A czy filozofia może być użyteczna w studiowaniu innych kultur, cywilizacji?
- Poznając jakąś kulturę lub cywilizację, musimy zadać odpowiednie pytania. Te pytania dostarcza nam filozofia. Na przykład: Co uznawane jest w danej cywilizacji za rzeczywiste? Jak rozumiany jest człowiek? Czym jest społeczeństwo? Kim jest Bóg? Czy i jakie prawa posiada człowiek? To są pytania filozoficzne, na które odpowiedź przynoszą różne dziedziny nauki i kultury, ale filozofia szuka odpowiedzi ostatecznych, natomiast w kulturach lub cywilizacjach odpowiedzi te są zazwyczaj niedoprecyzowane merytorycznie i metodologicznie. Będzie trochę mitologii, trochę teologii, trochę poezji, trochę tzw. mądrości ludowej. Jak to wszystko zrekonstruować bez metodologii i bez filozofii, żeby uzyskać w miarę klarowny i spójny obraz? Jest to niemożliwe, chyba że chodzi tylko o zauroczenie obcymi cywilizacjami, ale to bywa płytkie i krótkotrwałe, jest modne, a nam chodzi o głębsze rozumienie, do którego niezbędna jest filozofia.
Filozofia zajmuje ważne miejsce w profilu studiów w WSKSiM w Toruniu. Czym jeszcze ta uczelnia różni się od innych szkół wyższych?
- Od strony kadry warto podkreślić, że pracują tu pasjonaci swoich dziedzin, którzy równocześnie mają poczucie przynależności do tej właśnie kultury, jaką jest kultura polska, co z kolei wiąże się z poczuciem odpowiedzialności za młodzież, tak aby potrafiła współtworzyć polskie elity. Jest to szczególnie ważne w dobie ponad- czy antynarodowej europeizacji i globalizacji, gdzie człowieka pozbawia się jego narodowej tożsamości, a tym samym i kultury, która odsłania przed człowiekiem pełny wymiar życia osobowego. Próbuje się nas poddać operacji niszczenia lub niedorozwoju osobowościowego, tak aby człowiek stał się wyłącznie elementem praw rynku, a nie podmiotem wolnym w podejmowaniu decyzji i kierowaniu własnym życiem w perspektywie prawdziwego szczęścia. Patrząc od strony studentów, młodzież nasza jest dobrze ułożona i wychowana, wie, czego chce, i pamięta, jak ważnym okresem w jej życiu jest właśnie czas studiów, dlatego na poważnie przykłada się do nauki. Praca z taką młodzieżą to duża przyjemność.
WSKSiM znana jest z międzynarodowych kongresów organizowanych z udziałem wybitnych specjalistów z całego świata. To ogromna szansa dla studiującej tu młodzieży - może zobaczyć i usłyszeć profesorów z innych ośrodków akademickich i naukowych, może też z nimi porozmawiać.
- Zdobywanie takich doświadczeń łączy się z poszerzaniem horyzontów umysłowych, co jest szalenie ważne, ponieważ wzbogaca młodego człowieka na całe życie. Nie jest łatwo samemu znaleźć kontakt z profesorami, którzy pracują na innych uczelniach, w innych krajach czy na innych kontynentach, natomiast dzięki naszym inicjatywom profesorowie ci przyjeżdżają do nas. To wielki skarb. Wśród wielu kongresów warto wymienić współorganizowany również przez Katedrę Filozofii Kultury KUL cykl zatytułowany "Katolicy i..." - edukacja, polityka, media. W tym roku odbył się czwarty już kongres "Katolicy i ekonomia", na którym wystąpili prelegenci z sześciu kontynentów. Za każdym razem referat wprowadzający przedstawia JEm. ks. kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego.
Wśród kierunków proponowanych przez WSKSiM znajduje się kulturoznawstwo. Co stanowi specyfikę tych studiów?
