Więź z ojczyzną pogłębia się przez obyczaje i zwyczaje rodzinne, przez wychowanie uspołeczniające, wiążące człowieka z szerszą społecznością – narodem, który ma swoje dzieje, historię bolesną lub też radosną. Naród tworzy własną rodzimą kulturę, która ma ogromne bogactwo językowe, bogactwo dzieł sztuki i kultury muzycznej.
Są takie głosy, dźwięki, melodie, które działają nawet na ludzi obcych narodowości, a cóż dopiero na nas! – Pius XII w najtrudniejszych chwilach swojego życia kazał odtwarzać z płyt mazurki Chopina. Na nas działa wszystko, co wiąże się z rodzinnością naszego pochodzenia. Dla nas inaczej „polski” wiatr szumi. Do nas inaczej przemawiają w Polsce gałązki drzew, zapach kwiatów czy nawet grzybów, które tak się podobają Amerykanom, że dla zapachu sprowadzają je od nas za grube dolary. Do nas wszystko, co polskie, przemawia inaczej, bo to jest nasze, rodzime. I człowiek, rozwijający się normalnie, nie może się wyobcować całkowicie z tego, co jest jego własne – ze środowiska, z którego pochodzi.
Fragment pochodzi z kazania do młodzieży polskiej, Londyn, 7 I 1972 r.
Polskość przemawia do nas nie tylko przez kulturę, a zwłaszcza sztukę, lecz również przez przyrodę. A chociaż nie zawsze potrafimy docenić to, co nasze, to gdy wyjedziemy z kraju na dłużej, zwłaszcza wybierając los emigranta, wówczas wszystko, co wydawało się codzienne i zwykłe, olbrzymieje i staje się bezcenne. U nas las jest inny, inaczej smakują jagody i poziomki, oko wabi szachownica pól, nęcą małe strumyki, czarują wszystkie odmiany zieleni. Czegoś takiego nie ma nigdzie na świecie. Nie ma.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 5-6 lipca 2014