Każdy zaczyna wszystko od początku, każdy idzie w innym kierunku. Racjonaliści kroczyli zawsze w filozofii różnymi drogami, toteż nie sposób osądzić, który doszedł dalej. Nie można przecież dyskutować, czy Emerson był większym optymistą niż Schopenhauer pesymistą, podobnie jak nikt nie pyta, czy ta pszenica jest bardziej żółta niż pagórek stromy. Nie! Dwie tylko instytucje czynią naprawdę postępy, obie bowiem uznają dorobek poprzedników; mogą posuwać się w górę lub w dół, mogą stawać się coraz lepsze lub coraz gorsze, lecz wytrwale gromadzą pewne określone materiały, stale postępują w jednym określonym kierunku. Dwie są tylko instytucje zdolne do postępu: pierwsza to nauki ścisłe. Druga – Kościół katolicki.
Fragment pochodzi z: „Interludium” w: „Kula i krzyż”, s. 94-95
Ludzka pamięć może sięgać nie tylko tam, gdzie sięga osobiste doświadczenie i wiedza każdego z nas. Może też wzbogacać się o pamięć innych, zarówno tych, którzy żyją teraz, jak i niezliczonych pokoleń, które odeszły, ale pozostawiły po sobie znaki dla nas, dla naszej pamięci. Utrzymuje się w ten sposób żywa ciągłość, łańcuch ludzkich istnień, które jeszcze mocniej nam uświadamiają, że nie pojawiliśmy się przypadkowo, lecz jesteśmy owocem boskiego daru.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 13 października 2014