Te narody będą uczestniczyły w odbudowie ludzkości, które zdecydowanie podejmą się realizacji Bożych zasad we własnym życiu. Ludy wplątane w kult materii pozostaną na marginesie nowej kultury. Dobrobyt doczesny nie da im szczęścia, a postęp techniczny tęsknot dusz nie zaspokoi.
Przodować można tylko wyższością ducha. Polska ma zdrowe i niezawodne wyczucie swego wielkiego jutra. Wie, że jej miejsce nie na tyłach dziejów. Dlatego Polska staje po stronie Boga. Dlatego upornie trzyma się duchowej zasady życia. Dlatego chce zaznaczyć swój pochód wiedzą, postępem, cywilizacją, geniuszem plemiennym, ale nade wszystko Bożą prawdą, objawionym prawem etycznym i kulturą chrześcijańską. Dlatego Polska pragnie zmartwychwstać duchowo w Chrystusie. Dlatego skuteczniej niż inne narody opiera się pokusie czasu. Dlatego dźwiga swe życie na wyżyny starego dekalogu. Dlatego garnie się do kościelnych źródeł nadprzyrodzonego życia. Dlatego wyrzeka się nienawiści i zbrodni. Dlatego szuka zjednoczenia i natchnienia w miłości i braterstwie chrześcijańskim.
Fragment pochodzi z kazania wygłoszonego do młodzieży akademickiej w kościele św. Anny w Warszawie, 16 marca 1947 r.
Rozwój współczesnej cywilizacji, z której ludzkość bywa tak dumna, posiada też swą ciemną stronę, a jest nią upadek kultury duchowej. Owszem, cywilizacja niesie ze sobą niespotykane wcześniej możliwości i udogodnienia. Równocześnie jednak jak nigdy przedtem potrafi być zaborcza i niszczycielska, potężna i bezwzględna, zwłaszcza wtedy, gdy jest pozbawiona hamulców moralnych i zasad prawdziwej religii. Do takiej cywilizacji nie może należeć przyszłość. Przetrwają narody wierne duchowemu posłannictwu – takiemu posłannictwu musi być wierna Polska.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 14 stycznia 2014