Szlachetność jest perłą, której nie można rzucić ni w puchar miłości, jak Kleopatra, ni w czarę zemsty, ale można milczeć i czekać, można przybrać postać głupca lub rozpustnika, uczonego lub gospodarza i czekać. A kiedy godzina zabije, pójdzie się na śmierć.
Myśleć o śmierci za Polskę jest ostatnią moją pociechą i rozkoszą; wszystkie inne odpadły ode mnie gdyby zwiędłe liście, ale drzewo, choć obnażone, jeszcze potrafi wyzywać do boju wichry i nie ugiąć karku przed burzą. (…) Nie daj się uwieść nową literaturą tych przeklętych Francuzów, którzy o kochankach piszą, a nigdy nie kochali, którzy świat malować chcą, a w Boga nie wierzą i świata nie znają. Prawda jest najwyższą poezją, szumność jest pianą, z której kilka farb się dobywa, ale za pierwszym powiewem nikną i po nich na wieki. Religia jest skrzydłem, którego cień na poezje wiecznie zlewać się winien. Patrz, od religii, od krzyża Chrystusowego odstępuje ziemia, ale powiedzcie mi wszyscy, kędyż nowy ołtarz się zjawił? Kędyż klęknąć mam przed nowym bóstwem? Teraz nam, Polakom, trzymać się krzyża przystoi, bo tyran wygania katolicyzm z kraju naszego. Krzyż i szabla – pod tymi znamiony wybawimy Polskę lub zginiemy. Jeśli ziemia nam nie dopisze, mamy wieczność przed sobą!
Fragment listu do Konstantego Gaszyńskiego, 27.03.1832 r.
Walka z religią wymaga nie lada pomysłowości i może posługiwać się różnymi metodami. Do walki tej skierować można literaturę, media, politykę, prawo, naukę, edukację, nawet wojsko, osiągając wiele „sukcesów”, nagradzając hojnie zwycięzców. I co dalej? Dalej nic. Zamiera kultura, zamiera poezja, zamiera prawda. Świat bez religii staje się pusty. Polska już wtedy o tym wiedziała, gdy nie było jej na mapie. Jeżeli wróciła, to dlatego, by świat nie był bez krzyża.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 30 maja 2014