Na poziomie Chrystusowych zasad rodzinnych utrzymał się jedynie Kościół katolicki. Oderwane od jedności kościelnej cerkwie i wyznania poszły z czasem na ustępstwa, które naruszyły nierozerwalność węzła małżeńskiego i czystość rodzinnego życia.
Nie oparły się też pokusie nowsze systemy filozoficzne, a od wieku osiemnastego ześwieczczenie życia wdziera się również w obręb rodzinnych świętości. Dotkliwym ciosem dla rodziny było zaprowadzenie przez wielką rewolucję francuską ślubów cywilnych. Odtąd ustawodawstwo małżeńskie i rodzinne stacza się po pochyłości etycznego rozkładu. W ten sposób z kryzysem ducha chrześcijańskiego rozpoczął się zarazem nowoczesny kryzys rodzinny. W miarę jak w warstwach i narodach obniża się moralność chrześcijańska, rośnie zagrożenie życia familijnego i zwiększa się planowy atak na samą instytucję rodzinną.
Fragment pochodzi z przemówienia „Zagadnienie rodziny chrześcijańskiej”, 1946 r.
Rodzina skupia w sobie wszystkie istotne elementy cywilizacji. Dlatego po modelu rodziny nie tylko możemy poznać, z jaką cywilizacją mamy do czynienia, ale co więcej, możemy w ramach rodziny pewnej cywilizacji bronić albo ją osłabiać. Rodzina nie jest sprawą prywatną, rodzina jest sprawą cywilizacyjną. Stąd właśnie od czasu rewolucji francuskiej idzie tak straszny atak na rodzinę, bo nie chodzi tylko o zniszczenie rodziny, chodzi o zniszczenie chrześcijaństwa. Ten proces trwa nadal, więc by go zatrzymać, by ocalić naszą cywilizację, musimy obronić rodzinę – rodzinę chrześcijańską.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 23 maja 2014