Czwartym wielkim zagrożeniem dla istnienia narodu i narodowej tożsamości był fakt drugiej wojny światowej i zbrodnie przeciwko narodowi, tak w trakcie samych działań wojennych, jak i po ich zakończeniu. Okupant ziem polskich szczególnie brutalnie uderzył w Kościół katolicki jako uznaną lub domniemaną podstawę tożsamości narodowej.
W stosunku do wszystkich innych zawodów, liczba księży polskich zabitych i aresztowanych jest najwyższa, a straty duchowieństwa, zwłaszcza jego kadry kierowniczej (administracyjnej i naukowej), są wysoce znamienne dla okupacyjnej polityki. Tu uwidoczniło się szczególnie ostro, w czym wrogowie naszego narodu widzą fundament naszego przetrwania. Sam stalinowski system sprawowania władzy doprowadził wszystkie społeczeństwa, w tym także polskie, do daleko posuniętej atomizacji, gdy uderzono we wszystkie formy organizacyjne nie ustanowione „odgórnie”. (…)
Wówczas to Kościół zdobył się na rzecz zdumiewającą: utworzenie niezależnego szkolnictwa katechetycznego, w którym uczono nie tylko religii, ale także elementów polskiej kultury i chrześcijańskiego rozumienia życia. Kościół pod przewodnictwem episkopatu, zwłaszcza prymasa Stefana kardynała Wyszyńskiego, począł na nowo organizować polskie społeczeństwo, korzystając z okazji zbliżającego się tysiąclecia chrztu Polski i uroczystego przypomnienia, że Najświętsza Maria Panna jest Królową Polski.
Fragment pochodzi z: „Rozważań o narodzie”, 2004
Siła cywilizacji łacińskiej płynie od społeczeństwa, które szukając wyrazu dla własnych aspiracji i obrony swoich praw, zakłada różnego rodzaju organizacje, legalne albo, gdy się nie da inaczej, nielegalne. Tymczasem w bizantynizmie – czy to niemieckim, czy sowieckim – wszystko jest narzucane odgórnie przez władzę polityczną. Kościół katolicki w Polsce, nawet z narażeniem życia, w najtrudniejszych warunkach, jak np. okupacja nazistowska lub komunistyczna, stanął po stronie Narodu, pomagając mu organizować się oddolnie i w ten sposób przetrwać.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 4 lutego 2014