Warszawa umie walczyć! Warszawa jest dumna ze swych bohaterów i zwycięstw. I słusznie! Stolica umie się skupić, jak w wymienionym filmie [„Miasto nieujarzmione” – przyp. red.], przy swym na pół mitycznym symbolu – Syrenie. Warszawa umie się skupić przy swoich bohaterach i wdzięcznie ich wspominać.
Ale są to ludzie, którzy odeszli. Położono kamienie na ich umęczonych ciałach. A miasto żyje i wymaga wzoru! „Miasto września” i „miasto powstania” umiało walczyć o miłość, prawdę i sprawiedliwość. Umiało się poświęcać i wyrzekać, umiało okazywać sobie w walce wzajemny szacunek. A współczesna Warszawa? Czy o tych cnotach nie zapomniała? Nasi bracia i siostry umieli bronić każdej cegły! A wy, czy umiecie bronić tego, co stanowi ducha Narodu? Czy umiecie bronić cegieł i kamieni węgielnych budowania naszej kultury ojczystej i rodzimej, moralności chrześcijańskiej i szlachetnej przeszłości Narodu? Czy za miskę soczewicy, za kęs chleba i lęk o utratę posady nie sprzedajecie potężnych i wspaniałych dóbr: ducha moralności chrześcijańskiej, czystości i wierności życia rodzinnego, bez których Naród ostać się nie może?
Miasto nieujarzmione, czy jesteś wciąż jeszcze miastem nieujarzmionym? Czy masz jeszcze w sobie szlachetny ideał szukania człowieka?
Fragment kazania wygłoszonego podczas uroczystości bł. Władysława z Gielniowa, patrona stolicy, 25 września 1961 roku
Minęło ponad pół wieku, PRL się skończyła, a historia zatacza koło. Znowu zadajemy sobie te same pytania, które zadawał Prymas Tysiąclecia, tylko czy pytamy dostatecznie głośno i dostatecznie wyraziście? Czy zadajemy je wszyscy, którzy mienimy się Polakami? Podbój jakiegoś Narodu jest zawsze podbojem duchowym, rozpoznać go można po niszczeniu symboli i profanacji miejsc świętych, a władza, która daje na to przyzwolenie, jest władzą obcą. Wtedy trzeba protestować: w Warszawie, w Polsce, na świecie – odważnie, z modlitwą, do skutku.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 18-19 stycznia 2014