Sprawa reformy rolnej jest dziś równie na porządku dziennym, jak w Grecji V i IV wieku przed Chrystusem. Odebranie ziemi obszarnikowi jest to postulat wspólny tak warstwie rządzącej, tj. inteligenckiemu proletariuszowi, jak drobnemu chłopstwu […].
Proletariat inteligencki, dążąc do zniszczenia własności wielkiej lub uważanej przez siebie za wielką, dąży przede wszystkim do zaspokojenia uczucia nienawiści, jakie żywi do „ludzi wysokich na cztery łokcie”, to znaczy do ludzi, którzy mogą być niezależni i niezawiśli w swej pozycji społecznej od nominacji i rangi.
Skłonni z natury rzeczy do uprawiania skrajnej polityki konsumenta, dąży proletariat inteligencki do zniszczenia tej warstwy, która w dziedzinie tak ważnej, jak produkcja środków żywności, może z dużą siłą i znajomością rzeczy bronić interesów produkcji. Umiejąc już tylko urzędować, [proletariat inteligencki] pragnie zniszczyć ostatnie warownie samodzielnej gospodarki i uczynić z rolnictwa teren działalności dla niezliczonych urzędów i urzędników. Zmandaryzowanie wsi, poprzez różne lepiej lub gorzej zamaskowane formy jej kolektywizacji (gospodarka „zespołowa”), jest ostatecznym celem polityki agrarnej inteligenckiego proletariatu […]. Celem bezpośrednim jest zniszczenie posiadaczy ziemi, celem dalszym jest obrócenie chłopa w parobka upaństwowionego kooperatywnego kolektywu rządzonego przez biurokrację.
Fragment pochodzi z „Hellady na przełomie”
Choć każdy człowiek jest z natury bytem suwerennym, to jednak nie każdy ma środki na to, aby swoją suwerenność rozwijać i umacniać. Wśród takich środków na pierwszym miejscu należy postawić własność ziemską, która jest trwała, a nie bogactwo, które jest ulotne. Chodzi o ziemię, która jest ziemią rodzinną, której nie ukradł komunizm, której nie przejęły farmy. Ziemia nie za mała, by starczyło na niezależność, ale i nie za duża – by starczyło dla innych. Ziemia daje oparcie nie tyko jednostce, ale całej rodzinie, i to w wymiarze wielu pokoleń. Z tego właśnie powodu rodzina roztropna i zapobiegliwa pilnie strzeże własności ziemskiej. W czasach PRL newralgicznym punktem walki przeciwko zniewoleniu była obrona prywatnej własności ziemi. Tylko Polacy w całym obozie zdominowanym przez Sowietów tę walkę wygrali.
Piotr Jaroszyński
Nasz Dziennik, 6 sierpnia 2014