Cnota i zacne życie powinny być ideałem, powołaniem, obowiązkiem, honorem. A moralność to nie fasada ni odświeżony strój zarzucony w oknie wystawowym na martwym manekinie. Dobry uczynek rodzi się w sercu, z wewnętrznej postawy etycznej, z sumienia chrześcijańskiego. Człowiek będzie lepszy, gdy się wewnętrznie na nowo z Ducha narodzi (J 3, 9). Rozległe zadania ma kobieta polska w tej dziedzinie spustoszonej przez zawieruchę wojenną i fałszywe poglądy. Idąc za szlachetnymi wskazaniami swej niewieściej duszy, kobieta polska przysłuży się wybitnie w walce z brudem moralnym i z deprawacją sumień, pomagając upadłym do powstania, podtrzymując chwiejnych, wzmacniając poczucie godności moralnej i utrwalając szacunek dla etyki ewangelicznej. Jak fundamenty wieczne na skale mocnej, tak przykazania Boże w sercu niewiasty świętej (Syr 26, 24).
Kobieta nie będzie obojętna na rozwój polskiego życia zbiorowego i dołoży starań, by państwowość nasza gruntowała się na zasadach moralności chrześcijańskiej. Polska nie powinna być państwem laicystycznym i laicyzującym, któremu księgi święte wróżą czasze pełne gniewu (Iz 51, 19). Powołaniem Polski jest być wzorem państwa chrześcijańskiego, w którym autorytet władzy godzi się z godnością obywateli, karność obywatelska z obywatelską swobodą, wspólne dobro z przyrodzonymi uprawnieniami społeczeństwa i jednostek. Rzeczpospolita z Polską, ustawa państwowa z prawem Bożym.
Fragment pochodzi z przemówienia wygłoszonego 23.06.1946 r. w Warszawie
Gruntowne wychowanie własnych dzieci spoczywa na kobiecie. Nikt nie jest w stanie przeniknąć do serca i umysłu dziecka tak głęboko i tak skutecznie jak matka. Zaniedbań wychowawczych ze strony matki nie da się później w pełni nadrobić. W tej walce o ochronę praw kobiety do wychowywania własnych dzieci stawka jest więc olbrzymia. Od tego przecież zależy przyszły kształt społeczeństwa. Czy będą to ludzie nieczuli, zimni, samotni, czy też osoby pełne radości, bo połączone miłością do Boga i Ojczyzny.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 19 listopada 2014