„Utinam sim falsus vates” [obym był fałszywym prorokiem] – ale są ludzie, na których nikt nie wpłynie i których nikt nie powstrzyma. Na tym rzeczywistość, by od razu poznać, jaka rzeczywistość da się nagiąć do ideału, a jaka nie. Niedorośli do ideału daleko łatwiej doń dorastają niż ci, którzy przesadzili ideał!
Osobliwie ci, którzy przez pychę takim skokiem śmiertelnym o prawdę i piękno na wieki się odotchłanili od prawdy i piękna – rozważ więc, co czynisz i co uczynisz. Im dróg krzywych nie sprostujesz, a własną rozłamiesz. Duch partyj jest duchem wiecznie przeczącym, jest duchem kłamstwa. Są ludzie na to zrodzeni, by zakochawszy się w sobie samych, wrzeszczeć przed światem, że kochają ideę, świat, ojczyznę, ludzkość. Z takich partie się składają, nie z innych – a zatem z obłudników. Bardzom się przeraził, gdyś przymiotnika naiwności użył na człowieka, który oświadcza, że jest po prostu nie fanatykiem (żeby fanatykiem jeszcze, miły Boże), ale wyrobnikiem zarobkującym życie w anarchii! Po staropolsku zowie się to być opryszkiem, rozbójnikiem! Naiwności w tym żadnej nie widzę, owszem, tylko zepsucie najgłębsze, do jakiego rozegnić się może duch ludzki! Strzeż się, strzeż brać za naiwnych takich, co przebiegli, podstępni i twardą wolą zbrodni przy całej chytrości – nie Ty otchłań zapełnisz treścią niebieską, lecz ona Cię porwie kształtem swym piekielnym i u jej dna poleżysz swym ciałem spadłym.
Fragment pochodzi z listu do Cypriana Norwida, 19.03.1849 r.
Idealizm bywa pułapką nie tylko intelektualną, ale również moralną. Sam w sobie brzmi bardzo wzniośle; wiadomo, idee robią wielkie wrażenie, są wspaniałe, czyste, szlachetne. Gdy jednak przyjdzie zmierzyć się z rzeczywistością, idee blakną, a idealista nierzadko okazuje się wielkim egoistą, przebiegłym, sprytnym, bezwzględnym. A jeszcze większym oszustwem okazać się mogą różne ideologie, gdy zaczynają od równości, a kończą na „równych i równiejszych”. Więc choć realizm brzmi skromniej i wymaga pokory, to przecież lepiej wszystko zacząć od prawdy, a ta jest w rzeczywistości.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 5 listopada 2014