Felietony-wywiady

Zastanawiam się czasem nad czarem wędkowania. Bo przecież to nie chodzi tylko o ryby, można je kupić w sklepie, większe niż się zazwyczaj łapie. To nie chodzi o spacer nad wodą czy przejażdżkę po jeziorze. Nie chodzi też o ilość połowu. W sieci rybaków wpadają tony. A jednak wędkowanie ma swoją tajemnicę, która przyciąga i pochłania.

W zachodniej części Norwegii znajduje się mnóstwo kamiennych wysp i wysepek. Latem królują na nich mewy i wrzosy. Takich wrzosów nie ma na lądzie, ani w Norwegii, ani w Polsce. Wrzosy te zakończone są dużymi, fioletowymi kwiatami, to nie są drobne kwiatuszki, lecz raczej kiście kwiatów. Przecudownie wyglądają w blasku słońca, ale i nie mniej pięknie, gdy siąpi deszcz. Woda jest krystaliczna. Potężnych rozmiarów meduzy, na których widok cierpnie skóra, monotonnie wachlują przezroczystymi skrzydłami. Ryb nie widać, co najwyżej jakaś drobnica.

Wypływamy w fiord. Robi się coraz głębiej, 30 m, 40 m, 50 m. Wędzisko jest sztywne, kołowrotek o stałej szpuli (tzw. multiplikator), mocna linka, ciężki błysk na końcu i ewentualnie kilka pomarańczowych haczyków umieszczonych w metrowej odległości powyżej błysku. Pada hasło: łapiemy! Z kołowrotka szybko wysnuwa się linka, by dopiero po minucie, albo i później opaść na dno. Teraz widać, że lekki błysk opadałby zbyt wolno, a rzucać na głębinie spinningiem nie ma sensu. Błysk trzeba szybko spuścić w dół.

Głębia morska ma w sobie tajemnicę niewiadomej, przyczepić się mogą bardzo różne ryby, których sam widok budzi zdumienie, a cóż mówić o ich rozmiarach. Co weźmie? Łapiemy podrywając błysk do góry, by swobodnie mógł opadać. W górę, i w dół. Nagle szarpnięcie. Ryba uderzyła, gdy błysk opadał. Jest silna. 50 metrów poniżej łodzi, w głębi, gdzie zapewne panują całkowite ciemności, połakomiła się na kawałek metalu. A teraz walczy. Mocny kołowrotek, linka, wędzisko nie dają jej zbyt wielu szans. Walczy, ale musi płynąć do góry. Wreszcie, po kilku minutach, jest. Dorsz. Jedna trzecia, to łeb, potężna paszcza i okrągłe jak spodki oczy. Precyzyjne trafienie hakiem i ryba jest na pokładzie. Już nie ucieknie. Jeszcze przed chwilą była tam, w czeluściach morskich, czekając na ofiarę. Traf chciał, że zamigotał jej błysk, a właściwie kawał metalu, połknęła i jakaś siła pociągnęła ją do góry. Za następnym wyrzutem wzięła z dna inna ryba, podłużna, srebrzysta, o równie dużych oczach, to ryba-kurczak; a potem była ryba niebieska, jakby ktoś oblał ją farbą i poplamił, i jeszcze jakaś brązowa, podobna do okonia. A wreszcie brania ustały. Podciągnęliśmy wędki wyżej, na pół wody, i wtedy ruszyły makrele, czepiały się po kilka naraz. O ile pozostałe ryby walczą na wprost, próbując odpiąć się z haczyka, to makrele zataczają koła, drgającymi ogonami. Wygląda to jak taniec albo wyścig, tymczasem makrela musi być nieustannie w ruchu, nie może się zatrzymać, bo zginie, dlatego nawet na haczyku zatacza taneczne koła. Trafiliśmy na ławicę, będą brały bez przerwy. Dlatego kończymy połów. Mamy dość. Kuter zaterkotał, wracamy do domu, a właściwie do małej chaty na wyspie, gdzie poza ptactwem i owadami nikogo nie ma, nawet zajączka.

Patrzę na złowione ryby, jest w nich coś dzikiego, wyglądają inaczej niż ryby słodkowodne. Tam w dole toczy się walka. To nie akwarium, to nie jezioro. Nie ma sielankowego nastroju. Jedno pożera drugie, a wszystko przykrywa ciemność. To tylko na filmach widać śliczny, kolorowy świat na dnie oceanu. Tu panuje ciemność, chwila nieuwagi kosztuje życie, po tym, co padnie ofiarą, znika wszelki ślad. Życie prze bezwzględnie naprzód.

Głodne mewy już się nad nami kręcą, niektóre krzyczą jak dzieci, inne jak ścigany zwierz. Wiedzą, że i dla nich będzie wyżerka, gdy odfiletowane resztki wpadną do wody. Kuter zbliża się do brzegu, przezroczysta woda ukazuje barwne dno, widać białe i różowe meduzy, śliczne rozgwiazdy i całe mnóstwo żyjątek uwijających się wśród falujących roślin. Wysiadamy.

Wieczorem słońce chowa się za wysepki, ciemnieją wrzosy, po rybach nie został nawet ślad i mewy gdzieś odleciały, nastaje cisza. Jechałem kilka dni, płynąłem przez morze i fiordy, aby teraz patrzeć w gasnący dzień na jednej z kamiennych wysp. Gasną powoli wrażenia, wyobraźnia się uspokaja. Tam pod wodą, w ciemnej czeluści, walka z pewnością trwa nadal. Tu jest spokojnie. Jak dziwnie brzmi polski pacierz. I rozmowy, które niczym refleksy słońca, przywołują w pamięci wydarzenia dnia, by również powoli ustać. Dzień w Norwegii gaśnie długo, pora udać się na spoczynek. Jutro znów wypłyniemy na wody, które obdarzą nas nową tajemnicą. Choć ryby wcale nie muszą brać.

