Polska cierpi straszną krzywdę, zadaną jej przez przemoc, ale ma ufność niezachwianą, że za zrządzeniem Opatrzności i pod opieką Wspomożycielki Wiernych rychło zmartwychwstanie i zacznie się odbudowywać z ogromnego zniszczenia. Została cała skąpana we krwi, znieważona okrutnie w swych uczuciach międzynarodowych, oczerniona bezwzględną i bezwstydną propagandą potwornego kłamstwa.
Ale mimo wszystko wierzymy, że podniósłszy się z pomocą Bożą, posłannictwa swoje będzie spełniała nadal, a nawet w wybitniejszym stopniu niż dotąd będzie ostoją, twierdzą i apostołką wiary, pokoju i cywilizacji. Najwięcej przerażają nas, Biskupów polskich, religijne następstwa (tego) podboju. Cóż bowiem dziać się będzie w sumieniach tych blisko dziewięciu milionów katolików, którzy zostali sprzedani Sowietom? Jakie męki duchowe czekają tych 18 milionów wiernych, którzy pozostają pod drugą okupacją oficjalnie i zawzięcie antychrześcijańską? Co będzie w Polsce podbitej z wiarą, z moralnością i duchem ludu? Co będzie z życiem katolików i Kościołem? Co będzie z rodziną dotąd tak zdrową i z wychowaniem młodzieży?
Fragment pochodzi z listu do ks. kard. Gonçalves Emmanuela Cerejeiram, Rzym, 20 X 1939
Podbój Polski przez wrogie nam państwa ma wymiar nie tylko polityczny (tracimy niepodległość) lub ekonomiczny (jesteśmy bezwzględnie wyzyskiwani), lecz również moralny i religijny. Podbity naród jest przez okupantów demoralizowany, wydziedziczany ze swojej tradycji i kultury, a także odwodzony od Kościoła, a nawet od Boga. Niewola przynosi najgorsze skutki w wymiarze ludzkim. Stąd właśnie wielcy Prymasi polscy z całą świadomością, z całym zaangażowaniem i poświęceniem, łącznie z narażaniem się na utratę wolności lub życia, robili wszystko, aby w pierwszym rzędzie uratować duszę naszego Narodu.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, Piątek, 14 marca 2014