W ogó
le w Prusach mało jest miejsca na ideały. Biorąc rzecz najbezstronniej, ze stanowiska czysto filozoficznego, państwo to jest jednym z najciemniejszych objawów ducha ludzkiego w dziejach ludzkości. Przed rokiem 70 [1870] były czasy istotnie lepsze. Przewiewały Europę idee szersze i wyższe. Od czasu przewagi Prus poziom etyczny obniżył się, prawowitość przestała obowiązywać, ludzkość stała się brutalniejszą, egoizmy narodowe również. […]Duchowe chamstwo nigdy nie panowało tak absolutnie i z taką bezwzględnością jak dziś. A na domiar państwo pruskie jest objawem zbytecznym. Czy Pani zauważyła te różnice, że na przykład państwo francuskie wytworzył naród francuski, angielskie – angielski, pruskie zaś jest wytworem nie jak bywa zwykle, naturalnym, ale politycznym i dynastycznym.
Prusy bez Hohenzollernów są wprost nie do pojęcia. Niemcy zamieszkali na ziemiach pruskich mogliby być przyłączeni do Bawarii, Saksonii, Hanoweru lub urządzeni na sposób szwajcarski, ale istnienie takiego państwa, takiego jak dziś, nie byłoby zgoła naturalną i dziejową koniecznością.
Z tego powodu Francja np. lub Rosja [nie] mogłyby być wykreślone z karty Europy, tak jak Napoleon wykreślił Prusy. Niemcy pozostaną sobą, ale Prusy są zawsze do obalenia. Jest to zjawisko w czasie – a ponieważ jest w najwyższym stopniu ujemne, więc każdy, kto przykłada topór do tego pnia, czyni dobrze.
Fragment pochodzi z listu do Marii Radziejewskiej, 18.07.1903
Choć Prusy jako państwo przestały już istnieć, to jednak duch pruski nadal obecny jest w Europie, i to nie tylko w Niemczech, ale również w Unii Europejskiej. Nie da się zrozumieć obecnej Unii bez refleksji nad państwem pruskim, które swoją cywilizację czerpało nie z Europy, ale z Bizancjum. Państwo sztuczne, aprioryczne, bezwzględne, wrogie ideałom łacińskim i Kościołowi.
Piotr Jaroszyński
Nasz dziennik, 19 sierpnia 2014