Piotr Jaroszyński
"Nie tracić nadziei!"

Kresy pełne Polski Podróż na Kresy zawsze Polaka ubogaca. Mimo że niektóre tereny traciliśmy bezpowrotnie już od pierwszego rozbioru, to jednak wszędzie znajdziemy...

Gender i fryzura Moda obejmuje nie tylko sposób, w jaki się ubieramy, ale również fryzurę. Tradycyjnie fryzura inna była dla pań (dziewcząt), a inna dla mężczyzn...

Gender i sport Dziedziną kultury, przez którą coraz szerzej wlewa się ideologia gender, jest sport. Jeżeli bowiem w gender chodzi o zniwelowanie różnic między...

W czasach napięć i przesileń społecznych, gdy ze wszystkich stron jesteśmy otaczani przez różnego rodzaju specjalistów od dezinformacji i...

Kapłani demokracji, czyli co to jest Trybunał Konstytucyjny Współczesna demokracja to bardzo skomplikowany ustrój, który coraz mniej ma wspólnego z tym ustrojem, jaki wymyślili starożytni Grecy. Można by...

Ukrzyżowanie jako forma okrutnej kary pojawiło się w starożytnej Persji na wiele wieków przed Chrystusem. Ofiara umierała długo i w potwornych...

Patrząc na to co dzieje się w świecie, zwłaszcza co działo się w XX wieku, odnosimy wrażenie, że musi nastąpić koniec świata. Zło wszędzie ukazuje...

W człowieku jednym z najbardziej fascynujących zjawisk jest bardzo długi okres podatności na kształcenie. W świecie przyrody wszystko dokonuje się...

W polskiej tradycji związki rodzinne były rozległe i bardzo silne. Odlegli nawet krewni szukali wzajemnego poznania, odwiedzali się, a w razie...

Okres wakacyjny sprzyja wyjazdom na wieś: do rodziny, do znajomych lub pod namiot. Jaka jest ta polska wieś dzisiaj? Jest swojska, bardzo często...

Pojęcie ubóstwa najczęściej łączymy z trudną sytuacją ekonomiczną, w jakiej może znaleźć się konkretny człowiek, konkretna rodzina lub jakiś naród....

Była wiosna. Spacerowałem aleją parkową ze swoim profesorem i mistrzem, należącym jeszcze do pokolenia wykształconego i wychowanego przed wojną....

Odrodzenie życia społecznego Polaków to nie tylko jednoczenie się we wzniosłych momentach w celu obrony jakiejś wielkiej wartości; odrodzenie to...

Jacek Woroniecki, ostatni męski potomek wielkiego rodu Jagiellonidów, rozumiał i czuł ducha kultury polskiej w stopniu iście królewskim. A choć sam...

Początek trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa jest okazją do refleksji nie tylko nad chrześcijaństwem, ale również nad najgroźniejszym...

Najstarsza i jedna z najbardziej renomowanych uczelni w Polsce - Uniwersytet Jagielloński, którego donatorką była święta Królowa Jadwiga, firmuje...

Cywilizacje a multikulturalizm Kolejne sympozjum z cyklu "Przyszłość cywilizacji Zachodu" poświęcone będzie problemowi multikulturalizmu. Multikulturalizm, czyli wielokulturowość,...

Istotnym elementem walki politycznej jest walka na słowa (gr. logos - słowo, machia - walka). Wykorzystuje się w niej nie tylko słuszne zarzuty i...

Do cnót, o których coraz częściej się zapomina, należy chrześcijańska cnota miłosierdzia. A przecież miłosierdzie - jak mówi św. Tomasz z Akwinu -...

Telewizja Trwam nadaje już od ponad 10 lat. A więc można zobaczyć i usłyszeć, co nadaje, kto i o czym mówi. Tymczasem o. Tomasz Dostatni na łamach...

Doniosłość encykliki „Veritatis splendor” polega nie tylko na tym, że trwałe dziedzictwo kultury moralnej chrześcijaństwa zostało potwierdzone, ale...

Tworzenie dokumentów, ustaw, przepisów, regulacji, adnotacji, poprawek dzięki możliwościom technicznym i tak zwanemu ustrojowi demokratycznemu...

We wspomnieniach Mój ostatni oddech Luis Bunuel, jeden z bardziej znanych reżyserów filmowych, zwierza się, że w zachowaniu heretyka zawsze...

Ateny – macierz cywilizacji Formowanie własnej tożsamości stanowiącej odpowiedź na pytanie: kim jestem? – to proces, który trwa lata całe, a kto wie, czy nie całe życie. W...

W publicystyce poświęconej najtragiczniejszym wydarzeniom XX wieku próbuje się bardzo często winę za całe zło zrzucić na jakąś jedną osobę, np....

Globalizm to trend cywilizacyjny, którego celem jest utworzenie na naszym globie jednego społeczeństwa sterowanego przez jeden rząd. Wprawdzie w...

Nowa Lewica jest odmianą marksizmu. Słowo „marksizm” powinno już być wystarczająco odpychające, by uważać na Nową Lewicę. A jednak w wielu wypadkach...

O znaczeniu wpisania Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie na listę zabytków z prof. Piotrem Jaroszyńskim rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler Pałac...

Polska, leżąc na styku różnych cywilizacji, poddawana była działaniom obcych, których celem było zdominowanie bądź zniszczenie naszego narodu. W...

Francuski fizyk Vincent Berger z Uniwersytetu Denisa Diderota w Paryżu zwrócił się do władz kraju z postulatem nieuznawania przez państwo dyplomów...