- Kulturoznawstwo jest kierunkiem stosunkowo młodym, a do szkół wprowadzone zostało przez... marksistów po to, by poznawane kultury poddać ideologicznej interpretacji, a następnie - po opanowaniu centrów formowania świadomości takich jak szkoła, teatr, film, uczelnia, media - dokonać przewrotu ideologicznego, który umożliwiłby podbój danego społeczeństwa w sposób "bezkrwawy". W ramach kulturoznawstwa prowadzonego na naszej uczelni chodzi raczej o poznanie kultur i cywilizacji wedle obiektywnych kryteriów, jakich dostarcza filozofia klasyczna, dzięki czemu tak poznane kultury mogą nas autentycznie wzbogacić, a ludzi otworzyć na siebie. Szczególną rolę zwracamy na bogactwo i znaczenie kultury polskiej, która w większości wypadków traktowana jest niechętnie lub po macoszemu. A my mamy wspaniałą kulturę, którą trzeba koniecznie przywracać, gdyż naród bez własnej kultury przestaje być narodem, co oznacza, że nie decyduje sam o sobie, o tym, kim jest i kim ma być. Walka o kulturę polską jest walką o naszą ludzką tożsamość, podmiotowość i godność.
Błogosławiony Jan Paweł II, bogaty doświadczeniem polskich dziejów, nauczał, że naród żyje dzięki swej kulturze. Ta prawda nabiera jeszcze większej aktualności w obliczu multikulturalizmu, globalizmu, ideologii "tolerancji".
- Nie ma kultur doskonałych, wszystkie kultury są jakoś ułomne, czegoś im brak. Kontakt z innymi kulturami może te braki uzupełniać. Z drugiej strony, aby lepiej zrozumieć i docenić własną kulturę, trzeba mieć jakąś skalę porównawczą. Dlatego właśnie warto poznawać inne kultury, nie kosztem kultury własnej, lecz dla pełniejszego rozwoju własnej osobowości. Dzięki odpowiedniej postawie unikniemy pułapek multikulturalizmu, w ramach którego kultury sprowadza się do strojów i posiłków, by docelowo stworzyć globalistę, czyli człowieka bez kultury. Narzędziem globalizacji jest tolerancja, która działa zazwyczaj w jedną stronę: akceptuj innych, ale nie siebie. Ale gdy nikt nie będzie siebie szanował, to kultury narodowe znikną, zostanie tylko pracownik, klient i konsument. To będzie jakiś homunkulus. Nam chodzi o kulturę dla człowieka jako osoby.
W dobie swobodnego przemieszczania się w świecie o czym należy pamiętać, poznając inne kultury, podróżując po innych krajach?
- Są kultury, które należą do tej samej cywilizacji, jak np. kultura polska, włoska, francuska. Ich dzieje to historia powstania i rozwoju cywilizacji łacińskiej. Dlatego by zrozumieć lepiej kulturę polską, np. architekturę dworów czy pałaców, trzeba pojechać do Włoch i popatrzeć na zabytki rzymskie. Ale wtedy przekonamy się, że to zaczęło się jeszcze wcześniej, bo w Grecji. Więc udajemy się do Aten, do Delf, do Olimpii, do Epidauros i zaczynamy oddychać kulturą zachodnią u jej źródeł, zaczynamy rozumieć, jak z tego samego źródła wyrosły różne nurty. To jest poznawanie samych siebie. Ale możemy pojechać tam, gdzie są zupełnie inne cywilizacje, np. do Chin lub do Indii, i wtedy z kolei ostrzej przedstawiają nam się różnice, jak choćby ta, że w Chinach nie ma pojęcia praw człowieka, a w Indiach ciągle istnieje system kastowy. Podróże kształcą, ale wykształconych. Kulturoznawstwo, jakie proponujemy w WSKSiM, pomaga człowiekowi odnaleźć się w tym jakże bogatym i zróżnicowanym świecie, ale ciągle zachowując własną tożsamość.
Dziękuję za rozmowę.
Nasz Dziennik, 2012-01-02
Serdecznie pozdrawiam obie strony.
Niby edukacja się odbyła a ciemno jakoby niczego nie było.
Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce.Dla samego siebie to konieczność.
Ale jakie są sposoby,żeby to wyprostować i jakie możliwości wykorzystania
zdobytej wiedzy w tzw realu czyli zawodowo?
Serdecznie pozdrawiam.