Źródłem stałej psychozy, zdenerwowania i strachu całej ludności są stale powtarzające się aresztowania, deportacje i egzekucje.
Masowe aresztowania na ulicach miast lub aresztowania wszystkich mieszkańców danego mieszkania lub dzielnicy i następujące wkrótce potem zawiadomienie o śmierci, takiego przypadkowego więźnia, wystawione przez władze obozu koncentracyjnego, stosowanie straszliwych zarządzeń wobec ludzi, których jedną przewiną jest często tylko to, że jako obywatele Państwa Polskiego przed wojną służyli swej ojczyźnie, liczne rozstrzeliwania ludzi za przewinienia pojedynczych jednostek, których przynależność do narodu polskiego nawet nie została stwierdzona – wszystko to są stale powtarzające się zjawiska. Żaden Polak, niezależnie od tego, do jakiej klasy społecznej się zalicza i jaki wykonuje zawód, nie może być pewny swej prywatnej własności, swej wolności osobistej i swego życia. Zgodnie z prawem obowiązującym w Generalnym Gubernatorstwie jego mienie może mu być w każdej chwili odebrane, on sam zaś aresztowany, deportowany, zastrzelony bez sądu, a nawet oskarżenia.
A niezliczone rodziny popadają w skrajną nędzę, gdyż ich żywiciele znajdują się w więzieniach i obozach koncentracyjnych, bądź już tam pomarli.
Fragment pochodzi z memoriału „Do Adolfa Hitlera”, Kraków, maj 1941 r.
Jak trudno niektórym narodom jest wejść na drogę sumienia, zwłaszcza gdy pycha zasłania serce. Pycha i buta, które potrafią deptać godność człowieka, bo nie mieści się w ramach ideologii, czy to nazistowskiej, czy komunistycznej. Do kategorii takich nie-ludzi zaliczani byli Polacy, bo odmówiono im wszystkich praw. Jakąż więc odwagą trzeba było się wykazać, by o te prawa się upominać i to u samego herszta kierującego tym zbrodniczym systemem.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 29 września 2014